Ubezpieczyciele: Polska powinna opracować spójną strategię zarządzania ryzykiem katastrof
„W Polsce, mimo że wzrasta świadomość potencjalnych zagrożeń, nie doszacowujemy prawdopodobieństwa wystąpienia katastrof naturalnych. Tymczasem powinniśmy kłaść większy nacisk na przewidywanie negatywnych skutków zachodzących już zmian. Jednym z kluczowych zagadnień jest tu właściwa ochrona majątku, a zwłaszcza życia i zdrowia” – czytamy w raporcie przygotowanym przez Deloitte dla PIU pt. „Klimat ryzyka. Jak prewencja i ubezpieczenia mogą ograniczyć wpływ katastrof naturalnych na otoczenie?”.
Zgodnie z rekomendacjami zawartymi w raporcie, opracowanie strategii zarządzania ryzykiem katastrof musi odbywać się w oparciu o kilka założeń. Jednym z nich jest powstrzymanie dalszego wzrostu ekspozycji, tj. wzrostu liczby mieszkańców i wartości majątku narażonego na kataklizmy, zwłaszcza na terenach zalewowych i osuwiskowych.
„Po stronie państwa istnieje potrzeba ograniczenia doraźnych działań ex post i zwiększenia nacisku na wypracowanie długoterminowych, efektywnych pod względem kosztów i korzyści rozwiązań, we współpracy z branżą ubezpieczeniową” – czytamy w raporcie.
Według raportu, łączne bogactwo Polski można oszacować na ok. 22,5 bln zł, a dominującym jego składnikiem jest kapitał ludzki – ok. 16,3 bln zł (73% całości). Wyraźnie mniejszą rolę odgrywają kapitał wytworzony – ok. 4,7 bln zł (20%) – oraz kapitał naturalny – ok. 1,4 bln zł (7%).
„W ostatnich dwóch dekadach niemal dwukrotnie zwiększyła się wartość kapitału wytworzonego, na który składa się majątek gospodarstw domowych, firm, majątek komunalny oraz pod kontrolą Skarbu Państwa. Kapitał wytworzony rósł wskutek inwestycji przedsiębiorstw oraz sektora publicznego, w tym inwestycji współfinansowanych ze środków UE. W rezultacie, obecnie w Polsce trzeba chronić przed pożarami, powodziami czy gwałtownym wiatrem o 2,2 bln zł więcej majątku niż w 1995 r.” – podano także.
Lokalne plany zarządzania ryzykiem
Izba wskazała, że lokalne plany zarządzania ryzykiem powinny być tworzone we współpracy z mieszkańcami, sektorem przedsiębiorstw i organizacjami pozarządowymi, zgodnie z zaleceniami porozumienia Sendai Framework. Według autorów raportu, większe zaangażowanie interesariuszy wspomoże proces przejścia od dominującej w Polsce polityki odbudowy do polityki prewencji oraz odbudowy z wykorzystaniem technologii, które ograniczają skutki ryzyka.
PIU rekomenduje także przeprowadzenie przez ustawodawcę analizy obecnych przepisów oraz innych czynników społecznych i ekonomicznych, które wpływają na jakość oraz zasięg obowiązujących planów zagospodarowania przestrzennego i zapewnienie odpowiedniego finansowania takich działań.
„Konieczna jest też analiza, czy czynniki te wpływają na skłonność do podejmowania działań prewencyjnych i adaptacyjnych na poziomie samorządów. Dodatkowo analizy wymaga obowiązujące prawo budowlane, tzw. specustawy w obszarze inwestycji infrastrukturalnych, i efektywność działania nadzoru budowlanego” – czytamy dalej.
Wzrost nakładów na działania informacyjne i edukacyjne
Autorzy raportu wskazują także, że potrzebny jest wzrost nakładów na działania informacyjne i edukacyjne zwiększające świadomość społeczną zarówno w obszarze zagrożeń związanych z wystąpieniem katastrof naturalnych, jak i możliwymi działaniami na rzecz redukcji ryzyka.
„Istnieje potrzeba wypracowania systematycznego i jednorodnego podejścia do gromadzenia danych statystycznych, pozwalających mierzyć ekspozycję, wrażliwość oraz podatność na zjawiska naturalne w wymiarze społecznym, ekonomicznym i strukturalnym. Tego typu dane (przynajmniej dla poziomu gmin) mogą być gromadzone i regularnie udostępniane przez GUS w ramach istniejącego Banku Danych Lokalnych. Obecnie dostępna w Polsce infrastruktura pomiarowa, a także ograniczona gęstość jej rozmieszczenia powoduje, że pewne zjawiska mogą nie zostać uchwycone. W przypadku pomiaru prędkości wiatru brak lokalnych informacji z urządzeń rejestrujących, może uniemożliwić odpowiednią ocenę szkód dokonywaną przez zakłady ubezpieczeniowe” – głosi raport.
Publikowanie raportów o stratach spowodowanych przez katastrofy
Organy państwowe powinny obowiązkowo publikować cykliczne oraz specjalne (ad hoc) raporty, zawierające ostateczne oszacowania strat spowodowanych przez katastrofy naturalne, wraz z dokładnym określeniem obszaru geograficznego. W przypadku większych katastrof koniecznie jest określenie w raporcie dokładnego przebiegu wydarzeń na podstawie raportów służb, poszkodowanych i innych podmiotów (np. rejestrujących dane zjawisko), podano także.
Pilnym i ważnym zadaniem – w ocenie autorów raportu – jest opracowanie planu postępowania z ryzykiem na poziomie kraju, który będzie zawierał nie tylko diagnozę w obszarze ryzyka katastroficznego, ale również określi obecne zdolności administracyjno-organizacyjne, a także dostępne środki techniczne i finansowe. W ramach Krajowego Planu Postępowania z Ryzykiem powinna zostać dokonana selekcja priorytetów w obszarze zarządzania ryzykiem wraz z określeniem kluczowych zadań i wskaźników osiągnięcia celów. Obecne plany operacyjne nie mają bowiem charakteru strategicznego i szybko ulegają dezaktualizacji,.
„Całościowe zarządzanie ryzykiem to nie tylko jego planowe ograniczanie i równoległe osiąganie gotowości do reakcji na wypadek wystąpienia zagrożenia. To również właściwe przygotowanie społeczeństwa do podejmowania działań chroniących go przed potencjalnym zagrożeniem. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozpoczęło właśnie działania mające kompleksowo przygotować ludność na takie sytuacje. Elementami składowymi tego przygotowania jest system ostrzegania ALERT RCB, towarzyszący mu program edukacji dzieci oraz szereg poradników publikowanych w internecie. Zakłada się, że komunikat ostrzegawczy będzie rozsyłany tylko wówczas, gdy do przewidywanego wystąpienia zagrożenia pozostało co najmniej 6 godzin. Przygotowanie i rozesłanie komunikatu do kilkunastu milionów odbiorców wymaga ok. 4 godzin. Pozostały czas to działania samych zainteresowanych, którzy powinni wiedzieć, jak ocalić siebie, swoją rodzinę i ograniczyć straty w dobytku. Nawet jeśli wcześniej nie uczestniczyli w projektach edukacyjnych, to łatwo dostępne, krótkie i zrozumiałe poradniki powinny im wskazać, jakie zachowania są właściwe w danej sytuacji” – poinformował doradca w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa Witold Skomra, cytowany w raporcie.
Autorzy raportu wskazują ponadto, że w Polsce niewystarczający odsetek ubezpieczonego majątku, w szczególności osób fizycznych i samorządów, prowadzi w przypadku katastrofy naturalnej do konieczności wzięcia na siebie przez władze centralne znacznego ciężaru likwidacji szkód.
„Podczas powodzi, która wystąpiła w 2010 r., ucierpiało łącznie 24 tys. rodzin, a straty oszacowano na ponad 12 mld zł. Tylko niecałe 13% tych strat było ubezpieczonych. To pokazuje niski stopień ubezpieczenia majątku w Polsce i niewielką społeczną świadomość skutków katastrof naturalnych” – czytamy.
PIU podała, że ubezpieczeniem objęte jest 60% całego majątku zgromadzonego przez przedsiębiorstwa, zaś 60% budynków mieszkalnych jednorodzinnych jest ubezpieczonych od ryzyka powodzi. Szacunkowo 90% budynków mieszkalnych wchodzących w skład gospodarstw rolnych jest ubezpieczonych, co wynika jednak z obowiązku zawarcia takiego ubezpieczenia, natomiast obowiązek ten nie dotyczy ruchomości domowych.
Źródło: ISBnews