Ustawa obniżająca opłatę interchange – dużo wątpliwości
Od 1 stycznia br. weszła w życie ustawa obniżająca w Polsce opłatę interchange do poziomu 0,5%. Przy czym wprowadzono okres przejściowy na dostosowanie obowiązujących umów do końca czerwca. Interpretacja wprowadzonych uregulowań budzi wiele kontrowersji.
Rozmawiano o tym 10 marca br., w warszawskiej siedzibie Business Centre Club (BCC) w trakcie konferencji zorganizowanej przez BCC i Fundację Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego pt.: „Zmiany prawne na szczeblu paneuropejskim dotyczące rynku płatności bezgotówkowych – krok w przód, czy wstecz dla rozwoju przejrzystego, konkurencyjnego i innowacyjnego rynku?”. Uczestnikami spotkania byli: Robert Łaniewski – prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, Maciej Grelowski – przewodniczący Rady Głównej BCC, dr Jan Byrski – Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy, Adam Tochmański – Departament Systemu Płatniczego NBP, Paweł Bułgaryn – Koordynator prac Wydziału Systemów i Usług Płatniczych Ministerstwa Finansów, Janusz Diemko – prezes Zarządu First Data Polska, Mateusz Poznański – dyrektor w Pionie Bankowości Detalicznej, ING Bank Śląski SA, Wincenty Elsner – poseł na Sejm RP oraz Paweł Widawski – dyrektor Zespołu ds. Systemu Płatniczego i Bankowości Elektronicznej w ZBP. Moderatorem dyskusji był red. Wojciech Szeląg z Telewizji Polsat.
Od kiedy 0,5%?
Jak stwierdził dr Jan Byrski, spór dotyczy wykładni artykułu 2 i 3 ustawy nowelizującej. Obydwie organizacje kartowe zadały pytanie – co z nowymi umowami, zawieranymi obecnie, czyli od 1 stycznia do 30 czerwca 2014 roku.
Czy w takiej sytuacji stosujemy już nową stawkę opłaty interchange w wysokości maksymalnie 0,5% czy nadal stosujemy do nich przepis dostosowawczy i w praktyce obowiązujące dotychczas stawki? Jego zdaniem wszystko przemawia za stosowaniem do nowych umów stawki do 0,5%. Ustawa została ogłoszona 30 października 2013 roku, czyli ponad dwa miesiące przed wejściem w życie nowelizacji. W artykule 2 wydawcy kart płatniczych, agenci rozliczeniowi oraz organizacje kartowe działające w dniu wejścia w życie ustawy zostali zobowiązani do dostosowania się do wymogów ustawy w ciągu 6 miesięcy. Ustawodawcy chodziło o szybkie zredukowanie jednych z najwyższych opłat interchange, jakie obowiązywały w Polsce w stosunku do innych krajów UE, a art. 2 miał tylko na celu chronić tzw. prawa w toku, prawa nabyte. Nie ma też nigdzie mowy o umowach zawieranych obecnie. Taka jest też interpretacja Ministerstwa Finansów, które wydało specjalne oświadczenie w tej sprawie. Inne zdanie miał Paweł Widawski przekonany, że termin faktycznej zmiany wysokości opłaty to 1 lipca tego roku, również dla nowo zawieranych. Warto przy okazji wspomnieć, że za niedostosowanie się do obowiązujących przepisów nie przewidziano żadnej sankcji.
Opłata interchange to parapodatek?
Poseł Wincenty Elsner zwrócił uwagę, że interchange to rodzaj para podatku bankowego, bo nie wiąże się z żadną konkretną czynnością podejmowaną przez banki. Dlatego, też na przyjęte regulacje wynikają z decyzji politycznej, a nie z wyliczeń ekonomicznych. Trudno nie zgodzić się z takim punktem widzenia. To też odpowiedź na głosy, że opłaty interchange stanowią tylko jeden z elementów kosztów ponoszonych przez akceptanta. Z kolei opłaty procesingowe, marże agenta rozliczeniowego są bezpośrednio powiązane z wykonaniem konkretnej usługi. Obecną sytuację agentów rozliczeniowych na naszym rynku skomentował Janusz Diemko. Jak stwierdził, First Data Polska musi zadowolić się niskimi poziomem marż choćby ze względu na konkurencję ze strony kilkunastu innych operatorów działających na rynku.
Dlaczego jest źle?
Poziom upowszechniania rozliczeń bezgotówkowych jest w naszym kraju bardzo niski. Z różnych badań wynika, że tylko 17-19% firm akceptuje w Polsce karty płatnicze. Jeśli chodzi o funkcjonujące terminale POS, to Polska jest na jednym z ostatnich miejsc wśród krajów UE. Na milion mieszkańców przypada u nas tylko 7 tys. terminali POS przy średniej unijnej 19,3 tys. W Polsce mamy, jeśli chodzi o organizacje kartowe, duopol. Na innych rynkach sytuacja jest odmienna. Za naszą zachodnią granicą większość płatności wykonuje się kartami lokalnymi. Karty krajowe są obłożone bardzo niskimi opłatami. Akceptanci we własnym interesie je promują, co dodatkowo wspomaga upowszechnienie płatności kartowych. Jak stwierdził Janusz Diemko, tam gdzie są duże wolumeny transakcji, agenci rozliczeniowi też mogą stosować niższe stawki. W Niemczech inne są proporcje kart kredytowych w stosunku do debetowych. Z kredytowych korzysta się niechętnie.
Jak podkreślano w czasie dyskusji, zmiana wysokości opłaty interchange to tylko krok w kierunku upowszechnienia obrotu bezgotówkowego. W Polsce mamy dużo bankomatów i wypłacamy dużo gotówki. Potrzebne jest jeszcze zainteresowanie ze strony klientów. Na pewno niższe koszty po stronie akceptantów zachęcą do rezygnowania z gotówki. Według jednego z badań 82 proc. przedsiębiorców uważa, że zmniejszenie stawki interchange wpłynie na obniżenie kosztów i uczyni ich bardziej atrakcyjnymi dla konsumentów. Na pewno warto wspierać inicjatywy tworzenia polskiego systemu płatności. Również jest nadzieja, że nowe technologie spowodują obniżenie kosztów terminali lub ich funkcjonalnych odpowiedników. Mówi się tu o sposobach płatności wykorzystujących małe terminale, mikro terminale, tablety itp. Jednocześnie Unia Europejska dąży do dalszego obniżania opłat kartowych. Komisja Spraw Ekonomicznych i Monetarnych (Economic and Monetary Affairs Committee, ECON) Parlamentu Europejskiego poparła 20 lutego 2014 r. pakiet, którego celem jest zapewnienie możliwości korzystania na unijnym rynku płatności z szans, jakie niesie jednolity rynek. Mówi się w zależności od rodzaju kart i płatności o stawkach rzędu 0,3 – 0,2 jako adekwatnych dla większości krajów zjednoczonej Europy.
Bohdan Szafrański