W walce z pandemią i kryzysem jest potrzebny skalpel, a nie walec drogowy – apel Rady Przedsiębiorczości do rządu
Centralnym punktem wydarzenia było przekazanie apelu, wystosowanego przez środowiska polskich przedsiębiorców, na ręce Jarosława Gowina, wiceprezesa Rady Ministrów odpowiedzialnego za obszar gospodarki.
Zdajemy sobie sprawę, jak wielki ciężar spoczywa na barkach całej służby zdrowia
– Gospodarka to jest ten ostatni bastion, którego powinniśmy chronić do końca. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że dziś Polska, wraz z Europą i całym światem walczy o życie milionów osób, które mogą być dotknięte przez epidemię. Zdajemy sobie także sprawę, że to jest walka o przetrwanie milionów miejsc pracy. Pandemia zagraża dorobkowi całego pokolenia Polaków – podkreślił przedstawiciel rządu.
Dodał iż koszty wiosennej fali epidemii kształtowały się na poziomie 150 mld zł, a działania osłonowe pozwoliły na uratowanie 3 mln miejsc pracy i tysięcy polskich firm. Gdyby teraz doszło do kolejnego zamknięcia gospodarki, koszty były znacznie większe, stąd apel do całego społeczeństwa, by dochowywać należytych środków ostrożności i ograniczyć transmisję wirusa.
– Zdajemy sobie sprawę, jak wielki ciężar spoczywa na barkach całej służby zdrowia. Musimy ograniczyć ten problem wspólnie, my, całe społeczeństwo – dodał Jarosław Gowin.
Wiele działań rządu chaotycznych i nieprzemyślanych
Także i przedstawiciele sektora gospodarki wskazywali na konieczność podjęcia szeregu działań, które pozwolą na odsunięcie groźby zapaści ekonomicznej kraju.
Zbigniew Żurek, wiceszef Business Center Club, podkreślił, iż w obecnych uwarunkowaniach konieczna jest współpraca w ramach zespołu konsultacyjnego, stworzonego z ekspertów delegowanych przez Radę Przedsiębiorczości i stronę rządową.
W tych uwarunkowaniach, gdzie kluczowego znaczenia nabiera czas, wskazane jest udoskonalenie i usystematyzowanie działań podejmowanych dotychczas, a także wspólne zaangażowanie w tworzenie i wdrażanie odpowiednich regulacji i zasad funkcjonowania instytucji publicznych.
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, zaznaczył, iż ograniczanie aktywności gospodarczej i zamykanie rynku powinno być stosowane precyzyjnie na tych obszarach, gdzie są zidentyfikowane źródła transmisji wirusa, a nie równolegle na terenie całego kraju. Tak niestety nie jest.
Zbyt gwałtowne zamknięcie gospodarki, jak i aktywności społecznej poprzez wprowadzenie nadmiarowych restrykcji może przynieść niepowetowane straty
Prezes KIG ocenił, iż wiele działań stwarza wrażenie chaotycznych, dotykają wielu branż bez wyraźnego powodu, co sugeruje, iż są one podejmowane w sposób nieprzemyślany. Zaapelował on, by, uwzględniając fakt, iż większość środków na wsparcie została rozdysponowana podczas wiosennej fali, obecnie podejmować działania rozważnie, tak, by pomoc trafiała faktycznie do tych, którzy jej najbardziej potrzebują.
Zdechła ryba zamiast wędki?
Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, zwrócił się do wiceszefa rządu z prośbą, by z odpowiednim wyprzedzeniem informować partnerów po stronie biznesu o kolejnych działaniach w celu przeciwdziałania pandemii, których efektem jest ograniczanie funkcjonowania firm.
Wskazał on na przykład branży meblarskiej, gdzie w ostatnim czasie nie odnotowano żadnych przypadków horyzontalnego rozprzestrzeniania się zakażeń, w związku z czym dodatkowe restrykcje wydają się nie mieć istotnego uzasadnienia.
Przypomniał on, iż zbyt gwałtowne zamknięcie gospodarki, jak i aktywności społecznej poprzez wprowadzenie nadmiarowych restrykcji może przynieść niepowetowane straty. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabierają nowoczesne instrumenty zwiększające bezpieczeństwo, takie jak aplikacja ProteGO Safe.
Maciej Witucki podkreślił, iż ich stosowanie, wbrew często powtarzanym opiniom, nie służy inwigilacji rodem z Orwella, której celem byłoby podporządkowanie sobie społeczeństwa, tylko ograniczeniu transmisji wirusa przez możliwość odpowiednio wczesnej informacji o bliskości osób zarażonych.
O rozwagę we wprowadzaniu obostrzeń apelował też prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski, wskazując, iż sposobem na ograniczenie wypadków komunikacyjnych nie może być całkowite wyeliminowanie ruchu drogowego. Tak samo w kwestii zamykania poszczególnych branż wskazane są raczej chirurgiczne działania niż pójście na łatwiznę i zamykanie państwa.
Rząd powinien sięgać po najlepsze zagraniczne wzory skutecznego reagowania na pandemię i kryzys
W mocnych słowach ocenił on też wysuwane obecnie propozycje wsparcia dla biznesu.
– Firmy potrzebują działać, potrzebują wędki, na dostosowanie się do pandemii, a nie ryby, w dodatku zdechłej ryby. Oferowana pomoc nie pozwoli przetrwać – dodał Andrzej Malinowski.
Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu w trzech punktach zawarł najważniejsze jego zdaniem postulaty przedsiębiorców.
Po pierwsze przedsiębiorcy apelują o więcej konsultacji z rządem w kwestiach dotyczących gospodarki i przedsiębiorstw, po drugie potrzebna jest adekwatna do sytuacji, a nie nadmiarowa reakcja rządu na pandemię, inaczej mówiąc „potrzebny jest skalpel, a nie walec drogowy”.
I po trzecie rząd powinien sięgać po najlepsze zagraniczne wzory skutecznego reagowania na pandemię i kryzys. Jak zaznaczył Wojciech Kostrzewa, wiele polskich firm działa zagranicą i ich kadra zarządzająca może służyć rządowi odpowiednią pomocą w tej kwestii.
Biurokracja blokuje banki
Instytucje finansowe są partnerem rządu w rozwiązywaniu problemów gospodarczych. Aby jednak administracja publiczna mogła zawsze liczyć na wsparcie ze strony sektora bankowego, niezbędne jest ograniczenie regulacyjnego gorsetu, który skutecznie krępuje możliwości podejmowania efektywnych działań – podkreślił prezes ZBP, Krzysztof Pietraszkiewicz.
Wskazał na konieczność edukacji społeczeństwa w zakresie bezpiecznego postępowania w czasie epidemii
– Do tego potrzebni są nam ludzie nauki, ludzie z autorytetami, którzy powiedzą, doradzą i będą przekonywać na wszystkich frontach, jak należy postępować, by skala zarażeń była mniejsza, nie postępowała tak szybko, i by służba zdrowia nie utraciła wydolności – stwierdził Krzysztof Pietraszkiewicz.
Zaapelował on także o stosowane wsparcie, zarówno dla samych przedstawicieli służby zdrowia, którzy aktywnie walczą z pandemią, jak też i ich rodzin.
Musimy zrobić wszystko, żeby uratować jak najwięcej kapitału intelektualnego i materialnego w polskich przedsiębiorstwach
Odnosząc się do kwestii pomocy dla wysiłków administracji publicznej, prezes ZBP zadeklarował, iż banki zawsze są gotowe na współpracę w tym zakresie, niemniej obecne uwarunkowania regulacyjne istotnie ograniczają ich możliwości.
– Stąd prośba, abyśmy bardzo poważnie potraktowali te sprawy i umożliwili tym instytucjom finansowym działanie. One nie mogą być spętane ograniczeniami i zakazami, absurdalnymi interpretacjami, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie – dodał Krzysztof Pietraszkiewicz.
Czas na restrukturyzację
Przypomniał on, że perspektywa współdziałania obu sektorów, publicznego i bankowego, wybiega poza samą dystrybucję pomocy, z czym polskie instytucje finansowe świetnie dały sobie radę już na wiosnę.
– Przed nami trudne procesy restrukturyzacji i nie mniej trudne procesy monetyzacji. Teraz musimy zrobić wszystko, żeby uratować jak najwięcej kapitału intelektualnego i materialnego w polskich przedsiębiorstwach.
Żeby nie dochodziło do wielkich nieszczęść, ale by restrukturyzacja i modernizacja była szansą na rozwój wielu nowych pomysłów i wielu nowych przedsięwzięć.
-Chcę powiedzieć, do przedsiębiorców i do nas wszystkich: tak, będziemy gotowi do udziału w programach odbudowy gospodarki, do realizacji programów Zielonego Ładu, będziemy sprzyjać innowacjom i wejściu wielu firm w gospodarkę 4.0, ale musimy mieć też świadomość, że z powodu postaw konsumenckich i obiektywnych procesów, które zachodzą, część biznesów musi podlegać zmianom.
Pomóżmy im w tym tak, by jak najmniej stracić potencjału intelektualnego i materialnego, z takim wysiłkiem budowanego w ostatnich kilkudziesięciu latach. Jestem przekonany, że współpracując na bieżąco i angażując wszystkie siły na rzecz tej walki mamy szansę przejść przez ten czas z sukcesem i stosunkowo niedużymi stratami – zaznaczył prezes ZBP.