Unia Europejska: To będzie budżet na miarę wyzwań, jakie przed nami
Jakie przesłanki legły u podstaw stanowiska Parlamentu Europejskiego dotyczącego wieloletnich ram finansowych po roku 2020?
– Wyjaśnijmy, że jest to sprawozdanie z własnej inicjatywy PE, przygotowane w Komisji Budżetowej, do której składały opinie różne inne komisje parlamentarne, w tym Komisja Rolnictwa odpowiedzialna za wspólną politykę rolną (WPR) oraz Komisja Rozwoju Regionalnego, która jest odpowiedzialna za politykę spójności. Raport przyjęliśmy 14 marca br. na sesji plenarnej w Strasburgu. Celem tego dokumentu jest przekazanie opinii europarlamentu w sprawie oczekiwanej propozycji wieloletnich ram finansowych(WRF) na okres po 2020 r., którą komisarz ds. budżetu Günther Oettinger przedstawi prawdopodobnie 2 maja br.
Co sprawiło, że aktualne ramy finansowe, po raz pierwszy w historii Unii, oznaczają realną redukcję środków na zobowiązania i płatności oraz jakie implikacje wynikają z tego faktu?
– Jak pan wspomniał, budżet na okres 2014-2020 został po raz pierwszy w historii zmniejszony. Wynikało to m.in. ze stanowiska ówczesnego brytyjskiego premiera Davida Camerona, który zagroził, że jego kraj nie zaakceptuje budżetu, a w tej sprawie potrzebna była jednomyślność. Na szczęście tego zmniejszenia budżetu nie odczuła Polska – wręcz przeciwnie – otrzymaliśmy największe w całej Unii środki na politykę spójności (ponad 82 mld euro) oraz ponad 32 mld euro na WPR. Warto jednak przypomnieć, że Polska była w tym czasie bardzo dobrze postrzegana w UE i chwalona za prowadzone reformy, wysoki wzrost gospodarczy, aktywność na forum unijnym. Należy również odnotować, że budżet 2014-2020 został przyjęty dopiero w grudniu 2013 r., przez co 2014 r. był okresem przejściowym. Programy regionalne, a także centralne z infrastrukturą, środowiskiem czy innowacjami zostały złożone dopiero w 2015 r., projekty do tych programów w 2016 r., realizacja ruszyła w 2017 r., co było widoczne we wzroście inwestycji rządowych i samorządowych w ubiegłym roku.
Priorytety i wyzwania WRF po 2020 r. – jak to się przekłada na kierunki i obszary inwestowania we Wspólnocie i krajach członkowskich?
– W raporcie autorstwa posłów Jana Olbrychta i Isabelle Thomas, który przyjęliśmy 14 marca br., bardzo wyraźnie podkreśla się potrzebę utrzymania na dotychczasowym poziomie nakładów na politykę spójności i rolnictwo, ale jednocześnie wskazuje się na potrzebę finansowania nowych wyzwań tak ważnych dla Europy. Są to m.in. kwestie związane z bezpieczeństwem i obronnością, granicami zewnętrznymi, migracjami i problemem uchodźców, walką z terroryzmem, potrzebą tworzenia nowych miejsc pracy, głównie dla młodzieży oraz przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym czy też z tym potrzebą zmniejszenia emisji CO2, co jest związane m.in. z inwestycjami w nowoczesną energetykę.
Co wpływa na potrzebę zmiany okresu obowiązywania WRF oraz ich śródokresowej rewizji?
– Wydaje się, że po 2020 r. podtrzymany zostanie siedmioletni okres obowiązywania WRF, choć od wielu lat toczy się na ten temat dyskusja, czy nie powinien być to okres pięcioletni. Komisja Europejska zapowiedziała już nawet, że kolejne ramy budżetowe będą pięcioletnie, aby pokrywać się z kadencją europarlamentu i Komisji Europejskiej. Z życia wiemy, że dynamika zmian jest bardzo duża – pojawiają się nowe wyzwania i potrzeby, co wymaga przekierowywania środków. Dla tego możliwość dokonania przeglądu śródokresowego w celu weryfikacji i uaktualnienia WRF musi być zapewniona.
Proszę opisać strukturę WRF i rolę poszczególnych segmentów, w szczególności zaś, co na poziomie operacyjnym oznaczają spójność i solidarność?
– Solidarność i spójność są istotnymi wyznacznikami podejścia UE do sposobu wydatkowania, gdzie lepiej rozwinięte kraje wspierają słabsze. Zachowanie spójności związane jest z dążeniem do wyrównywania poziomu rozwoju. Szczególnie ważna jest tutaj spójność terytorialna. Zasady te przekładają się na rozwiązania operacyjne, które mają służyć realizacji tych dwóch celów.
Nasz rozmówca: Parlamentarzysta Parlamentu Europejskiego od 2004 r., pierwszy wiceprzewodniczący, a od 2014 r. przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pracuje także w Komisji Gospodarczej i Monetarnej oraz Delegacjach ds. stosunków z Kanadą i ChRL. Dr nauk ekonomiczno-rolniczych, nauczyciel akademicki w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, autor wielu publikacji naukowych i popularnonaukowych. Twórca i szef think tanku PSL Instytutu Politycznego im. Macieja Rataja. Przewodniczący Rady Programowej kwartalnika społeczno-politycznego „REALIA”. Członek Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. |
Jak pogodzić zasadę racjonalności i efektywności z rzetelnością i przejrzystością budżetową versus bezpieczeństwo finansowe a margines na nieprzewidziane wydatki?
– Budżetu UE nie można porównywać do budżetów krajowych, gdyż ma on głównie charakter rozwojowy, inwestycyjny. Chodzi przede wszystkim o finansowanie takich działań, które dają istotną wartość dodaną, możliwą do osiągnięcia dzięki wspólnym działaniom na szczeblu europejskim. Instytucje europejskie przywiązują ogromną wagę do przejrzystości planowania i wydatkowania środków i temu służą słynne procedury unijne, które często są dla nas zbyt dużym utrudnieniem i obciążeniem, ale mają one gwarantować właściwe wykorzystanie środków podatnika europejskiego. W budżecie UE przewidziane są również środki solidarnościowe na sytuacje trudne, kryzysowe, usuwanie skutków klęsk żywiołowych w ramach m.in. Funduszu Solidarności czy Funduszu Dostosowania do Globalizacji. Fundusze te muszą jednak przejść określone procedury, co jest dość czasochłonne i pomoc często dociera na późniejszych etapach.
Czemu służy zwiększenie stosowania instrumentów finansowych w ramach budżetu Unii Europejskiej po 2020 r. oraz jak zapewnić balans w tym względzie?
– W zasadach wykorzystywania środków unijnych coraz wyraźniej wskazuje się na potrzebę zastępowania bezzwrotnych dotacji i subwencji instrumentami finansowymi, takimi jak np. dopłaty do kredytów czy gwarancje. Beneficjenci chcący realizować określone projekty czy inwestycje będą ubiegać się o kredyty w banku, a więc kierować się przy doborze zadań informacją z rynku na co bank może pożyczyć środki po analizie biznesplanu, a budżet UE wesprze ich spłatę przez dopłaty do kredytów czy gwarancje. Takie rozwiązanie pozwoli na większe powiązanie realizowanych projektów i inwestycji z potrzebami rynku i gospodarki, ze środków unijnych będzie mogło wtedy skorzystać więcej beneficjentów, a zasadność danej inwestycji będzie oceniać bank. Zakłada się, że po 2020 r. w budżecie UE będą zarówno dotacje bezzwrotne, jak i wspomniane instrumenty finansowe.
Jakie są determinanty budowy konkurencyjnej i zrównoważonej gospodarki w aspekcie bezpieczeństwa europejskiego i globalnego?
– Rozwój UE coraz bardziej powiązany jest z procesami globalizacji i funkcjonowaniem rynku światowego. Bardzo widoczny jest wpływ wspomnianych uwarunkowań zewnętrznych na gospodarkę unijną. Przedsiębiorcy i firmy europejskie, aby funkcjonować na rynku światowym, muszą być konkurencyjne w oferowanych produktach. Problemem jest to, że my w Unii mamy wysokie normy i standardy jakościowe, środowiskowe, klimatyczne, socjalne, płacowe, które wiążą się z określonymi nakładami i kosztami. W UE stawiamy na zrównoważony rozwój gospodarki, który jest bardziej kosztowny. Niestety, kraje trzecie często mają inne podejście, a przecież globalizacja prowadzi do powstawania rynku światowego, gdzie warunki konkurencji powinny być wyrównane.
Czy obecne procedury, przebieg procesu decyzyjnego i sprawność administracji unijnej sprzyjają neutralizowaniu skutków zaległości z poprzednich ram finansowych i jak to wpływa na realizację polityki spójności do 2020 r?
– W minionych latach występowały pewne zaległości w płatnościach ze strony Unii za programy i projekty realizowane na szczeblu krajowym czy regionalnym. Prowadziło to często do istotnych trudności finansowych firm, które były zaangażowane w ich realizację. Jako europosłowie ten problem często podnosiliśmy. Niektóre kraje członkowskie chcą otrzymywać środki unijne na swoje działania, ale jednocześnie sprzeciwiają się zwiększeniu składek członkowskich – np. Szwecja, Holandia, Dania i Austria. Z kolei podniesienia wpłat chcą m.in. Niemcy, Francja czy Polska. W raporcie, o którym rozmawiamy, parlament wezwał do zwiększenia budżetu z 1 do 1,3% DNB, co jest raczej nieosiągalne. Jeśli ostatecznie uda się zwiększyć budżet do 1,15% DNB, to byłby to duży sukces. Pamiętajmy bowiem, że na wspomniane nowe wyzwania potrzeba ok. 11 mld euro rocznie, a luka po brexicie wyniesie ok. 12 mld euro netto rocznie, co oznacza, że potrzebne będzie dodatkowo ok. 23-24 mld euro w skali roku, aby utrzymać dotychczasowy poziom finansowania WPR i polityki spójności i mieć środki na nowe cele. Powszechne jest jednak oczekiwanie, że wzrostowi składek będą towarzyszyć oszczędności w wydatkach, a więc można zakładać pewne zmniejszenie środków na wspomniane wyżej polityki wspólnotowe. Robimy wszystko, żeby były one uzasadnione i ograniczone. Przypomnijmy, że kluczowy wpływ na wielkość budżetu wieloletniego UE ma Rada Europejska, czyli przywódcy państw członkowskich, ale ich propozycja musi być zaakceptowana przez Parlament Europejski, co daje nam istotny wpływ na kształt WRF.