Tydzień pod dyktando Fed
Francuskie wybory parlamentarne przyniosą dominację ugrupowania prezydenta E. Macrona La Rapublique en Marche! (LREM) z sojuszniczym MoDem. Ruch uzyskał 32,3 proc. głosów francuskiego społeczeństwa, co oznacza minimum 400 mandatów w 577-osobowej izbie niższej parlamentu. Tak zdecydowanej większości nie osiągnął w przeszłości nawet generał Ch. de Gaulle. Druga tura wyborów odbędzie się za tydzień, 18 czerwca. Przechodzą do niej wszyscy kandydaci, którzy uzyskali poparcie przynajmniej 12,5 proc. uprawnionych do głosowania. Druga w wyborach partia Republikanie powinna zdobyć ok. 100 mandatów (21,6 proc.). Ugrupowanie M. Le Pen będzie mało liczącą się opozycją z 15 deputowanymi (dotychczas miała 2). Uzyskane poparcie to 13,2 proc.
Wynik wyborczy Macrona ma szansę stać się kolejnym impulsem do aprecjacji euro. Jest bowiem dowodem dalszej stabilizacji politycznej na Starym Kontynencie. Uważamy jednak, że czynnik ten będzie dla euro odgrywał pozytywną rolę, ale raczej w średnim horyzoncie. W krótkim terminie pozostajemy przy ocenie, że na głównej parze dolar został nadmiernie wyprzedany i korekcyjnie zyska w perspektywie końca miesiąca. Początek sesji przynosi łagodne wzrosty kursu EUR/USD.
Kluczowym wydarzeniem czerwca pozostaje środowa decyzja Fed w sprawie stóp procentowych. Podwyżka oprocentowania o 25 pkt proc. jest wkalkulowana w ceny aktywów. Znacznie ważniejsze dla rynków będą wydźwięk komunikatu, prognozy oraz wypowiedzi J. Yellen na konferencji prasowej. Szczególnie w kwestii terminu rozpoczęcia procesu ograniczania sumy bilansowej (odwrócone QE). Jasna deklaracja, że stanie się to w tym roku zostanie odebrana jako sygnał oddziałujący w kierunku mocniejszego dolara. W węższym kontekście warto obserwować reakcję rynków na podwyżkę. Czy wzorem trzech poprzednich ruchów stóp w górę rynki paradoksalnie złagodzą warunki kredytowe?
Dziś publikacja finalnych danych o inflacji CPI z Polski za maj. Spadek wskaźnika cen do 1,9 proc. r/r zostanie najpewniej potwierdzony. Jak pokazują wydarzenia 2 poł. ubiegłego tygodnia inwestorzy niespecjalnie przejęli się słowną interwencją prezesa NBP A. Glapińskiego, który oddalił wizję podwyżki stóp procentowych poza przyszły rok („Zdziwię się, jeśli będziemy musieli podnieść stopy w 2018”). Po dwudniowej przecenie wywołanej tym czynnikiem, polska waluta powróciła do zwyżek. W relacji do funta złoty utrzymuje się w okolicach półrocznych minimów.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS