Ubezpieczyciele nadążają za hulajnogami
Hulajnogi czy rowery elektryczne mogą osiągać duże prędkości, a skutki najechania nimi na inną osobę albo na samochód mogą być dotkliwe dla portfela.
Wprawdzie polisa OC w życiu prywatnym zwykle wystarczy do tego, żeby naprawę szkody wziął na siebie ubezpieczyciel, ale czasem ogólnych warunkach ubezpieczenia można znaleźć wyłączenia odpowiedzialności oraz definicje zdarzeń sformułowane w taki sposób, że odpowiedzialność towarzystwa za zdarzenia spowodowane przez użytkowników hulajnóg czy rowerów elektrycznych nie jest wcale oczywista.
Nowy produkt
Problem wyczuł Link4, który wyszedł z ofertą polisy OC dla ekocyklistów, czyli dla wszystkich, którzy poruszają się zwykłym rowerem, hulajnogą lub deskorolką, a także ich elektrycznymi odpowiednikami, czyli urządzeniami transportu osobistego (UTO).
– Właściciele aut mają świadomość posiadania polisy ubezpieczeniowej, więc mamy nadzieję, że tych, którzy korzystają także z rowerów lub hulajnóg, przekonamy do naszej nowej oferty – tłumaczy Katarzyna Wojdyła, członek zarządu Link4.
OC dla ekocyklistów to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone osobie trzeciej w związku z użytkowaniem urządzeń transportu osobistego (czyli jedno- lub wielośladowy środek przeznaczony do transportu lądowego osób, napędzany za pomocą silnika elektrycznego, konstrukcyjnie ograniczającego prędkość jazdy do 25km/h), a także w związku z użytkowaniem „zwykłych” rowerów, hulajnóg czy deskorolek. Polisa obejmuje szkody powstałe na terenie Europy.
Minusem jest to, że oferta skierowana jest tylko do kierowców. Z oferty mogą skorzystać klienci, którzy zdecydują się na zakup ubezpieczenia komunikacyjnego OC lub autocasco w Link4. Cena to jedynie 25 zł na cały rok przy sumie gwarancyjnej w wysokości 25 tys. zł.
Łatwo o szkodę
Link4 wystartował z nową ofertę w czasie, gdy doszło do głośnych zdarzeń z udziałem hulajnóg.
W w Krakowie poruszający się na hulajnodze elektrycznej Brytyjczyk wjechał w czterolatka, który spacerował z rodzicami po krakowskich Plantach. Dziecko zostało ciężko ranne. Sprawca – o ile okaże się winny, a prawdopodobnie tak będzie – musi liczyć się z koniecznością zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji oraz wypłatą zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
O zdarzeniu z udziałem hulajnogi pisał też na Twitterze jeden z prawników. Trafiła do niego sprawa, w której dziecko jadące na hulajnodze uszkodziło samochód, a uszkodzenia okazały się na tyle poważne, że warsztat wycenił je na 22 tys. zł.