Więcej polskiej żywności na chińskich stołach? Polscy producenci spotkają się z chińskimi odbiorcami
Według ekspertów Banku Zachodniego WBK ostatnie, bardzo dobre wyniki eksportu polskiej żywności do Chin to dopiero początek ekspansji naszych producentów na tym rynku a Polska ma wszelkie predyspozycje, aby stać się jednym z głównych europejskich dostawców produktów spożywczych do Państwa Środka. Z tym przekonaniem 10 czerwca b.r. Bank organizuje dla przedstawicieli branży spożywczej własną misję handlową do Chin.
Misja handlowa będzie mieć formułę wirtualną. Po jednej stronie, w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu, zgromadzą się przedstawiciele około 90 firm zainteresowanych zwiększeniem eksportu swoich produktów na rynek chiński. Po drugiej stronie pojawią się potencjalni importerzy oraz klika znaczących firm dystrybuujących produkty w Szanghaju, Pekinie i Guangdong. – Podczas spotkania omówione zostaną takie zagadnienia jak bariery wejścia na rynek chiński, rozwiązania ułatwiające współpracę z Chinami, doświadczenia wybranych polskich firm na tym rynku oraz regulacje prawne w handlu żywnością w Chinach. Oprócz sesji ogólnej uczestnicy będą mogli nawiązać bezpośredni kontakt i wstępnie rozmawiać o szczegółach ewentualnej współpracy – mówi Robert Fedorowicz, ekspert ds. Finansowania Handlu, który odpowiada za organizację misji.
Eksperci Banku Zachodniego WBK są przekonani, że i po stronie popytu w Chinach, i po stronie podaży oferowanej przez naszych producentów żywności, jest cała lista czynników, za sprawą których nawiązane relacje powinny szybko zamienić się w realny biznes. BZ WBK wskazuje, że popularności europejskiej – w tym polskiej – żywności bardzo sprzyjają przeobrażenia gospodarcze, demograficzne, społeczne i kulturowe zachodzące w Chinach. – Chiny oczywiście pozostają krajem skrajności, ale sukces gospodarczy ostatnich lat spowodował, że Chińczycy – przynajmniej ich część żyjąca w największych i najprężniejszych gospodarczo miastach – znacznie się wzbogaciła. Chińczycy mają pieniądze i je wydają. Obecnie to konsumpcja napędza chiński wzrost. Jednocześnie wielu Chińczyków intensywnie podróżuje, także do Europy, która jest uznawana za uosobienie klasy i wytworności, także w zakresie przyzwyczajeń kulinarnych. Chiny są więc coraz bardziej otwarte, aby przynajmniej część swoich tradycyjnych produktów spożywczych zamienić na europejskie – mówi Robert Antczak, odpowiedzialny za rozwój biznesu międzynarodowego w Banku Zachodnim WBK, i zwraca uwagę, że w tym zakresie polskie firmy, dostarczając produkty bardzo wysokiej jakości, mogą nadal konkurować ceną z Europą Zachodnią. Jeśli litr mleka w Polsce kosztuje 2-2,5 zł, a w Chinach ok. 9 zł, to nawet przy uwzględnieniu kosztów pozaprodukcyjnych i obniżeniu ceny w stosunku do konkurencji z innych krajów, polskie firmy mogą wypracować atrakcyjne marże eksportując do Chin – dodaje Antczak.
Właśnie mleko jest wg ekspertów Banku Zachodniego WBK jednym z produktów spożywczych, który może zrobić w Chinach największą furorę. Polska ma spory potencjał eksportowy produktów mleczarskich, jednocześnie wg prognoz OECD-FAO chiński import mleka do 2023 r. ma wzrosnąć o ok.30 proc. w stosunku do roku 2013.
Skierowanie eksportu na rynek Państwa Środka może pomóc zdywersyfikować kierunki zbytu tym firmom z sektora produkcji i przetwórstwa żywności, które mocno ucierpiały na ograniczeniu handlu z Rosją. Poza przetwórstwem owoców i warzyw właśnie polskie makarony mogą szukać swojego miejsca na chińskich półkach sklepowych, bo choć kraj Środka jest znany ze swojego upodobania do makaronu, to tam występuje on pod inną postacią i jest produkowany z innych składników (np. makarony sojowe, ryżowe, gryczane).
W stronę chińskiego rynku spoglądają jednak przede wszystkim polscy eksporterzy mięsa. Ubiegły rok był wyjątkowo trudny dla producentów wieprzowiny ze względu na wykrycie wirusa ASF w Polsce i nałożonego w związku z tym zakazu wwozu na rynek rosyjski, koreański, japoński i właśnie chiński. Jednak w cieniu producentów i eksporterów czerwonego mięsa, którzy czekaj na zniesienie zakazu eksportu, rośnie nowa polska specjalność: drób. Ten sektor zanotował w ubiegłym roku znaczący wzrost wolumenu (21% r/r) oraz wartości eksportu (22% r/r) osiągając na koniec 2014 r. wartość 1,4 mld EUR – podała Agencja Rynku Rolnego. Rosnąca produkcja mięsa drobiowego może być skierowana właśnie na chłonny rynek Państwa Środka.
Wszystkim producentom z branży spożywczej, którzy chcieliby zaistnieć na rynku chińskim, eksperci Banku Zachodniego WBK zwracają uwagę na ogromną przydatność posiadana na tym rynku sprawdzonych partnerów pomagających zorganizować biznes, w tym lokalnego banku, który nie tylko zaoferuje podstawowe usługi, ale też pomoże w innych aspektach takich jak np. obsługa podatkowa, logistyczna czy doradcza. – Chińskie przepisy dla biznesu są jednymi z najbardziej skomplikowanych i szybko zmieniających się. Nie tylko istnieją różne wymagania dla różnych gałęzi przemysłu, ale dodatkowo to, co dziś jest bezwzględnym wymogiem, w przyszłym miesiącu może być już nieaktualne. W takim otoczeniu formalno-prawnym, wielu dostawców usług – bankowych i niebankowych – po prostu nie może nadążyć za zmianami – mówi Maggie Zhang, szefowa International Desk w Bank of Shanghai, z którym bank Banku Zachodni WBK blisko współpracuje na rynku chińskim.
Monika Nowakowska
Dyrektor Biura Prasowego
Bank Zachodni WBK S.A.