Wyższe limity podbijają sprzedaż kredytów MdM
Wydawałoby się, że 4-5 proc. to niewiele, ale taki właśnie wzrost limitów cen mieszkań akceptowanych w programie Mieszkanie dla Młodych już po dwóch miesiącach przełożył się na większą popularność MdM w Poznaniu, Wrocławiu i Warszawie. Od 1 lipca zmiana limitów cen czeka pomorskie, województwo w którym skala wykorzystania dopłat nie ma sobie równych.
Po ogłoszonych 1 kwietnia zmianach limitów najwięcej skorzystali zainteresowani zakupem mieszkań w Poznaniu. Nie bez powodu, procentowy skok cen był tu najwyższy – zwraca uwagę Kołodziejczyk dyrektor w redNet Property Group, która jest właścicielem portalu tabelaofert.pl. Poprawiło się także w Warszawie, gdzie obecnie obowiązujący limit pozwala spełnić warunki programu większej liczbie inwestycji – dodaje Kołodziejczyk. Od kwietnia limit cen w Poznaniu (5907 zł) jest drugim pod względem wysokości po warszawskim (6127 zł). Cena mkw. akceptowanego przez MdM w Gdańsku (5682 zł)spadła na trzecią pozycję.
Po wynikach z kwietnia i maja w przygotowywanym przez Open Finance rankingu wykorzystania MdM na statystycznego mieszkańca, Warszawa, Wrocław i Poznań przesunęły się do góry. Po uwzględnieniu relacji liczby kredytów z dopłatą do liczby mieszkańców nadal na czele utrzymuje się Gdańsk. O dwa miejsca, pozycję poprawiła Zielona Góra, która uplasowała się za stolicą Pomorza. Miejsce Zielonej Góry – drugiej obok Gorzowa Wielkopolskiego stolicy woj. lubuskiego – nieco zaskakuje, gdy uwzględni się fakt, że Gorzów Wlk. to ostatnie miasto jeśli chodzi o wykorzystanie programu MdM w kwietniu i maju. Dostępność programu MdM jest ściśle powiązana z ofertą deweloperów – zarówno pod względem liczby ofert na rynku jak i cen. W przypadku tych dwóch miast dużo więcej ofert spełniających kryteria programu jest właśnie w Zielonej Górze – gdzie mieszkania są tańsze. Może to wynikać z niższych kosztów gruntu jak i polityki lokalnych firm – wyjaśnia Tomasz Kołodziejczyk.
Na trzecie miejsce zestawienia spadł Olsztyn, a czwarty jest po awansie Poznań. Miejsca z końca marca nie obronił natomiast Rzeszów, choć można tu kupować mieszkania do kwoty 4337 zł za m2 o 5,65 proc. droższe niż w marcu. Ostatecznie stolica Podkarpacia spadła z trzeciej na piątą pozycję. Ale już Wrocław (4984 zł za m2) wspiął się z ósmego na szóste. Z kolei Warszawa przeszła z 13. na 11. pozycję.
Chwile niepewności przeżywają teraz zainteresowani kredytami z dopłatami na Pomorzu. W sytuacji, gdy limity cen mieszkań akceptowanych w programie MdM w 15 województwach zmieniane są na początku II i IV kwartału, w pomorskim dzieje się to na początku I i III kwartału. Z obecnymi limitami – 5682 zł w Gdańsku, 5172 zł w gminach okalających oraz 4662 zł w pozostałej części regionu Pomorze bije na głowę pozostałe województwa w wykorzystaniu programu MdM na liczbę mieszkańców. Z pewnością zainteresowani dopłatami jak i deweloperzy zachwyceni byliby utrzymaniem status quo. Z drugiej strony, po doświadczeniach z poprzednim programem dopłat Rodzina na Swoim, wiadomo już, że stosunkowo wysokie limity programu pomocy, w warunkach spadku cen nieruchomości, przekładały się na słabsze obniżki w danym regionie, niż w miejscach gdzie poziom tych cen ustawiony był nisko.
Limity cen każdorazowo ogłaszają wojewodowie na podstawie średnich cen przeliczeniowych kosztu odtworzenia 1 mkw. w budynkach mieszkalnych. W programie pod uwagę brana jest średnia arytmetyczna z dwóch ostatnich opublikowanych wskaźników, powiększona 10 proc. W każdym województwie obowiązują trzy limity cenowe: najwyższy – dla miasta będącego siedzibą wojewody i/lub sejmiku samorządowego; średni – dla gmin sąsiadujących z tymi miastami i najniższych dla pozostałych obszarów danego województwa. W gminach bezpośrednio sąsiadujących z miastami wojewódzkimi pod uwagę brana jest średnia arytmetyczna z limitu dla stolicy województwa i reszty województwa. Wskaźnik ten nie może być jednak wyższy o więcej niż 20 proc. od limitu w gminach. |
Maj lekko poprawił wyniki MdM
W ciągu pięciu miesięcy obowiązywania programu MdM Polacy złożyli 7159 wniosków kredytowych na mieszkania z dopłatami. Co oznacza, że przeciętnie jest to co dziesiąty kredyt mieszkaniowy udzielany przez banki.
Maj z liczbą 1522 zaakceptowanych wniosków wypadł całkiem nieźle. Mimo że słabszy od marca i lutego okazał się lepszy od kwietnia. Majowy popyt pokazał jednak dalszy wzrost udziału kredytów na mieszkania, których budowa zakończy się po 2014 r. Ponad 28 proc. złożonych w zeszłym miesiącu wniosków dotyczyło lokali, które zostaną oddane do użytku w przyszłym roku lub za dwa lata. W kwietniu odsetek ten przekraczał 21 proc., a w marcu 18 proc.
Łącznie po pięciu miesiącach wartość dopłat przekroczyła 162 mln zł. Z czego 133 mln zł zostanie wypłaconych z kwoty 600 mln zł zarezerwowanej na ten rok, 27,4 mln zł z przyszłorocznych 715 mln zł i niecały milion z sumy zaplanowanej na 2016 r. Rok rezerwacji dopłaty zależy od terminu oddania nieruchomości. Dofinansowanie stanowi bowiem ostatnią wpłatę dla dewelopera.
Widać coraz wyraźniej, że maleją szanse na wyczerpanie zaplanowanych na ten rok 600 mln zł dopłat do zakupu pierwszego mieszkania. Do tej pory klienci wykorzystali jedynie 22 proc. z tej kwoty (5,9 tys. kredytów na M oddawane w tym roku) i aby uzyskać całą musieliby wziąć jeszcze około 18 tys. kredytów na lokale, do których klucze można otrzymać w tym roku. Tymczasem wraz z upływem czasu i malejącym wyborem lub brakiem odpowiednich mieszkań, coraz większą uwagę będą przykuwały inwestycje z datą oddania w przyszłych latach.
Halina Kochalska
Open Finance