Ubezpieczenia zdrowotne: już nie tylko bonus od pracodawcy

Ubezpieczenia zdrowotne: już nie tylko bonus od pracodawcy
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Popularność prywatnych polis zdrowotnych zaskakuje nawet analityków. To co jeszcze kilka lat temu było produktem dedykowanym pracownikom firmy - i to tylko tym, na których pracodawcy zależy najbardziej, dziś staje się rozwiązaniem powszechnym. Coraz więcej takich polis Polacy kupują indywidualnie, bez oglądania się na pracodawcę.

#grupowapolisazdrowotna największa korzyść dodatkowa dla pracowników #SALTUSUbezpieczenia #MałgorzataJackiewicz

Potwierdzają to dane statystyczne. Z opublikowanych właśnie danych Polskiej Izby Ubezpieczycieli wynika, że w II kwartale br. takie polisy w Polsce posiadało prawie 2,1 mln osób. Co istotne, prawie pół miliona ubezpieczeń zostało wykupionych przez klientów indywidualnie, a nie w ramach umowy grupowej zawieranej przez pracodawcę lub inną instytucję.

Kupujemy, bo publiczna opieka zawodzi

Jeśli zgłębić się w te dane, to okaże się, iż w ciagu 12. miesięcy w przypadku polis grupowych liczba ubezpieczonych powiększyła się o 259,9 tys. osób, tj. o 19 proc., natomiast iczba osób posiadających indywidualne ubezpieczenie zdrowotne wzrosła o 181,6 tys. osób, co oznacza dynamikę niesamowitą, bo oznaczającą wzrost w tym okresie o 58 proc.

– Rosnąca popularność polis zdrowotnych świadczy o rosnącej świadomości Polaków w kwestii ochrony zdrowia. Wiedzą, że publiczna opieka zdrowotna zawodzi, gdy potrzeba szybkiej konsultacji ze specjalistą, a wszystkie badania diagnostyczne wymagają każdorazowego skierowania od lekarza rodzinnego. Dlatego, nawet jeżeli w przypadku ubezpieczenia grupowego działającego w firmie pracownik musi partycypować w części kosztów ubezpieczenia, i tak najprawdopodobniej będzie mu zależało, żeby z oferty skorzystać – wyjasnia to zjawisko Dorota Bartkowska, Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Zdrowotnych w Compensa TU S.A.

Coraz więcej prywatnych lecznic

Dynamicznie rosnąca popularność prywatnych świadczeń medycznych, przekłada się na rozwój niepublicznych placówek zdrowotnych. Dlatego firmy ubezpieczeniowe są w stanie oferować dostęp do bardzo dużej liczby placówek na terenie całego kraju.

Dzięki temu klient coraz rzadziej przywiązuje wagę do liczby przychodni, a znacznie częściej sprawdza, czy znajdują się one blisko ważnych dla niego miejsc – domu, biura, przedszkola lub szkoły jego dzieci. Problemu z dostępem do placówek medycznych objętych ubezpieczeniem, nie mają już także osoby mieszkające poza dużymi miastami. Ubezpieczyciele coraz częściej współpracę z ogólnopolskimi lub regionalnymi sieciami przychodni uzupełnią również samodzielnymi gabinetami lekarskimi.

Polis dalej będzie przybywać

W ocenie Małgorzaty Jackiewicz, Dyrektora Sprzedaży Ubezpieczeń Zdrowotnych w SALTUS Ubezpieczenia czynnikiem, który wpływa na tak dynamiczny wzrost popularności ubezpieczeń zdrowotnych, jest zmieniające się podejście ubezpieczonych. Do tej pory traktowali oni polisę przede wszystkim jako uzupełnienie świadczeń NFZ. Korzystali z niej kiedy okazywało się, że kolejka do specjalisty bądź badania w ramach publicznej pomocy jest za długa i musieliby czekać kilka miesięcy na wolny termin. Niedawno nastąpiła zmiana tendencji: osoby posiadające dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne coraz częściej w ogóle rezygnują z usług NFZ w ramach opieki doraźnej i ambulatoryjnej.

– Potwierdzają to gromadzone przez nas dane. Najczęściej realizowanymi świadczeniami są wizyty u internisty, ginekologa czy pediatry, czyli lekarzy pierwszego kontaktu – mówi Małgorzata Jackiewicz. Jej zdaniem, na podstawie obserwacji rynku nalezy spodziewać się jednak przede wszystkim wciąż rosnącego zainteresowania ubezpieczeniami grupowymi. – Z jednej strony zauważamy, że systematycznie powiększa się różnorodność branżowa firm, które przesyłają do nas zapytania odnośnie rozwiązań polisowych. Z drugiej, patrząc na zestawienie liczby ubezpieczonych w ramach polis grupowych z liczbą osób pracujących w wieku produkcyjnym widać, że posiada je zaledwie niecałe 10 proc. z nich. Pokazuje to, jak dużo firm jeszcze nie sięgnęło po benefit pozapłacowy w postaci ubezpieczenia grupowego, co przy stale umacniającym się rynku pracownika zapewne się zmieni. Firmy będą musiały zmodyfikować strategie pozyskiwania i wynagradzania pracowników, żeby nie mieć problemów kadrowych. Zakup grupowej polisy zdrowotnej wydaje się jednym z oczywistych rozwiązań, ponieważ jest to jedna z najbardziej pożądanych przez pracowników korzyści dodatkowych.