Turecki kryzys walutowy mocno osłabi złotego?
– Ten kraj jest przykładem rynku wschodzącego, który po okresie boomu wpada w kłopoty ponieważ jej polityka gospodarcza jest książkowym przykładem tego, jak zafundować sobie kryzys walutowy – mówi dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Turcja przez wiele lat była ulubieńcem inwestorów
Turcja przez wiele lat była ulubieńcem inwestorów, ale nie zdecydowała się na przyhamowanie wzrostu gospodarczego w celu obniżenia wysokiej inflacji. Bank centralny tego kraju utracił kontrolę nad inflacją. Jednak lira turecka straciła najwięcej nie z powodu inflacji, ale konfliktu dyplomatycznego z USA. Gdy prezydent Erdogan pozwolił bankowi centralnemu podnieść stopy procentowe, wywołało to wprawdzie recesję, ale zapanowano nad inflacją i turecka waluta zyskiwała na wartości.
Okres stabilizacji był krótki
Jednak krótki okres stabilizacji został przerwany, w związku z konfliktami wokół wyborów lokalnych w Stambule. – Presja polityczna zaczęła się wzmagać, dopiero teraz sytuacja staje się bardzo napięta, jest postrzegana jako upadek systemu demokratycznego i inwestorzy reagują bardzo alergicznie, a Turcja jest na progu kryzysu walutowego – wyjaśnia ekspert.
Czy ta sytuacja będzie miała negatywny wpływ na kurs polskiej waluty (za lirę trzeba obecnie płacić 0,65 zł)? Turcję traktuje się jednak jako przypadek odosobniony wśród rynków wschodzących. I w takiej sytuacji bardziej cierpią waluty wyższego ryzyka krajów wschodzących, takie jak zar (waluta RPA) czy brazylijski real. Jednak inne zdarzenia, takie jak wojny handlowe, mogą stworzyć dodatkową presję na niewielkie osłabienie złotego.