
Dobre perspektywy dla złotego
Złoty jest dobrze przygotowany na drugą kadencję Trumpa, pisze w komentarzu Roman Ziruk – starszy analityk rynkowy Ebury.
Złoty jest dobrze przygotowany na drugą kadencję Trumpa, pisze w komentarzu Roman Ziruk – starszy analityk rynkowy Ebury.
W bieżącym roku lira turecka (TRY) doświadczyła gwałtownej wyprzedaży, w maju kurs USD/TRY spadł do rekordowo niskiego poziomu. Według ekspertów Ebury dalsze osłabienie tureckiej waluty w stosunku do dolara pozostaje realnym scenariuszem.
Polska waluta zakończyła wczorajszy dzień osłabieniem w relacji do głównych walut. Od kilku dni kurs EUR/PLN porusza się w widełkach 4,27-4,30 reagując praktycznie wyłącznie na czynniki zewnętrzne.
Rynki nie obawiają się już nadto eskalacji konfliktu w Syrii. Ostatnie, amerykańskie naloty są interpretowane jako jednorazowe.
Wygląda na to, że inwestorzy przyzwyczaili się do handlowych gróźb prezydenta USA i nie traktują ich już z taką powagą jak wcześniej. Wczorajsze pogróżki Trumpa wywołała reakcję, jednak – podobnie jak poprzednio – rynki bardzo szybko zaczęły się uspokajać.
Uwaga Donalda Trumpa od kilku dni skupia się niemal wyłącznie na kwestii “normalizacji” stosunków handlowych USA z resztą świata. Protekcjonistyczna retoryka pod koniec ubiegłego tygodnia uderzyła w dolara amerykańskiego, w tym tygodniu utrudnia mu z kolei umocnienie.
Silna wyprzedaż globalnych akcji generuje wyraźny wzrost ryzyka na rynku. W takiej sytuacji polska waluta powinna wyraźnie tracić – tak się jednak nie dzieje. Dlaczego polski złoty i pozostałe waluty rynków wschodzących nadal utrzymują względną siłę?
Koszty kredytu u naszych południowych sąsiadów prawdopodobnie wzrosną już dziś. Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie nieprędko pójdzie jednak śladami Czechów.
Umocnienie dolara amerykańskiego z ostatniego dnia szło w parze z przeceną aktywów uznawanych za bardziej ryzykowne. Przecena nie ominęła również złotego, który w relacji do dolara amerykańskiego osłabił się niemal o 1%.
Polski złoty w środę umocnił się w relacji do wspólnej waluty, tracił natomiast wobec dużo silniejszego funta brytyjskiego i nieco mocniejszego dolara amerykańskiego. Informacji z kraju (mimo, iż było ich kilka) nie można określić jako sporych nowości, tym samym nie wpłynęły istotnie na kurs PLN.
W poniedziałek złoty tracił w relacji do głównych walut. PLN przewodził spadkom innych walut EM naszego regionu, charakteryzował się również wyjątkową słabością w relacji do globalnych walut rynków wschodzących. Polskiej walucie nie sprzyjała ewidentna słabość kursu EUR/USD (na przestrzeni całego dnia kurs stracił aż 0,6%).
W środę PLN wykazywał się siłą, kontynuując umocnienie z ostatnich dni. Nie było ku temu jednak raczej żadnych powodów fundamentalnych, ani wewnętrznych, ani egzogenicznych.
Osłabienie dolara amerykańskiego i “windows dressing” sprawiły, że koniec roku zakończył się małym zamieszaniem na rynkach finansowych. Beneficjentem zmian, zwłaszcza słabszego dolara okazał się złoty, który umocnił w relacji do głównych walut.
Dynamika wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii w trzecim kwartale roku wyniosła 1,7, drugi kwartał przyniósł z kolei ekspansję rzędu 1,9% rocznie. Oba szacunki są wyraźnie wyższe niż wcześniejsze estymacje (wzrost w obu kwartałach szacowano na 1,5% r/r). Na wzrost PKB w trzecim kwartale pozytywnie wpłynął m.in. wyższy niż oczekiwano wkład inwestycji biznesu.
Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem tygodnia będzie spotkanie FED w środę wieczorem. Rynek w pełni wycenia podwyżkę stóp o 25 punktów bazowych, w związku z czym sama decyzja nie będzie miała wpływu na USD, amerykańska waluta może się po niej nawet osłabić.
Ostatnie zmiany w polskim rządzie nie miały przesadnie dużego wpływu na handel. Złoty jest nieco mocniejszy w relacji do euro, jednak skala aprecjacji PLN jest ograniczona. Polska waluta reaguje na czynniki zewnętrzne i traci w relacji do innych głównych walut, poddając się sile dolara amerykańskiego i funta brytyjskiego.
Wydarzeniem z dzisiaj bez wątpienia będzie spotkanie Rady Polityki Pieniężnej. Sama decyzja nie wzbudzi raczej większego zainteresowania, RPP powinna utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Znacznie bardziej interesująca od samej decyzji będzie popołudniowa konferencja banku centralnego. Inwestorzy będą zwracali na nią szczególną uwagę, ze względu na fakt wyraźnego wzrostu dynamiki CPI, która w listopadzie br. osiągnęła poziom 2,5%, który jest jednocześnie środkiem celu inflacyjnego (2,5% z odchyleniami o 1 p.p. w obie strony).
Nikt nie ma wątpliwości, że do podwyżki stóp procentowych w Polsce nie dojdzie w przeciągu kilku miesięcy. Pytanie brzmi raczej: czy dojdzie do tego na początku drugiej połowy przyszłego roku, czy jednak później?
Ostatnia tego typu decyzja miała miejsce ponad dekadę temu. Bank Anglii (BoE) w czwartek po południu ogłosił podwyżkę referencyjnej stopy procentowej o 25 punktów bazowych – do poziomu 0,5% – co oznacza powrót do poziomu sprzed referendum w sprawie Brexitu.
Większość wczorajszych odczytów inflacyjnych z Wielkiej Brytanii była niższa od oczekiwań, jednak kluczowe dane – inflacja CPI oraz inflacja bazowa – nie zawiodły. Ceny mierzone wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych rosły o 3% w ujęciu rocznym. Inflacja CPI we wrześniu była najwyższa od 5 lat. Inflacja bazowa, lepiej pozwalająca mierzyć presję cenową utrzymuje się na wysokim poziomie 2,7% r/r.
Korona szwedzka i korona norweska będą umacniały się w relacji do euro i złotego. Z kolei Bank Narodowy Danii nadal nie powinien mieć problemów z utrzymaniem stabilnego kursu wymiany korony duńskiej.
Co czeka „frankowiczów”? Eksperci Ebury, firmy oferującej rozliczania transakcji walutowych, prognozują, że do końca 2018 roku kurs CHF/PLN powinien oscylować w okolicach 3,85.