Temat numeru: Co czeka sektor finansowy w 2010 roku

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.2010.01.foto.36.a.100xZapytaliśmy ekspertów, co może się wydarzyć w tym roku. Opinie są podzielone. Analitycy przewidują dwa scenariusze - różowy i czarny.

Jan Osiecki

Okiem optymistów

Drugiej fali kryzysu nie będzie. Nigdy nie miało jej być, bo wykreowały ją na swoje potrzeby media. Sytuacja gospodarcza będzie się poprawiała w szybkim tempie. A to oznacza, że sytuacja banków w 2010 r. będzie wyglądała dużo lepiej. – Można się spodziewać zwiększania zatrudnienia i poszerzenia oferty. Nadal będzie postępowała liberalizacja oferty kredytów hipotecznych i można przypuszczać, że coraz popularniejsze będą się stawać kredyty w euro. W drugiej połowie roku banki zaczną ponownie łaskawszym okiem patrzeć na kredyty konsumpcyjne – przewiduje analityk Open Finance Mateusz Ostrowski. Coraz lepsza sytuacja finansowa banków sprawi, że na rynku łatwiej będzie o innowacyjne produkty finansowe, np. karty zbliżeniowe.

To nie koniec dobrych wiadomości. Prawdopodobnie w 2010 r. rynek kredytów w Polsce wzrośnie o około 15 proc. – Banki powinny zatem udzielić kredytów o wartości około 50 mld zł. Będą bardziej konkurować o klienta, co spowoduje lekką liberalizację zasad udzielania kredytów, a także spadek ich ceny. Jednak ciągle kredytów będzie się udzielało mniej niż przed kryzysem – ocenia Paweł Majtkowski, główny analityk Expandera.

Rok 2010 będzie dobrym czasem dla giełdy, a w konsekwencji także dla funduszy inwestycyjnych. Warto się będzie zapoznać z ich ofertą. – Jeśli w przyszłym roku dobra passa na rynkach akcji utrzyma się, a przynajmniej zapanuje na nich względna stabilizacja, do funduszy będzie napływał świeży kapitał, który szacuję na 8-10 mld zł. Już teraz, dzięki wzrostowej fali trwającej od połowy lutego, znaczna część funduszy może pochwalić się kilkudziesięcioprocentowymi zyskami, a przecież nic lepiej nie wabi nowych klientów – przepowiada Bernard Waszczyk z Open Finance. – Nie należy jednak spodziewać się, że ludzie nauczeni doświadczeniem poprzedniego roku szybko odzyskają zaufanie do rynku funduszy. Można to porównać do efektu „ukąszenia węża”. Stąd odbudowywanie aktywów zajmie sporo czasu – w 2010 r. ich wartość może osiągnąć poziom 110 mld złotych – pod warunkiem, że sytuacja na giełdach będzie ulegać dalszej poprawie – dodaje łyżkę dziegciu Jan Mazurek, główny analityk Investors TFI.

Eksperci pytani przez „BANK” są zgodni, że cena złota będzie rosła. – Uncja tego kruszcu osiągnie wartość 1500 USD. Ceny będą windowane głównie przez te same czynniki, które liczyły się najbardziej w 2009 r., czyli osłabiającego się dolara oraz patrząc szerzej, spadek zaufania inwestorów do pieniądza i aktywów finansowych – ocenia Łukasz Wróbel z Open Finance. Zdaniem Piotra Kowalskiego, analityka Investors TFI, uncja osiągnie cenę 1400 dolarów. – ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI