Zagraniczne wakacje okazały się droższe przez… franka szwajcarskiego
Zagraniczne wakacje okazały się droższe niż planowaliśmy. Złoty osłabił się dużo bardziej niż inne waluty naszego regionu. Powodem jest spór o kredyty frankowiczów.
Zagraniczne wakacje okazały się droższe niż planowaliśmy. Złoty osłabił się dużo bardziej niż inne waluty naszego regionu. Powodem jest spór o kredyty frankowiczów.
Bankowcy oczekują, że kurs euro wobec złotego wyniesie 4,32 na koniec września 2019 r., wynika z „Monitora Bankowego”, opublikowanego przez firmę badawczą Kantar TNS. Oczekiwania wobec kursu USD/PLN to 3,89 zł, a dla kursu CHF/PLN – 4,02 zł.
Inwestorzy odwracają się od walut uznawanych za ryzykowne, co skutkuje przeceną złotego. Zyskują za to „bezpieczne przystanie”, takie jak frank, przez co kurs CHF/PLN osiągnął poziom najwyższy od wiosny 2017 r. Uczestnicy rynku walutowego obawiają się nasilenia globalnego spowolnienia gospodarczego. Najnowsze decyzje banków centralnych w Azji i Nowej Zelandii utwierdzają ich w przekonaniu, że ryzyko realizacji takiego scenariusza jest realne.
Mocny dolar i wzrost awersji do ryzyka ciążą w ostatnich dniach złotemu. Dziś jest on najsłabszy do euro i dolara od dwóch miesięcy, a do szwajcarskiego franka od ponad 2 lat (czerwca 2017). I jedynie do funta polska waluta się umacnia, bo powrót ryzyka twardego brexitu, co jest jednym z czynników zwiększających awersję do ryzyka na świecie, zdecydowanie dużo mocniej szkodzi funtowi niż złotemu. Brytyjska waluta jest najtańsza od lutego 2018 roku.
Bankowcy oczekują, że kurs euro wobec złotego wyniesie 4,25 na koniec sierpnia 2019 r., wynika z „Monitora Bankowego”, opublikowanego przez firmę badawczą Kantar TNS. Oczekiwania wobec kursu USD/PLN to 3,79 zł, a dla kursu CHF/PLN – 3,84 zł.
Frank szwajcarski jest obecnie najmocniejszy w stosunku do złotego od września ubiegłego roku. Niepewności dotyczące światowego handlu, mimo rozejmu między USA a Chinami, działają na korzyść franka, postrzeganego jako waluta bezpieczna.
Akcja kredytowa od kilku lat rośnie w odpowiednim tempie i nie zagraża stabilności systemu finansowego, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński.
W środę, złoty umocnił się. Po gołębich doniesieniach Fed-u kurs EUR/PLN spadł do 4,263 po tym jak w pierwszych godzinach handlu notowania euro do złotego kontynuowały wzrost i para przetestowała opór na 4,275. Podczas sesji europejskiej brakowało wydarzeń, które mogłyby zaważyć na nastrojach rynkowy.
W USA rosną oczekiwania na obniżki stóp procentowych. Jesienią dolar powinien tracić na wartości. Wtedy złoty powinien się wzmocnić.
Wydarzeniem dnia na rynku walutowym będzie dziś konferencja prasowa Europejskiego Banku Centralnego, w czasie której inwestorzy będą wypatrywać wskazówek pozwalających przewidzieć, jak bardzo „gołębi” kierunek bank planuje obrać w najbliższych miesiącach. PLN tymczasem pozostaje stabilny, choć na pewno nie pomagają mu wojny handlowe i postępowanie dyscyplinarne UE mające skłonić Włochów do zmniejszenia deficytu budżetowego.
Czynniki zewnętrzne nie powinny wpłynąć negatywnie na kurs złotego, a z kolei dobra sytuacja w kraju powinna wspierać krajową walutę. Złoty powinien zyskiwać zarówno na przełomie roku, jak i w 2020 r., uważają analitycy Ebury Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan i Roman Ziruk.
Bankowcy oczekują, że kurs euro wobec złotego wyniesie 4,3 na koniec maja 2019 r., wynika z „Monitora Bankowego”, opublikowanego przez firmę badawczą Kantar TNS. Oczekiwania wobec kursu USD/PLN to 3,83 zł, a dla kursu CHF/PLN – 3,81 zł.
Poniedziałkowa sesja na krajowym rynku walutowym przebiegała relatywnie spokojnie. Przy lekko umacniającym się dolarze do euro, złoty konsolidował się w okolicach 4,29-4,295 na EUR/PLN.
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May w piątek zapowiedziała rezygnację ze stanowiska szefowej Partii Konserwatywnej, a w konsekwencji także szefowej brytyjskiego rządu. Theresa May ustąpi ze stanowiska 7 czerwca. Oznacza to, że najpóźniej w lipcu Wielka Brytania będzie mieć już nowego premiera.
Na rynku walutowym początek nowego tygodnia podtrzymał dominujące w ostatnich dniach obawy o amerykańsko-chińskie porozumienie handlowe, co przejawiało się dalszym spadkiem notowań walut ryzykownych, w tym złotego.
Turcja była w epicentrum wydarzeń na rynkach finansowych w 2018 r. I teraz powraca do tego samego miejsca. W ciągu miesiąca kurs tureckiej liry spadł w porównaniu do złotego o prawie 9 proc. Dla wyjeżdżających tam na wakacje jest to istotna zmiana.
Polski rynek walutowy powoli budzi się ze świątecznego letargu. O godzinie 09:21 za euro trzeba było zapłacić 4,2850 zł, dolar kosztował 3,8105 zł, szwajcarski frank 3,7460 zł, a brytyjski funt 4,9485 zł.
Po lepszych od oczekiwań doniesieniach z Państwa Środka, nastroje globalnych inwestorów znacznie się poprawiły. Zyskuje na tym PLN, jak również inne waluty rynków wschodzących. EUR umacnia się w relacji do USD, a posiadaczy kredytów frankowych ucieszy spadek kursu CHF. Dziś warto śledzić odczyty makroekonomiczne z Europy i USA.
Środa na rynku walutowym był niezwykle emocjonująca – w ciągu kilku godzin uczestnicy rynku mieli okazję wysłuchać słów prezesa Europejskiego Banku Centralnego po posiedzeniu tej instytucji, poznać sprawozdanie z ostatniego posiedzenia Fed, a na koniec uczestniczyć w kolejnej odsłonie „brexitowej sagi”.
Zapowiedź Fed dotycząca wyhamowania procesu zacieśniania polityki pieniężnej w USA przyniosła wyprzedaż USD. Wpłynęło to na poprawę notowań walut z rynków wschodzących, a PLN dodatkowo umacniają pozytywne doniesienia na temat kondycji polskiej gospodarki. Tymczasem GBP traci z powodu niepewności utrzymującej się wokół brexitu.