Wspólny cel ponad podziałami
Zwycięstwo Andrzeja Dudy traktowane jest przez wielu jako zagrożenie dla sektora bankowego. Część banków obawia się przewalutowania kredytów w CHF po kursie sprzed dnia jego uwolnienia lub nawet według ceny z dnia zawarcia umowy kredytowej, tak jak zrobił to na Węgrzech Wiktor Orban.
Jednak wbrew obietnicom danym w kampanii wyborczej nie będzie to łatwe, gdyż nawet zagraniczny arbitraż prawny może odrzucić racje polskiego rządu.
Banki muszą przekonać nowego prezydenta i przyszłe, jesienne koalicje rządowe do programu wieloletniego oszczędzania. Biorąc pod uwagę sytuację demograficzną, zły stan techniczny aż 1/3 substancji mieszkaniowej Polski, zapaść służby zdrowia, rosnącą dziurę w budżecie ZUS, to właśnie teraz jest najlepszy moment, aby na poważnie popracować nad tą koncepcją.
Trzeba uwolnić na ten cel oszczędności setek tysięcy Polaków. Dać im nadzieję, że za jakiś czas te pieniądze ułatwią im sfinansowanie wielu potrzeb. A te środki pomogą dokończyć inwestycje w infrastrukturze państwa. Banki z uwagi na rygorystyczne wymogi CRD IV/CRR (długoterminowe aktywa, bufory płynnościowe etc.) powinny w dobrze rozumianym własnym interesie wspomagać te projekty – proponowane od lat przez ZBP.
Elektorat niezadowolonych, głosujący na PiS i Pawła Kukiza, od dawna czeka na jakiekolwiek aktywne formy wspierania budownictwa mieszkaniowego. Jego rozwój oparty na kasach mieszkaniowych, w których nasi rodacy gromadziliby swoje oszczędności, jest pozytywnym programem także dla sympatyków obecnej koalicji. Realizacja tego przedsięwzięcia pomoże zasypać rów dzielący dziś Polaków. A nasza gospodarka oparta – tak jak teraz – głównie na zagranicznym kapitale, zyska dzięki programowi wieloletniego oszczędzania zupełnie nowe możliwości.
Próba wyjścia spoza swoich poglądów politycznych do realizacji wspólnych dla całego społeczeństwa – jest tym, czego od 8 lat najbardziej oczekują nasi rodacy.