Wybór prezydenta USA ważny nie tylko dla amerykańskiej gospodarki
Z propozycji budżetu na rok 2021, przedstawionej przez administrację Trumpa wiosną b.r. wynika, że przepisy obniżki podatków dochodowych, które mają wygasnąć w 2025 r., zostaną przedłużone.
Trump proponuje rozszerzenie stref możliwości w każdym stanie USA
Prezydencki projekt budżetu proponuje zniesienie ulg podatkowych na energię odnawialną, a za to oferuje ulgi podatkowe dla programu stypendialnego Education Freedom.
Agenda Trumpa wspomina o rozszerzeniu programu Stref Możliwości, które zostały stworzone na mocy ustawy o cięciach podatkowych i zatrudnieniu (TCJA).
Każdy stan może uznać do 25 proc. swego terytorium, za Strefę Możliwości, w której przysługują ulgi dla inwestorów.
Strefy to obszary zamieszkane przez ludność o niższych dochodach, a ulgi mają przyciągnąć inwestycje i stworzyć miejsca pracy. Istnieje obecnie blisko 9 tys. takich stref.
Trump chce odejścia od porozumień klimatycznych
W propozycji budżetowej na rok 2021 administracja Trumpa zaproponowała głębokie cięcia wydatków na opiekę zdrowotną w ciągu następnej dekady, szczególnie w przypadku Medicaid (900 mld USD) i Medicare (450 mld USD).
Pierwszy program dotyczy osób i rodzin o dochodach niskich, a drugi zapewnia ubezpieczenie zdrowotne osobom w wieku ponad 65 lat i osobom niepełnosprawnym.
Zakłada jednocześnie ochronę programu Social Security, finansującego emerytury i renty oraz skończenie z tzw „niespodziewanymi rachunkami” od lekarzy. To w USA poważny problem. Częste są bowiem sytuacje, gdy ubezpieczony pacjent otrzymuje nieoczekiwany rachunek za leczenie, od lekarza, który nie należy do sieci ubezpieczeniowej pacjenta, o czym ten nie wiedział.
Prezydent planuje wydzierżawić miliony hektarów gruntów publicznych na wiercenia i rozpoczął proces wychodzenia z Porozumienia Klimatycznego z Paryża.
Czytaj także: Programy gospodarcze kandydatów na prezydenta USA, czym się różnią?
Biden, większe obciążenia dla bogatych
Joe Biden nazwał swój gospodarczy plan „Made in America”, co mocno przypomina hasło Trumpa z kampanii 2016 roku „America First”. Obiecuje też to, co Trump przed czterema laty – przeniesienie produkcji z zakładów, ulokowanych w innych krajach do Stanów Zjednoczonych, odbudowę łańcuchów dostaw w oparciu o krajowe firmy, zwiększenie inwestycji w USA, w tym inwestycji w nowe technologie i alternatywne źródła energii, wspieranie konsumpcji towarów amerykańskich, w tym ograniczenie możliwości dokonywania zakupów od przedsiębiorstw zagranicznych w ramach zamówień publicznych.
Biden chce podnieść górną stawkę podatku dochodowego od osób fizycznych z powrotem z 37 % do 39,6 % i najwyższą stawkę podatku dochodowego od osób prawnych z 21 % do 28%.
Zamierza obciążyć składką na ubezpieczenie społeczne zarobki powyżej 400 tys. dolarów rocznie. Obecna stawka składki (podatku) na ubezpieczenie społeczne wynosi 6,2 % dla pracodawcy i 6,2 % dla pracownika, czyli łącznie 12,4 %, przy czym obciążone są dochody tylko do poziomu 137700 dolarów rocznie.
Biden, wyższa płaca minimalna i ulgi dla studentów
Kandydat Demokratów zamierza opodatkować zyski kapitałowe i dywidendy ponad 1 mln dolarów rocznie według zwykłych stawek dla osób fizycznych i nałożyć 15-procentowy minimalny podatku od dochodów księgowych dużych firm, które dotychczas, dzięki rozmaitym ulgom i podatków unikały.
Jego plany przewidują nałożenie 10-procentowego podatku od zysku firm, które zbudowały zakłady poza granicami USA, i wyeliminowanie luk prawnych, dzięki którym korporacje międzynarodowe chronią zagraniczne zyski przed amerykańskim fiskusem – Internal Revenue Service (IRS). Przedsiębiorstwa, które zobowiążą się do przeniesienia produkcji do kraju skorzystałyby z 10-procentowej ulgi podatkowej.
Biden proponuje zwiększenie finansowania programów korzystnych dla osób o niskich dochodach. Zaproponował też podniesienie płacy minimalnej do 15 dolarów za godzinę, czyli jej podwojenie.
Gorącym tematem w Stanach Zjednoczonych są kredyty, zaciągane na studia, których suma w końcu 2019 roku sięgnęła 1,64 bln dolarów. Biden chce natychmiast anulować co najmniej 10 tys. dolarów długu studenckiego na osobę i umorzyć kredyty dla uboższych studentów i absolwentów prywatnych uniwersytetów z dominującą liczbą studentów kolorowych. Ma to zostać sfinansowane poprzez oszczędności w antykowidowej ustawie CARES.
Były wiceprezydent zaproponował rozszerzenie ustawy Affordable Care Act (tzw Obamacare), tak, by ubezpieczenia zdrowotne obejmowały 97 proc. Amerykanów. Według wyliczeń ekspertów demokratycznego kandydata reforma będzie kosztować 750 mld dolarów w ciągu dziesięciu lat, ale zostanie sfinansowana z podatków od zysków kapitałowych.
Były wiceprezydent chce też rozszerzyć Medicare – obniżyć wiek, w którym świadczenie to przysługuje z 65 do 60 lat, a także objąć programem Medicaid dodatkowo ok. 5 mln osób o niskich dochodach, które na mocy decyzji stanowych zostały z niego wykluczone.