Technologie: CeBIT 2013 z punktu widzenia bankowca

Korespondencja Bohdana Szafrańskiego z Hanoweru

Dla instytucji finansowych CeBIT – czyli targi informatyczne oprogramowania, sprzętu komputerowego i nowych technologii – to okazja do poznania zgromadzonych w jednym miejscu wielu rozwiązań technologicznych, które są lub mogą być wykorzystane w branży. Chodzi nie tylko o systemy serwerowe, zabezpieczenia czy wyspecjalizowane oprogramowanie.

Warto też posłuchać, o czym mówią przedstawiciele tego najbardziej innowacyjnego działu gospodarki. W tym roku jednym z tematów przewodnich była shareconomy – zasada użyczania. Wydaje się, że shareconomy, czyli współpraca polegająca na dzieleniu się wiedzą, kontaktami i zasobami, zaczyna być ważnym trendem teleinformatyki i społeczeństwa informacyjnego.

Jak podkreślali w swoich wystąpieniach niemieccy politycy, jest to też szansa dla rozwoju gospodarki europejskiej. Oczywiście, by idea ta mogła się rozwijać, potrzebne jest wsparcie ze strony technologii połączone z dalszym rozwojem sieci społecznościowych. Tu na pewno jest jeszcze wiele miejsca na pomysły – również ze strony instytucji finansowych. Wydaje się, że dziś jedyną barierą rozwoju shareconomy jest chęć współdziałania i pomysłowość. Firmy z wielu sektorów rynku dostrzegają potencjał dzielenia się danymi, zasobami i infrastrukturą. Liderzy rynku wykorzystują już możliwość zastosowania w kluczowych procesach biznesowych narzędzi społecznościowych, co intensyfikuje dzielenie się wiedzą między partnerami, pracownikami i współpracownikami. Według analiz McKinsey Global Institute pozwala to zwiększyć wydajność pracy nawet o 12 proc.

Kraj partnerski

Oficjalnie w tym roku w Hanowerze miało stoiska ponad 150 firm z Polski. Reprezentowanych podmiotów było jednak znacznie więcej. Wiele firm i organizacji występowało w ramach naszego głównego stoiska narodowego. Polska poza nim miała jeszcze mniejsze rozmieszczone w ośmiu halach tematycznych. Trzeba przyznać, że wyróżniały się spośród innych jednolitym designem. Na pewno w tym roku byliśmy widoczni. Z wielu rozmów z wystawcami i gośćmi zwiedzającymi targi odniosłem wrażenie, że nie postrzega się już Polski jako kraju jedynie nadrabiającego opóźnienia w rozwoju technologii i infrastruktury. Nasze firmy, uczelnie wyższe i administracja pokazały, że w wielu dziedzinach jesteśmy w czołówce światowej. Przy okazji taka dodatkowa refleksja. Miałem okazję być na terenie targów dzień przed ich oficjalnym otwarciem. Na naszym głównym stanowisku ekspozycyjnym trwały jeszcze prace, tymczasem na sąsiednich, ...