Trwa niespodziewana hossa obligacyjna
Dziś porcja ciekawych danych z USA. O 14.30 kolejny odczyt PKB za pierwszy kwartał (konsensus: -0,2 proc.), który może być wyraźnie gorszy niż pierwszy odczyt. Również o 14.30 dane o nowych podaniach o zasiłek dla bezrobotnych (konsensus: 318 tys.), a o 16.00 dane o wstępnych umowach na sprzedaż domów (konsensus: 1 proc. mdm). Rynek będzie szukał paliwa do dalszego umocnienia dolara, choć wiele wskazuje, że dzisiejsze dane dla dolara nie będą jakieś wyjątkowo dobre.
USA
Na świecie trwa hossa obligacyjna, rentowności rządowych papierów dłużnych są coraz niższe, sygnalizując narastające przekonanie o wydłużonym okresie obowiązywania niskich stóp procentowych. W Stanach Zjednoczonych tylko w ciągu ostatnich dwóch dni rentowność obligacji dziesięcioletnich spadła o 12 pkt bazowych, pomimo generalnie dość dobrych danych makro za drugi kwartał. Jak wyjaśnić spadek rentowności obligacji?
Pierwszym wyjaśnieniem mogą być narastające oczekiwanie na wyraźnie ujemny odczyt dynamiki PKB USA w pierwszym kwartale (publikacja drugiego szacunku dziś o godz. 14.30). Jeżeli gospodarka wypadła bardzo słabo na początku roku, a w drugim kwartale ożywienie nie jest gwałtowne, może to oznaczać większą lukę popytową i przez to konieczność dłuższej stymulacji monetarnej. Drugim wyjaśnieniem może być stopniowa ewolucja poglądów na to, jaki jest długookresowy poziom stopy procentowej, do jakiego będzie zmierzał Fed. Sam Fed sugeruje, że jest to 4 proc., ale ta prognoza jest często kwestionowana jako wysoka. Wydaje się jednak, że w najbliższych miesiącach trudno będzie o kontynuację jednocześnie trzech zjawisk: poprawy danych makro, wzrostu cen akcji i spadku rentowności obligacji.
Podsumowanie: Trwa niespodziewana hossa obligacyjna.
Polska
Hossa obligacji z rynków rozwiniętych przenosi się naturalnie do Polski. I tak jak w przypadku USA widać pewną sprzeczność między lepszymi danymi makro i wzrostami na giełdach a spadkiem rentowności papierów rządowych, tak i w Polsce widoczna jest podobna kontradykcja. Z jednej strony, członkowie Rady Polityki Pieniężnej powtarzają optymistyczne prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski (mówi się o wzroście zbliżonym nawet do 4 proc. w tym roku), z drugiej strony niskie rentowności obligacji jakby temu przeczyły. Jeżeli wzrost PKB rzeczywiście zbliży się niedługo 4 proc., to wątpliwe, by Rada Polityki Pieniężnej trzymała stopy procentowe bez zmian do końca przyszłego roku, jak to wycenia obecnie rynek stopy procentowej. Krótko mówiąc, rynek obligacji wycenia inny scenariusz makroekonomiczny niż ten funkcjonujący w głowach członków RPP.
Ktoś się prawdopodobnie myli. Dane makro za maj i czerwiec powinny dać jakaś odpowiedź kto. Ja myślę, że rynek obligacji jest nieco zbyt pesymistyczny.
Podsumowanie: Niskie rentowności obligacji i prognozy wzrostu PKB w okolicach 4 proc. są trudne do pogodzenia.
Rynek
Wczoraj nie było istotnych publikacji makro, a mimo to na rynkach sporo się działo. Widać było wyraźne umocnienie obligacji na rynkach bazowych, czemu towarzyszyło nieco bardziej stonowane umocnienie polskich papierów. Kurs złotego umocnił się i znów testował barierę 4,15 zł za euro -dziś rano ta bariera została przełamana, co teoretycznie może otwierać drogę do 4,14 zł za euro. Umocnienie złotego wiedzione było m.in. spadkiem kursu euro do dolara wynikającym z gry rynku pod przyszłotygodniowe luzowanie polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny. Dla złotego i obligacji znaczenie może mieć również posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej w przyszłym tygodniu (odbędzie się przed posiedzeniem EBC), na którym członkowie RPP mogą odnieść się do pojawiających się często na rynku sugestii obniżenia stóp procentowych. Ponieważ w RPP można było dostrzec ostatnio niechęć do tematu obniżek, sytuacja może sprzyjać złotemu.
Podsumowanie: Złoty i obligacje umacniają się w oczekiwaniu na przyszłotygodniowe decyzje EBC.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
FM Bank PBP S.A.