Zagranica: Kłopoty bratanka

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.2012.02.foto.078.aOd połowy stycznia coraz więcej Węgrów wycofuje oszczędności z ojczystych banków i otwiera konta u sąsiadów - w Austrii, Słowacji i nawet Rumunii. Ani instytucje finansowe, ani media nie podają rozmiaru tego zjawiska i prawdopodobnie nie jest ono - przynajmniej na razie - znaczące finansowo. Na dodatek doszło do wyjątkowo ostrego sporu między Węgrami a czołowymi instancjami UE. Komisja Europejska, pierwszy raz w swoich dziejach, wszczęła procedury karne przeciw reformom ustrojowym w państwie członkowskim. Do tego dochodzi groźba sankcji.

Jerzy Szygiel

Warto zacząć właśnie od tych sankcji, bo choć oficjalnie nie mają one żadnego związku z trzema otwartymi 17 stycznia procedurami karnymi, są na Węgrzech interpretowane jako swoisty szantaż, który ma wymóc korektę kontrowersyjnych posunięć politycznych prawicowego rządu Viktora Orbana. Komisja rozpoczęła spór prawny o trzy sprawy: nowe węgierskie przepisy naruszające niezależność banku centralnego (gwarantuje ją traktat z Maastricht), niezależność urzędu ochrony danych osobowych i reformę wymiaru sprawiedliwości obniżającą wiek emerytalny sędziów. Sankcje jednak mają odnosić się do węgierskiej dyscypliny budżetowej. Komisja zarzuca Węgrom, że niski, zgodny z wymaganiami Unii deficyt budżetowy (tylko 2,6 proc. PKB w 2011 r., prognoza 2,8 proc. w 2012 r.) uzyskali oni nie poprzez wymagane reformy tylko pojedyncze posunięcia, które takiego wyniku nie mogą utrwalić. Faktycznie, oprócz wprowadzenia różnorodnych oszczędności znacjonalizowano np. prywatne fundusze emerytalne, z drugiej jednak strony – w Unii jest poza nimi dwadzieścia krajów, których deficyt przekracza dozwolone 3 proc. PKB i nikt takiej armaty przeciw nim nie wytoczył. Komisja grozi wstrzymaniem europejskich funduszy spójności dla Węgier – to zaś jest precedensem.

Kłótnia o bank centralny

Owe groźby, jak też konflikt na tle pożyczki 15-20 mld euro z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wiążą się przede wszystkim z uchwalonymi 24 grudnia zeszłego roku przepisami o banku centralnym Węgier – ten problem już w fazie projektu stanowił centrum sporu. Jeden z nowych przepisów przewiduje zwiększenie liczby członków zarządu banku, co umożliwiłoby umieszczenie w nim osób popierających politykę gospodarczą rządu, drugi łączy władze nadzoru rynków finansowych (odpowiednik polskiej Komisji Nadzoru Finansowego) z bankiem centralnym.

Takie reformy przeprowadzono w wielu krajach (niedawno w Wielkiej Brytanii), jednak w tym wypadku szef banku centralnego byłby jedynie wiceprzewodniczącym nowej instytucji, podlegającym prezesowi nominowanemu bezpośrednio przez rząd. Konkretnie pozwoliłoby to rządowi zneutralizować ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI