W nowy rok wejdziemy z serią podwyżek; przed nami seria lawinowych wzrostów opłat za czynsze czy energię elektryczną
Zdrożeje energia elektryczna
Po pierwsze zdrożeje energia. Najmocniej odbije się to w rachunkach za tzw. części wspólne nieruchomości, które już teraz są bardzo wysokie. W 2022 roku spodziewamy się nawet 40% podwyżki w stosunku do tego, co kontraktujemy już teraz. Do niedawna udawało nam się wynegocjować stawkę bliską 300 PLN za jedną MWh. W tej chwili praktycznie wszystkie zawierane umowy objęte są stawkami zbliżonymi do 460 PLN za MWh. Co więcej, dostawcy energii elektrycznej już zapowiadają ceny sięgające 500 PLN za MWh w perspektywie kolejnych miesięcy. Podobnie jest z cenami gazu. Rosną one lawinowo, także w segmencie konsumenckim. Właściciele lokali, którzy ogrzewają swoje nieruchomości gazem oraz korzystają z tego surowca do podgrzania wody czy gotowania, zapłacą dużo więcej już w najbliższych miesiącach.
Czytaj także: Wkrótce ceny prądu w górę? Enea chce podwyżki taryfy o blisko 40 proc. >>>
Podwyżki związane z Polskim Ładem
Do serii podwyżek dołożą się także kwestie związane z „Polskim Ładem”. Założenia tego planu uderzą wprost w kieszenie działalności gospodarczych i niedużych firm. One poniosą dodatkowe koszty w postaci wyższych składek za ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz utracą możliwości odliczeń podatkowych. Te koszty będą musiały uwzględnić, negocjując i wyceniając swoją pracę dla kontrahentów. Jak to się ma do nieruchomości mieszkalnych? Bardzo bezpośrednio wpłynie na koszty związane z utrzymaniem czystości, zieleni, konserwacją budynku i administracją. W tych wszystkich obszarach obsługą i administrowaniem nieruchomościami zajmują się pośrednio i bezpośrednio samozatrudnieni i mikro przedsiębiorstwa.
Czytaj także: Polski Ład: ile kosztować będą zmiany podatkowe?
Istny rajd cen w obszarze budownictwa i usług remontowych
Kolejna sfera podwyżek to istny rajd cen w obszarze budownictwa i usług remontowych. Ceny materiałów w ciągu ostatnich miesięcy w niektórych przypadkach wzrosły nawet o 400%. Dodając do tego nowe zasady
naliczania podatków, nowe wartości składek ZUS czy kwot wolnych od podatku w uproszczonej księgowości, trudno prognozować, że ceny usług budowlanych nie poszybują niebawem w górę. Już widzimy, że usługodawcy przygotowują się na nowe zasady i starają się ostrożnie wyceniać swoje prace, z wyraźną tendencją ku podwyżkom cen. Warto pamiętać o wzroście płacy minimalnej i ukrytym podatku, którym jest inflacja – zapowiadana obecnie na 5,4%. To wszystko spowoduje naszym zdaniem mocne wzrosty kosztów w utrzymaniu nieruchomości.
Opłaty za śmieci
Podwyżki w zarządzaniu nieruchomościami to także słynne śmieci. W tym obszarze również możemy spodziewać się mocnych wzrostów cen. Niedawno została uchwalona i podpisana przez Prezydenta RP, nowelizacja ustawy, która reguluje maksymalną kwotę za wywóz i zagospodarowanie odpadów na około 150 PLN. Warto tutaj wspomnieć, że przepis ten dotknie bardzo niewielkiego procenta lokali mieszkalnych. Otóż dotyczy on mieszkań i domów zużywających więcej niż 12 m3 wody bieżącej. Czyli rodzin wielodzietnych, lokali, w których mieszka duża grupa współlokatorów np. studentów itp. Większość z nas załapie się na podwyżki cen za odbiór i utylizację odpadów. Warto wspomnieć, że kontraktującym stawki z firmami śmieciowymi, są samorządy regionalne. To one poniosą realną konsekwencję limitów ustalonych przez Rząd. W momencie, kiedy stawki nie będą pokrywały kosztów, budżety w regionach zostaną obciążone kosztami różnic i będą zobowiązane do ich pokrycia.
Dodatkowo rządowy „Polski Ład” wpływa na przekierowanie środków pieniężnych z administracji miast, gmin i powiatów do administracji centralnej. Głównym powodem tej redystrybucji dochodu, jest podatek liniowy, który do tej pory stanowił przychód samorządów. Wszystko wskazuje na to, że w ramach „Nowego Ładu”, ogromna ilość działalności gospodarczych przeprowadzi masową migrację do podatku ryczałtowego – bardziej atrakcyjnego rozwiązania dla mniej zarabiających działalności w nowym programie Rządowym. Podatek ryczałtowy będzie już trafiał do budżetu administracji centralnej, znacząco uszczuplając kasę w regionach. W związku z tym należy spodziewać się zahamowania inwestycji w żłobki, przedszkola, infrastrukturę i inne elementy wspierane przez kasy lokalne co odbije się na poziomie życia mieszkańców.