W styczniu było 151 firm niezdolnych do regulowania zobowiązań, to 80-proc. wzrost r/r liczby niewypłacalności
![W styczniu było 151 firm niezdolnych do regulowania zobowiązań, to 80-proc. wzrost r/r liczby niewypłacalności W styczniu było 151 firm niezdolnych do regulowania zobowiązań, to 80-proc. wzrost r/r liczby niewypłacalności](https://sp-ao.shortpixel.ai/client/to_webp,q_glossy,ret_img,w_753,h_424/https://bank.pl/wp-content/uploads/2021/02/niewyplacalnosc-753x424-AdobeStock_63754908-Andrey-Popov.jpg)
Niewypłacalności obejmują niezdolność do regulowania zobowiązań wobec dostawców, skutkującą upadłością bądź którąś z form postępowania restrukturyzacyjnego.
Wiążą się z brakiem środków na pokrycie zobowiązań u dostawcy, powodując efekt domina – ich kłopoty z płynnością.
Gdzie było najwięcej niewypłacalności?
Usługi – drugie zamknięcie gospodarki mocno odczuwalne. Ale to problemy nie tylko gastronomii, turystyki i hotelarstwa. Także usług dla firm, w obsłudze rynku nieruchomości, ochronie zdrowia… Łącznie 66 niewypłacalności wobec 20 przed rokiem.
Ciężki przednówek w produkcji rolnej – niewypłacalność 13 producentów żywności (uprawy, hodowla zwierzęca) oraz 5 firm ich obsługujących. Połączenie wielu czynników: spadku cen mięsa, wzrostu cen zbóż (a więc i pasz), kosztów upraw i produkcji, nadprodukcji w wielu obszarach (ograniczenia w eksporcie) – presji na niskie ceny ze strony przetwórców i handlu.
Produkcja – pewne odbicie w produkcji w IV kwartale ub. roku nie zapobiegło wzrostowi niewypłacalności (33 vs. 30 w I 2020). W tym 7 firm z sektora metalowo-maszynowego, ale także 5 firm z sektora tekstylno-odzieżowego oraz 5 producentów art. budowlanych.
Budownictwo – koniec koniunktury drogowej? W zestawieniu niewypłacalności pojawiają się firmy bezpośrednio wyspecjalizowane w inwestycjach drogowych. Niepokoi skala odreagowania po spadku nowo rozpoczynanych inwestycji w IV kwartale ub. roku – liczba niewypłacalności zauważalnie wyższa niż przed rokiem (17 vs. 7).
Niewypłacalności skupiły się na sektorze MSP: zsumowany obrót firm, których niewypłacalność ogłoszono w styczniu to niecałe 400 mln złotych, a łącznie zatrudniały one około 3 tys. osób.
![niewypłacalne firmy](https://alebank.pl/wp-content/uploads/2021/02/niewyplacalne-firmy-753x-eh.jpg)
Czytaj także: Ryzyko niewypłacalności małych i średnich firm budowlanych coraz większe
Dlaczego tak wiele niewypłacalności w usługach?
Usługi w pierwszym miesiącu tego roku zostały najmocniej dotknięte problemami – liczba niewypłacalnych firm w sektorze potroiła się z 20 przed rokiem do 66 w styczniu (przyrost +230%).
Wbrew oczekiwaniom skala zjawiska nie była jedynie efektem problemów sektora HoReCa (6 niewypłacalności).
Popyt na usługi spadł drastycznie nie tylko z powodu obostrzeń (jak targi i kongresy), ale także z powodu oszczędności czynionych przez firmy
Usługi odczuwały problemy w wielu bardzo zróżnicowanych rodzajach działalności jak:
doradztwo i finansowa obsługa firm – 19 niewypłacalności (pośrednictwo finansowe, doradztwo biznesowe, usługi księgowe, agencje pracy tymczasowej, call center, obsługa targów),
ochrona zdrowia – 11 (praktyka lekarska, pielęgniarska, opieka nad osobami starszymi),
Widoczny jest także zastój na rynku ochrony zdrowia – tak dużej liczby niewypłacalności z nim związanych w skali miesiąca nie notowano nigdy
obsługa rynku nieruchomości 8 firm.
Widoczne są także problemy firm wynajmujących sprzęt, serwisujących i instalujących go – obsługujących procesy inwestycyjne.
Czytaj także: Pogorszenie sytuacji przedsiębiorstw w I kw. 2021 roku, mniej firm deklaruje podwyżki; szybki monitoring NBP
Jak ocenia Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka:
– Skutki zamknięcia usług „dla ludności”, czyli turystyki, gastronomii i innych będą jeszcze powracać, zwłaszcza iż po pewnym złagodzeniu na horyzoncie są kolejne obostrzenia pandemiczne. Tym niemniej wakacje były pewnym oddechem dla sektora, którego nie miały firmy obsługujące firmy.
![Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka](https://alebank.pl/wp-content/uploads/2021/02/tomasz-starus-euler-hermes_200x250-eh.jpg)
Popyt na ich usługi spadł drastycznie nie tylko z powodu obostrzeń (jak targi i kongresy), ale także z powodu oszczędności czynionych przez firmy – oszczędności na inwestycjach, ale i na bieżącej obsłudze.
Widoczny jest także zastój na rynku ochrony zdrowia – tak dużej liczby niewypłacalności z nim związanych w skali miesiąca nie notowano nigdy.
To potwierdzenie alarmujących informacji o znacznych, kilkudziesięcioprocentowych spadkach w profilaktyce i leczeniu poważnych schorzeń (onkologia, kardiologia), jak i m.in. w usługach dentystycznych, rehabilitacyjnych czy upiększających.
Za jakiś czas wykreuje to gwałtowny, odłożony popyt na te usługi – i jeszcze większe kolejki w ochronie zdrowia, także w tej prywatnej ‒ prognozuje Tomasz Starus
Czytaj także: Blisko 70 proc. firm miało problemy z utrzymaniem płynności finansowej w 2020 roku