Wiceprezes PKO BP: brak popytu na kredyty może skutkować akceptacją przez banki wyższego ryzyka
„W odniesieniu do potencjalnego ryzyka credit crunch, to wydaje się, że my dziś mamy sytuację odwrotną. Mamy sporo kapitału, sporo płynności, natomiast nie widać popytu na kredyt i wydaje się, że to może doprowadzić w strategiach poszczególnych banków do takiej sytuacji, że będziemy jednak w tych strategiach zmierzać w kierunku większego ryzyka. To – być może – w krótkim terminie nie będzie stanowić większego problemy, natomiast w dłuższej perspektywie – jeśli będziemy krok po kroku akceptowali coraz wyższe ryzyko – to kolejny kryzys, który może przyjść, spowoduje, że wtedy też środki, które będą potrzebne na wsparcie gospodarki, byłyby zdecydowanie wyższe niż to miało miejsce tym razem” – powiedział Mazur podczas 21. Banking Forum.
Czytaj także: Wiceprezes PKO BP: banki mają ogromny zasób pieniądza, problemem brak projektów firm >>>
Obawiam się, że spadek popytu na kredyt spowoduje zmiany strategii banków, które pójdą w stronę bardziej ryzykownych aktywów.
„Ryzyko kolejnego kryzysu może nie być odległe”
Mazur wskazał, że ryzyko kolejnego kryzysu może nie być odległe, a oczekiwanie powrotu do normalności wkrótce – zbyt optymistyczne.
„Nam się wydaje, że za chwilę ten kryzys minie i wrócimy do normalnego świata. Być może tak się stanie, ale „czarne łabędzie” pływają. To nie znaczy, że nie pojawi się za chwilę. Statystycznie kryzys nie powinien pojawić się od razu, w tych strategiach musimy się na to przygotować” – dodał.
Banki akceptują coraz wyższy poziom LtV przy udzielaniu kredytów hipotecznych
Mazur zaznaczył, że ze względu na słaby popyt, banki akceptują coraz wyższy poziom LtV przy udzielaniu kredytów hipotecznych.
Czytaj także: Prezes Banku Handlowego: rozstrzygnięcie ws. kredytów frankowych może stworzyć ryzyko prawne dla innych kontraktów >>>
„Obawiam się, że nie doszacowujemy ryzyka prawnego w kredytach detalicznych. Na dziś cały sektor nie docenia ryzyka związanego z consumer protection. Na całym świecie ochrona konsumentów się zwiększa, my nie wyceniamy tego, a koszty są coraz wyższe” – podkreślił.