Złoto mocniej błyszczy w mroku strachu

Złoto mocniej błyszczy w mroku strachu
Fot. Gunawan/stock.adobe.com
Kiedy we wrześniu ceny złota zaczęły rosnąć w niesłychanym tempie, jedni mówili, że to kolejna spekulacyjna bańka. Inni – że może kryje się za tym coś głębszego. Od zakończenia II wojny światowej rajd cen złota nastąpił dotąd dwa razy. Za każdym razem wtedy, gdy globalny system finansowy drżał w posadach. Czy teraz mamy do czynienia z taką sytuacją?

Zacznijmy od opowieści, sięgnijmy do czasów wojny. Nie ma chyba w Polsce rodziny, w której nie krążyły historie, że oto przeżyliśmy dzięki temu, że babcia miała dość złota, by opłacić się szmalcownikowi. Albo o tym, że zdjęła z rąk całą biżuterię i dała krasnoarmiejcowi, żeby przepuścił ich przez most, kiedy po drugiej stronie było polskie wojsko. Im większy mrok, tym złoto jaśniej świeci.

Falowanie i spadanie

Tym razem globalny popyt na złoto rośnie nieprzerwanie od połowy 2023 r., ale dopiero jesienią kruszec zaczął spektakularnie drożeć. Uncja jeszcze pod koniec sierpnia kosztowała niespełna 3400 USD, w październiku cena przebiła 4000 USD, potem gładko 4100 i 4200, żeby ustanowić rekord wszech czasów – 4381,2 USD. W ciągu kilku tygodni złoto podrożało o 30%.

Potem przyszedł silny spadek ceny – 21 października aż o 6%. Analitycy i inwestorzy stoją wobec tego przed pytaniem: czy to tylko korekta wzrostowego trendu, czy złota bańka pękła? I na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi.

Przypomnijmy – od ustanowienia w 1944 r. w Bretton Woods systemu monetarnego po II wojnie światowej, którego fundamentem było złoto mające przynieść pokój i rozwój, aż do porzucenia przez USA standardu złota w 1971 r. – cena kruszcu mniej więcej stabilnie wynosiła 35 USD za uncję. W systemie Breton Woods po takiej cenie USA zobowiązały się wymienić dolara na złoto. Porzucenie tego systemu było pierwszym globalnym wstrząsem pchającym cenę złota w górę. USA nie tylko zaprzestały wymienialności dolara na złoto, ale nie potrafiły poradzić sobie z inflacją, a potem wybuchł kryzys naftowy. W ciągu dekady kruszec podrożał nawet do ponad 900 USD za uncję w styczniu 1980 r. Cena wzrosła 25 razy. Czy to nas czeka?

Potem jednak cena złota spadła. Nawet w okolice 250-260 USD za uncję w 2001 r., po czym ponownie rosła przez dekadę. Niemal stały i nieprzerwany wzrost ceny złota podsycały druga wojna w Zatoce Perskiej, wielki globalny kryzys finansowy, który wybuchł w USA i kryzys zadłużenia w strefie euro. Cena przebiła nawet 1900 USD za  uncję we wrześniu 2011 r. Tym razem złoto podrożało blisko ośmiokrotnie.

Cykliczne odchylenia?

Gdy prześledzimy reakcję cen złota na zdarzenia o globalnym wymiarze, zobaczymy, że tylko one w ciągu ostatniego półwiecza powodowały gwałtowne i niemal nieprzerwane wzrosty. Kiedy gospodarka światowa się stabilizowała – złoto taniało. Korekty też miały charakter długoterminowy i obniżały ceny nawet czterokrotnie. W czasie ostatniej między szczytem z 2011 r. a dołkiem z 2015 r. złoto potaniało o ponad 44%. Może więc taki scenariusz jest bardziej ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK