Zagranica: Deutsche Mark – reaktywacja?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.2012.02.foto.082.aNiemcy stały się największym płatnikiem Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF). Tamtejsze banki są bowiem mocno zaangażowane na rynkach krajów PIGS (Portugalia, Włochy, Grecja, Hiszpania i Irlandia). Coraz częściej słychać zatem głosy, aby wyjść ze strefy euro i powrócić do marki. Czy jest to możliwe?

Jarosław Jezierski

Taka opcja, rzecz jasna, groziłaby rozpadem całej strefy euro. Jak na razie kanclerz Angela Merkel uspokaja. Nie ma takiej możliwości – podkreśla. I wie, co mówi. Byłoby to bowiem rozwiązanie szkodliwe dla eksportu i całej niemieckiej gospodarki.

Kiedy senator George Marshall ogłaszał swój plan wydźwignięcia z ruin zniszczonej działaniami wojennymi Europy, nie przypuszczał, że pierwszym krajem, któremu się to uda będzie Republika Federalna Niemiec. Dzięki pozyskanym środkom, a także – a może przede wszystkim – polityce ministra finansów Gustawa Erharda dokonał się w RFN cud gospodarczy. W dużej mierze możliwe to było także dlatego, że powstała najważniejsza na kontynencie waluta, która z biegiem czasu wyparła w rozliczeniach pomiędzy poszczególnymi państwami europejskimi brytyjskiego funta. Rozsądna polityka Deutsche Bundesbanku (banku centralnego Niemiec), której skutkiem był stabilny kurs marki, doprowadziła do tego, że Niemcy stały się jednym z największych światowych eksporterów, skutecznie rywalizując m.in. z Japonią. Dzięki temu mogły sfinansować warte ponad bilion euro (!) zjednoczenie z landami wschodnimi (dawna NRD). Mimo scalenia kraj był jednak podzielony gospodarczo, zaś stopa bezrobocia przekroczyła 10 proc. Nie mogły z nią poradzić sobie kolejne rządy, zaś państwo wpadło w wieloletni okres stagnacji gospodarczej, od czasu do czasu przerywany krótkofalowymi skokami PKB.

Wprowadzenie euro, w powszechnym mniemaniu i zgodnie z oczekiwaniami, miało dać Europie stabilną walutę, niską inflację i powszechny dobrobyt. Przy tworzeniu i wprowadzaniu wspólnej waluty właśnie Niemcy odgrywały najważniejszą rolę. One też najbardziej zdecydowanie postulowały wprowadzenie bardzo restrykcyjnych ograniczeń dotyczących m.in. poziomu zadłużenia (nie można ono przekroczyć 60 proc. PKB) i deficytu budżetowego (nie może być większy niż 3 proc. PKB). Same miały jednak problemy ze sprostaniem tym wymaganiom. Najgorsze – światowy kryzys finansowy – miało jednak dopiero nadejść. Przetoczył się on w 2008 r. przez Europę jak huragan. Dwa państwa poprosiły o pomoc i ją dostały. Powstał Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF), zaś krajem, który wyłożył na to najwięcej środków były Niemcy.

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI