Uwaga z Chin na USA, RPP bez wpływu
Chiny w dalszym ciągu pozostają kluczowym tematem na rynkach finansowych. W drugiej połowie tygodnia jednak uwaga inwestorów przesunie się z Państwa Środka w kierunku USA.
Od wzrostów rozpoczęła się środowa sesja na warszawskiej giełdzie. W górę idą też główne europejskie indeksy. W tym czasie kurs EUR/USD spada po dwudniowej zwyżce. Złoty umacnia się do euro i traci do dolara. Rynek surowcowy zaś próbuje odbijać w górę.
Obawy o kondycję chińskiej gospodarki w dalszym ciągu pozostają jednym z dwóch najważniejszych obecnie tematów rynkowych (tym drugim są stopy procentowe w USA). Tyle tylko, że w najbliższych dniach uwaga inwestorów przesunie się z Chin w kierunku USA.
To przesunięcie wynika z prostego powodu. W czwartek i piątek chiński rynek akcji będzie zamknięty w związku z obchodami 70. rocznicy zakończenia II wojny chińsko-japońskiej (9 września 1945). To ograniczy ryzyko dla kupna akcji i stworzy szansę na wzrosty indeksów.
I to nie jest jedyna dobra wiadomość jak dziś napłynęła z Chin. Inną jest to, że na ostatniej sesji w tym skróconym tygodniu giełda w Szanghaju obroniła się przed mocną przeceną z początku notowań (-4,6%) i zakończyła dzień zaledwie niewielkim spadkiem (-0,2%).
Trzecim pozytywem jest natomiast to, że agencja Fitch twierdzi, iż twarde lądowanie chińskiej gospodarki, czego bardzo boją się inwestorzy na świecie, jest mało prawdopodobne. Tu jednak jest mała łyżka dziegciu. Fitch dość pesymistycznie ocenia perspektyw tej gospodarki. Prognozuje, że w tym roku PKB Chin wzrośnie o 6,5-7%, a w 2016 będzie to wzrost o 6-6,5%.
Środowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpoczęła się od umiarkowanych wzrostów głównych indeksów, po tym jak wczoraj WIG20 stracił 2,2%, a WIG został przeceniony o 1,9%. To poranne odbicie miało miejsce pomimo wtorkowej silnej przeceny na Wall Street i obserwowanej dziś przewagi spadających indeksów w Azji. Takie zachowanie nie zaskakuje. Nie tylko w kontekście zakończonego tygodnia na giełdzie w Chinach. Inwestorzy za dobrą monetę wzięli fakt, że parkiet w Szanghaju obronił się przed przeceną. Niektórzy też mogą liczyć na powrót wzrostów na Wall Street po dwóch dniach dużych spadków.
Obecnie uwaga rynków będzie się przesuwać z Chin w kierunku USA, gdzie zostanie opublikowana cała seria raportów z tamtejszego rynku pracy. Dziś o godzinie 14:15 będzie to raport ADP nt. zatrudnienia w sektorze prywatnym (prognoza: +205 tys.). Jutro poznamy liczbę złożonych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (prognoza: 275 tys.). W piątek zaś najważniejsze z całej grupy dane o bezrobociu (prognoza: 5,2%) i zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (prognoza: 215 tys.). Wszystkie te publikacje będą odnoszone do terminu pierwszej od lat podwyżki przez Fed stóp procentowych. Tyle tylko, że przy obecnych zawirowaniach na rynkach termin wrześniowy jest praktycznie wykluczony. Stąd też dane powinny uświadomić inwestorom, że na podwyżkę zaczekamy do grudnia, co dla rynków akcji może być dobrym motorem do zwyżki.
Dziś uwaga graczy z GPW może jeszcze koncentrować się na doniesieniach z Senatu, który na rozpoczynającym się trzydniowym posiedzeniu zajmie się poprawianiem tzw. ustawy frankowej. Mniejsze obciążenie banków kosztami ewentualnego przewalutowania kredytów frankowych, co już zapowiedzieli politycy, może wspierać ich akcje.
Innym ważnym wydarzeniem jest kończące się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Przynajmniej w teorii. W praktyce bowiem Rada ani nie zmieni stóp procentowych, ani nie zmieni treści komunikatu. Dlatego jej decyzja i późniejsza konferencja nie będą mieć najmniejszego wpływu na decyzje inwestorów.
Wyniki posiedzenia RPP nie będą też wpływać na notowania złotego, który dziś rano lekko umacnia się do euro i osłabia do dolara, naśladując tym samym zmiany na rynku EUR/USD. Złoty do końca dnia pozostanie głownie pod wpływem rynków globalnych.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce