Upadłość konsumencka: nowelizacja od razu do poprawki?
Podstawowym mankamentem tworzonego właśnie prawa jest pozostawienie likwidacyjnego modelu upadłości konsumenckiej. Model ten, odpowiedni dla przeprowadzania procesu upadłościowego przedsiębiorstw (głównie spółek kapitałowych), w znacznej mierze nie przystaje do postępowania w sprawie niewypłacalności konsumenta. Na tę niespójność – występującą zarówno w dotychczasowym prawie, jak również w projekcie będącym przedmiotem prac legislacyjnych – zwrócił uwagę podczas ostatniego Kongresu Prawa Bankowego i Informacji wiceprezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka:
– Niestety, nadal powielany jest ten sam błąd – w miejsce układu, w miejsce porozumienia wierzyciela z dłużnikiem proponuje się procedury likwidacyjne, kosztowne, długotrwałe, nieefektywne, stygmatyzujące upadłych i tak naprawdę powodujące, że są oni wypierani z rynku regulowanego – na długi czas lub może w ogóle na zawsze.
Warto zaznaczyć, że równolegle z nowelizacją zasad upadłości konsumenckiej w sejmie trwają prace nad nowym prawem restrukturyzacyjnym. Tu tendencja jest odwrotna – priorytetem ma się stać naprawa przedsiębiorstwa, a nie upadłość likwidacyjna i wyprzedaż majątku upadłego. Kierunek ten jest zresztą zbieżny z postulatami, wysuwanymi już od dłuższego czasu przez sektor bankowy:
– Co do samego prawa restrukturyzacyjnego liczymy, że te instrumenty będą wspierały także rozwiązania, które w samym środowisku sektora bankowego są inicjowane. Wymienię tutaj toczące się prace w specjalnej grupie w zakresie wypracowania standardów umów stand still, które pozwalać będą na zatrzymanie procesów egzekucyjnych i prowadzenie restrukturyzacji dużych przedsiębiorców wspólnie przez wszystkich wierzycieli – tak, aby utrzymać przedsiębiorstwo, aby poprzez zmiany restrukturyzacyjne poprawić jego funkcjonowanie i zapewnić rentowność, ale także – i to jest nasz interes – aby odzyskać przynajmniej te środki, które zostały tam w formie kredytów przekazane – stwierdził wiceprezes ZBP Jerzy Bańka.
Tym bardziej niezrozumiałe jest, dlaczego autorzy nowelizacji przepisów o upadłości konsumenckiej zdecydowali się na wybór postępowania likwidacyjnego jako jedynej dopuszczalnej formy ogłoszenia upadłości konsumenckiej – nie uwzględniając w ogóle możliwości zawarcia układu pomiędzy wierzycielami a dłużnikiem, nawet w sytuacji, kiedy żadna ze stron nie kwestionuje takiego rozwiązania.
Niepokojącym zjawiskiem wydaje się również nadmierne ułatwienie dłużnikom dostępu do instytucji upadłości konsumenckiej. Zgodnie z projektem, sąd oddala wniosek o ogłoszenie upadłości, jeżeli dłużnik doprowadził do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększył jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Powstaje pytanie, czy obowiązek udowodnienia „rażącego niedbalstwa” ze strony dłużnika nie stanowi pewnego zaprzeczenia samej idei upadłości konsumenckiej – jako instrumentu mającego być wsparciem dla tych osób, które w pętlę zadłużenia wpadły nie z własnej winy. Przyjęcie nowego rozwiązania jest w zasadzie zmianą dopuszczeniem do oddłużenia tych konsumentów, których nadmierne zadłużenie stało się wynikiem lekkomyślności, życia ponad stan czy niegospodarności – z jedynym zastrzeżeniem, iż przywołane zjawiska nie mogły mieć postaci „rażącej”. Pomijając trudność interpretacyjną w wyznaczaniu granicy pomiędzy niedbalstwem rażącym a zwykłym w odniesieniu do każdego z niewypłacalnych dłużników indywidualnie, rodzi się uzasadniona obawa odnośnie samego niedbalstwa jako przesłanki ogłaszania upadłości. Na ten problem zwracała już uwagę Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa w opinii prawnej z dnia 2 kwietnia 2014 roku:
– Celowym wydaje się usunięcie z projektowanego art. 491(3) ust. 1 Prawa upadłościowego i naprawczego wymogu, aby niedbalstwo musiało być rażące. Niezależnie bowiem od daleko posuniętej uznaniowości w ocenie, czy w danym przypadku niedbalstwo ma już charakter rażący, czy też nie, kwestia zamiaru doprowadzenia do niewypłacalności lub jej istotnego zwiększenia wiąże się ze sferą wewnętrznego nastawienia dłużnika względem ewentualnych skutków jego działań lub zaniechań. Tym samym kwestia ta rodzi problemy dowodowe i często wymaga przeprowadzenia rozbudowanego postępowania dowodowego, w tym z zeznań świadków, aby w ogóle stwierdzić, że ta negatywna przesłanka ogłoszenia upadłości nie zachodzi. Nałożenie na sąd obowiązku badania dodatkowych okoliczności przez pryzmat, czy do niewypłacalności doszło wskutek rażącego niedbalstwa nie będzie sprzyjało sprawnemu rozpoznaniu wniosku o ogłoszenie upadłości. Raczej należałoby wykluczyć ogłoszenie upadłości także w sytuacji, gdy dłużnik doprowadzi do swojej niewypłacalności wskutek lekkomyślności, a więc bezpodstawnego (łamiącego zasady ostrożności) przypuszczenia uniknięcia przewidywalnej niewypłacalności lub jej istotnego zwiększenia.
Wątpliwości budzi również przepis, przewidujący przyznanie upadłemu równowartości 24 miesięcznego czynszu z kwoty, uzyskanej ze sprzedaży nieruchomości należącej do upadłego. Przeciwko takiemu rozwiązaniu wystąpiła Konfederacja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce:
– Nie ma również uzasadnienia dla zmiany przepisu, który dotyczy wydzielenia upadłemu kwoty ze sprzedaży jego nieruchomości. Projektodawcy dopuszczają możliwość przekazania takiej osobie środków o równowartości średniego czynszu najmu mieszkania za okres do 24 miesięcy w porównaniu z dwunastoma miesiącami obecnie. W opinii KPF, aktualnie obowiązujący przepis przewidujący pozostawienie upadłemu kwotę odpowiadającą równowartości czynszu najmu za okres 12 miesięcy, powinien zostać zachowany, ponieważ stanowi kompromis między potrzebą zagwarantowania dłużnikowi warunków bytowych a roszczeniami wierzycieli.
Kolejnym problematycznym zapisem jest umożliwienie ogłaszania upadłości raz na 10 lat – z równoczesnym wprowadzeniem odstępstwa od tej zasady na korzyść dłużnika. Zgodnie z projektem, wcześniejsze ogłoszenie upadłości będzie możliwe, kiedy przeprowadzenie postępowania jest uzasadnione zasadami współżycia społecznego, w szczególności względami humanitarnymi. Zdaniem KPF, rodzi to poważne ryzyko nadużyć:
– (…) nowe regulacje przewidują utrzymanie możliwości wielokrotnego składania wniosków o upadłość. Według Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych jest to zachęta do zaciągania zobowiązań bez starannego oszacowania własnych możliwości finansowych. Dlatego KPF w swoim stanowisku proponuje wydłużenie okresu pomiędzy kolejnymi składanymi wnioskami z 10 do 15 lat.
Warto zwrócić również uwagę na fakt, iż – wbrew często wysuwanym postulatom – projekt nie przewiduje uwidaczniania ogłoszonych upadłości konsumenckich w rejestrach BIG-ów, pozostawiając obowiązek publikacji obwieszczeń w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Oznacza to dalsze utrzymywanie luki informacyjnej w rejestrach, mających na celu gromadzenie jak najpełniejszych informacji o wiarygodności płatniczej uczestników obrotu gospodarczego – w tym konsumentów. Na potrzebę uwidaczniania upadłości konsumenckiej w rejestrach biur informacji gospodarczej zwraca uwagę wiceprezes BIG InfoMonitor, Marcin Ledworowski:
– Podobnie jak w przypadku długów przedawnionych, informacje o ogłoszonych upadłościach konsumentów stanowią zasób wiedzy który jest potrzebny. On może nie być decydujący, ale scoring kredytowy czy zdolność kredytową bada się na bazie wielu czynników – i każdy z tych czynników ma jakiś wpływ na określenie tego, czy i jak głęboko chcemy współpracować z daną osobą.
Również Konfederacja Przedsiębiorstw Finansowych dostrzega potrzebę umieszczania informacji o upadłych konsumentach w BIG:
– Bezpieczeństwu obrotu gospodarczego będzie służyło ewentualne zapewnienie biurom informacji gospodarczej (BIG-om) dostępu do Centralnego Rejestru Upadłości. To postulat KPF, uwzględniający specyficzny charakter tych instytucji, działających wszakże w interesie publicznym. W końcu to BIG-i dostarczają informacji o wiarygodności płatniczej potencjalnych kontrahentów i osób fizycznych, a zatem minimalizują ryzyko niewypłacalności w obrocie gospodarczym. Dostęp do Centralnego Rejestru Upadłości w celu pobierania danych powinien być nieograniczony i nieodpłatny.
Karol Jerzy Mórawski