Europejczycy nie chcą rezygnować z gotówki
Ponad 60% przebadanych Europejczyków przeciwna jest likwidacji gotówki z rynku. Co ciekawe najwięcej przeciwników jest w Niemczech i Francji.
Ponad 60% przebadanych Europejczyków przeciwna jest likwidacji gotówki z rynku. Co ciekawe najwięcej przeciwników jest w Niemczech i Francji.
W dniach 13-14 września br. odbyła się w Warszawie kolejna edycja konferencji Forum Liderów Banków Spółdzielczych. Jak co roku cieszyła się ona olbrzymim zainteresowaniem banków spółdzielczych, firm współpracujących z bankowością spółdzielczą i ekspertów sympatyzujących z tą częścią sektora finansowego. Obradom przysłuchiwało się łącznie ponad 600 osób.
GDPR (General Data Protection Regulation), unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych, wejdzie w życie w roku 2018 i wymusi na firmach istotne zmiany w sposobie gromadzenia danych osobowych i administrowania nimi. Ponad 80% przedstawicieli firm, którzy wzięli udział w globalnym badaniu, ma szczątkową wiedzę lub nie wie nic na temat rozporządzenia GDPR. Mniej niż 1 na 3 firmy czuje się przygotowana na GDPR już dziś. 97% przedsiębiorstw nie ma planu przygotowań do spełnienia wymogów GDPR. Tylko 9% ankietowanych uważa, że ich firmy będą w pełni gotowe na GDPR w chwili wejścia w życie nowego rozporządzenia.
Nawet o ponad 500 dolarów może zdrożeć uncja żółtego kruszcu, jeśli 45. prezydentem USA zostanie kandydat republikanów. Póki co, jego wygrana jest mniej prawdopodobna, ale podobnie było z przewidywaniami odnośnie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii – ostrzega Lion’s Bank.
Inflacja konsumencka w Wielkiej Brytanii wzrosła we wrześniu o 1 proc., co jest najwyższym wzrostem od listopada 2014 roku. Wiadomość ta umocniła funta, który zyskał do głównych walut około 1 proc. Obecnie para GBPUSD handluje w okolicy poziomu 1,2290, para EURGBP w okolicy poziomu 0,8940 a para GBPJPY w okolicy poziomu 128 jenów. Funt umocnił się również o około 5 groszy do złotówki i handluje obecnie w okolicy 4,83 zł. Pomimo wzrostu inflacji ekonomiści spodziewają się, iż Bank Anglii mimo wszystko obetnie stopy procentowe z poziomu 0,25 proc. do 0,1 proc. na listopadowym posiedzeniu.
Oszczędzamy mniej niż Czesi i Słowacy, nie mówiąc o Skandynawach czy Niemcach. Procentowo więcej niż my na emeryturę odkładają m.in. mieszkańcy Tajlandii. Afryka i Daleki Wschód zostawiają nas w tyle w oszczędnościach na edukację i na własny biznes.
Kilka miesięcy temu w artykule „Kiedy słychać dżezu pierwsze trzaski” przypominałem na tych łamach trudny „katakumbowy” okres polskiego jazzu, który w latach 1948-1955 został uznany za muzykę wręcz wrogą socjalistycznym ideałom. Jej „odpolitycznienie” okazało się jednak procesem niełatwym i długotrwałym. Najgorszy okres jazz przetrwał, schodząc do politycznego podziemia i ukrywając się pod nazwą „muzyki tanecznej”.
Liczba Europejczyków regularnie płacących przy pomocy urządzenia mobilnego potroiła się od 2015 r. (wzrost z 18% do 54%). 79% polskich konsumentów to użytkownicy płatności mobilnych – ludzie zarządzający swoimi pieniędzmi lub dokonujący płatności przy pomocy urządzenia mobilnego. Najszybsze tempo wzrostu korzystania z bankowości mobilnej notuje się w grupie wiekowej 55-64 lata.
Członkowie parlamentu UK będą mieli więcej do powiedzenia w sprawie procesu Brexitu. Potencjalnie łagodniejszy proces wyjścia UK z UE umacnia GBP. USD musi potwierdzić ostatnie umocnienie.
Polscy przedsiębiorcy coraz śmielej radzą sobie za granicą, wskazując, że uzyskują tam wyższe marże, wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację Kronenberga przy Citi Handlowy. Dlatego żadna z pytanych firm nie zamierza zrezygnować lub zmniejszać skali działalności poza granicami kraju, a 84% chce wejść na kolejne rynki. Wśród przeszkód w prowadzeniu działalności za granicą najczęściej pojawiają się w odpowiedziach kwestie dotyczące silnej konkurencji (25% wskazań) oraz biurokracji (17%), rzadziej różnice w kursach walut czy bariery kulturowe (odpowiednio 10 i 9 %). Ponad 60% z nich nie obawia się Brexitu.
Co muszą poprawić i zmienić banki, by sprostać wyzwaniom epoki? Jak mogą zwyciężyć w konkurencji z alternatywnymi dostawcami usług finansowych?
Europejski rynek leasingu na koniec 2015 roku osiągnął wartość 314,9 mld euro, przy 9,4 proc. wzroście (r/r). Polska branża leasingowa z 16,3 proc. dynamiką znajduje się w gronie sześciu największych rynków w Europie.
Firmy z branży technologii finansowych stają się coraz silniejsze. Niedawno otrzymały swój indeks giełdowy na Wall Street, a kapitalizacja ujętych tam spółek sięgnęła 800 mld dolarów. W ciągu zaledwie jednego miesiąca tylko w jedno z przedsiębiorstw FinTech zdążyło zainwestować 100 inwestorów. Czy już dziś powinniśmy mówić o nadejściu nowej ery i zmierzchu działalności tradycyjnych banków?
Jesienią psuje się nie tylko pogoda, ale często też nastroje na giełdach. W tym roku jesień może być szczególnie trudna dla posiadaczy akcji. Już dawno nie było tak wielu potencjalnych ryzyk i żadnej nadziei na horyzoncie.
Nowa aplikacja biometryczna do zakupów online eliminuje konieczność zapamiętywania haseł. Mastercard właśnie udostępnia ją w 12 krajach Europy, a kolejne kraje dołączą w 2017 r.
Przekaz globalnych banków centralnych jest jasny – polityka pieniężna musi zostać wsparta rządowymi działaniami fiskalnymi stymulującymi gospodarkę. Na szczęście, stopy procentowe znajdujące się na najniższych poziomach w historii sprawiają, że taki scenariusz jest możliwy.
Dane o nastrojach konsumentów z Niemiec (Ifo) sugerują poprawę koniunktury w strefie euro po słabym III kw. Na giełdach przecena akcji, ale waluty emerging markets opierają się wyprzedaży. Złoty stabilny, dziś jeszcze lekko zyska.
Czy obsługa klientów indywidualnych korzystających z kredytów mogłaby odbywać się w dzisiejszych realiach bez sprawnie działających systemów wymiany informacji kredytowej? Czym jest ów system? Kto i jakie czerpie z niego korzyści? Czy jest to tylko standard polski czy może europejski? I czy w ogóle przysłowiowego Kowalskiego powinno to interesować?
Tradycyjny letni „sezon ogórkowy” na europejskich rynkach finansowych nadszedł w tym roku dość późno i szybko się zakończył. Niektóre wydarzenia, które miały miejsce w miesiącach letnich, mogą mieć decydujący wpływ na kierunek, w jakim będą zmierzać rynki w najbliższym czasie. W związku z zaskakującym wynikiem czerwcowego referendum w Wielkiej Brytanii na korzyść Brexitu okazało się, że lipiec, który zwykle jest spokojnym miesiącem na europejskich rynkach, tym razem był wyjątkowo gorącym okresem zarówno dla uczestników głównego nurtu inwestycyjnego, jak i dla profesjonalnych inwestorów.
Notowania na światowych rynkach we wtorek nie przyniosły przełomu i zakończyły się spadkami bazowych indeksów. Były one jednak znacznie mniejsze niż w poniedziałek. W centrum uwagi inwestorów znalazły się wypowiedzi członków Fed przed zaplanowanym na przyszły tydzień posiedzeniem. Członkini Rady Gubernatorów, Leal Brainard stwierdziła, że przytłumiona inflacja oraz niepewny rozwój gospodarczy skłaniają do rozważnego podejścia do kwestii dalszego podnoszenia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Złoty szybko odzyskuje niedawne straty wspierany przez jasną deklarację NBP, że nie zamierza obniżać stóp procentowych, dobre nastroje na rynkach oraz spadające ryzyko obniżenia ratingu przez Moody’s. Będzie dalej zyskiwał. EUR/PLN skieruje się na 4,30, a USD/PLN na 3,80.
Nowy tydzień na parkietach Starego Kontynentu rozpoczął się od delikatnych spadków bazowych indeksów. Rynki Europy Zachodniej przez większość dnia dzielnie broniły się przed naporem podaży, ale ostatecznie musiały się poddać. W rezultacie, niemiecki DAX stracił na koniec notowań 0,11%, brytyjski FTSE100 spadł o 0,22%, a francuski CAC40 o 0,02%. Warszawski indeks największych polskich spółek bez większych spadków rósł przez cały dzień i finalnie zyskał 1,16%, zbliżając się do psychologicznego poziomu 1800 pkt. Obroty na całym rynku nie zachwycały, przekroczyły niewiele ponad 600 mln zł. Mniejszą płynność i niezdecydowanie inwestorów na rynkach można jednak wytłumaczyć brakiem sesji w Stanach Zjednoczonych, spowodowanej Świętem Pracy.
Dzisiaj poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla przemysłu na Wyspach Brytyjskich. Odczyt okazał się dużo lepszy od prognoz i wyraźnie wskazuje, że menedżerowie z branży przemysłowej nie obawiają się skutków Brexitu.
Inwestorzy mieli mieszane nastroje podczas środowych notowań w Europie, ale nie da się ukryć, że nieco więcej niż połowa indeksów na Starym Kontynencie traciła na wartości. Wniosek, jaki nasuwa się to, że gracze wciąż czują się niepewnie przed piątkowym oficjalnym raportem o sytuacji na rynku pracy w USA, który powinien być podstawą dla Fed przy decyzji o koszcie pieniądza.
W Europie nastąpił okres niepewności spowodowany podjęciem decyzji przez Brytyjczyków o wyjściu ich kraju z UE. Co prawda indeksy na Starym Kontynencie wzrosły mocno po wyniku czerwcowego referendum na Wyspach, jednak z dużym prawdopodobieństwem nie uwzględniają one negatywnych zjawisk wywołanych tą decyzją. Rynki europejskie oczekują po prostu, że Europejski Bank Centralny, zgodnie z zapowiedziami prezesa M. Draghiego, pozostanie aktywny w obliczu wzrastających zagrożeń.
Europejskie giełdy zamknęły piątkowe notowania wzrostami po tym, jak przewodnicząca Fed Janet Yellen poinformowała podczas wystąpienia na sympozjum ekonomicznym w Jackson Hole, że pozytywne dane makroekonomiczne, płynące w ostatnich miesiącach z amerykańskiej gospodarki, dają szansę na to, aby wrócić do normalizacji polityki monetarnej, czyli podwyższyć stopy procentowe. Dodała również, że może zmienić zdanie, biorąc pod uwagę kolejne, napływające dane z USA, którym będzie się z uwagą przyglądać.
Czwartkowe notowania na rynkach światowych odbywały się w nerwowej atmosferze i oczekiwaniu na dzisiejsze wystąpienie szefowej Fed, Janet Yellen na sympozjum w Jackson Hole. Na większości giełd notowania zakończyły się spadkami w przedziale od 0,5% do 1%. Niemiecki DAX stracił 0,88%, francuski CAC40 spadł o 0,65%, a brytyjski FTSE100 o 0,28%. Warszawski indeks skupiający największe polskie spółki zakończył dzień spadkiem zaledwie o 0,26% przy obrotach na całym rynki niewiele przekraczających 650 mln zł. Parkiet przy ul. Książęcej był zatem jednym z lepiej prezentujących się w Europie, pomimo kilku informacji, które zaszkodziły złotemu.
Brytyjska waluta jest ostatnio bardzo zmienna, ale trudno się dziwić – funt pozostanie najbardziej niepewną główną walutą świata jeszcze najprawdopodobniej przez kilka lat. Nadal nie znamy żadnych szczegółów dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Inwestorzy będą czekali na poznanie konkretnych ustaleń, a także na rozwój sytuacji gospodarczej na Wyspach. Do tego czasu na mocny wzrost kursu brytyjskiej waluty nie ma co liczyć.
Wtorek stał pod znakiem deprecjacji dolara. W ciągu dnia, w relacji do euro kurs wykraczał momentami powyżej 1,13. Ostatnio takie poziomy notowane były 24 czerwca br. Dane dotyczące amerykańskiej gospodarki pokazują, że nadal jest to stabilna „maszyna”, jednak porusza się w jednostajnym tempie i ciężko jest jej przyspieszyć. Z jednej strony zobaczyliśmy wzrost produkcji o 0,7% m/m, wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych na poziomie 75,9% oraz bardzo dobry wynik rozpoczętych budów domów, jednak z drugiej strony jest spadek inflacji konsumenckiej, słaba sprzedaż detaliczna w lipcu czy mizerne odczyty indeksu Uniwersytetu Michigan i NY Empire State.
Zapowiada się kolejny tydzień osłabiania dolara amerykańskiego na szerokim rynku. Słabość dolara powiązana jest z piątkową publikacją danych makroekonomicznych z tamtejszej gospodarki. Piątkowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej oraz inflacji mierzone koszykiem producenta rozczarowały. Podwyżka stóp procentowych po raz kolejny została oddalona w czasie.