Zadyszka w wynikach PMI w Europie. Stabilna inflacja w USA
Słabsze odczyty indeksów PMI spowodowały lekką przecenę euro. Kurs EUR/USD oddalił się od linii tegorocznych szczytów. Złoty stabilny. Sygnały rozwiązywania kryzysu na Ukrainie sprzyjają polskiej walucie. Dzisiejsza sesja zapowiada się spokojnie. Brak istotnych wydarzeń oraz danych z gospodarek.
Spory ruch na rynku eurodolara wywołała publikacja wstępnych szacunków wskaźników aktywności PMI w największych krajach strefy euro. Dane okazały się słabsze niż oczekiwano. Szczególnie duże rozczarowanie przyniosły odczyty wskaźników dla przemysłu. W Niemczech PMI sektora wytwórczości spadł, po raz pierwszy od września, choć utrzymał się na wysokim poziomie powyżej bariery oddzielającej rozwój od kontrakcji. We Francji, wbrew oczekiwaniom, indeks zawrócił ze ścieżki wzrostów i pozostaje poniżej poziomu 50 pkt. 31. miesiąc z rzędu. Równie słaby odczyt odnotował w tym kraju wskaźnik PMI dla sektora usług. Spadkiem o 2 pkt. osiągnął najgorszy wynik od czerwca 2013 r. Natomiast w Niemczech indeks wyraźnie zwyżkował w rejon blisko dwuletnich szczytów, dzięki czemu PMI dla całej strefy euro pozostał na stabilnym poziomie. Podobny wskaźnik dla przemysłu Stanów Zjednoczonych – mniej bacznie obserwowany niż w Chinach czy Europie ze względu na posiadający dłuższą historię indeks ISM – wzrósł w lutym o solidne 3 pkt. do 56,7 pkt.
Publikacje Markit wywołały odczuwalną przecenę wspólnej waluty. W szybkim ruchu kurs przesunął się z okolic 1,3730 na 1,3690, choć w drugiej części sesji wspólna waluta mozolnie odrabiała straty. Złoty całkowicie poddany był zmianom na parze EUR/USD. Początkowo wahania przełożyły się na dość znaczącą utratę wartości przez polską walutę, większą w relacji do dolara, mniejszą w stosunku do euro, a następnie stopniowe spadki notowań EUR/PLN i USD/PLN.
Kluczowy raport z USA – o inflacji konsumenckiej – okazał się neutralny dla rynku. Dynamika cen konsumpcyjnych w Stanach Zjednoczonych wzrosła w minimalnej skali w przypadku podstawowego wskaźnika CPI oraz spadła nieznacznie z wyłączeniem wrażliwych kategorii żywności i energii. Dane nie odbiegały od mediany prognoz ekonomistów. Nie wywołały również większych zmian w wycenie dolara. Niewiele emocji przyniosła publikacja indeksu aktywności w rejonie Filadelfii (Philly Fed najniżej od roku). Do końca sesji kurs EUR/USD pozostał poniżej ceny z pierwszych godzin handlu.
Końcówka tygodnia zapowiada się spokojnie. W kalendarzu brak istotniejszych wydarzeń. Zmienność na rynku nie będzie duża. W kolejnych dniach wahania będą stopniowo rosły, ale kluczowy okres dla rynku rozpocznie się z początkiem marca. Wówczas obradował będzie Europejski Bank Centralny i opublikowany zostanie kolejny raport z rynku pracy. Zaczną się również pierwsze przetasowania przed czekającym rynki kluczowym wydarzeniem kwartału, czyli posiedzenie Rezerwy Federalnej z następującą po nim konferencją prasową (pierwszą pod przewodnictwem J. Yellen). Podane do publicznej wiadomości zostanę wtedy również najnowsze prognozy makroekonomiczne Fed.
EURPLN: Kurs dotarł wczoraj do wyznaczonego poziomu 4,1850 i zgodnie z założeniami nie zdołał przebić się powyżej tej ceny. Sesja rozpoczyna się w rejonie wczorajszych minimów. Kurs próbuje przełamać wsparcie na 4,1650. Jeśli to się uda, przejściowo spadki mogą być kontynuowane nawet do 4,1500. Z uwagi na brak danych na rynku powinno być dziś względnie spokojnie. W najbliższych kilkunastu godzinach handlu rynek utrzyma się w paśmie 4,1500-4,1850.
EURUSD: Nie najlepsze dane o PMI z Europy sprowokowały mocny ruch spadkowy kursu tuż poniżej poziomu 1,3700. W dalszej części dnia rynek podlegał już niewielkim zmianom. Notowania oddaliły się od linii tegorocznych szczytów i tendencja łagodnego umocnienia dolara do euro powinna być w najbliższych dniach kontynuowana. Poziom 1,3690 to w obecnym układzie rynku kluczowe wsparcie dla wspólnej waluty.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS