Oczekiwane zniżki ze względu na Ukrainę i S&P
Kolejna słaba sesja w USA i rosnące prawdopodobieństwo wydarzeń zbrojnych we wschodniej Ukrainie mogą skłaniać inwestorów na Starym Kontynencie do sprzedawania akcji.
Kolejna słaba sesja w USA i rosnące prawdopodobieństwo wydarzeń zbrojnych we wschodniej Ukrainie mogą skłaniać inwestorów na Starym Kontynencie do sprzedawania akcji.
Coraz częściej znajomość 26-cyfrowowego numeru rachunku nie jest już konieczna do przekazywania środków pomiędzy bankami. Odbiorcę przelewu zidentyfikować można także po numerze telefonu, adresie e-mail oraz koncie Facebooku.
W ostatnich dniach widać zmianę nastawienia inwestorów do poszczególnych segmentów rynku. Najmocniej na wartości tracą indeksy wiodących giełd, zaś na większości emerging markets mamy do czynienia nie tylko z wyhamowaniem spadków, ale także mniej lub bardziej śmiałymi próbami ruchu w górę. To dobrze rokuje także naszemu parkietowi, który co prawda traci, ale nieporównanie mniej niż Frankfurt, czy Paryż.
Początek czwartkowej sesji za oceanem nie zwiastował wielkich wydarzeń. Jednak jej ostateczny bilans był fatalny dla posiadaczy akcji. Silne spadki objęły zdecydowaną większość spółek, a najmocniej ucierpiał sektor technologiczny, z jego dotychczasowymi liderami na czele. Zarówno zasięg, jak i skala przeceny, wskazuje na możliwość wystąpienia poważniejszej korekty. Nie ominie ona również naszego rynku.
W czwartek inwestorzy mieli dylemat, czy cieszyć się z gołębiego tonu, wyłaniającego się z protokołu z posiedzenia Fed, czy martwić załamaniem chińskiego eksportu i importu. Na głównych giełdach europejskich początkowa umiarkowana radość ustępowała miejsca obawom, ale brak zdecydowania widoczny był do końca dnia. Do myślenia dała też informacja o spadku liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych do poziomu najniższego od czasów sprzed kryzysu finansowego.
Z opublikowanego wczoraj protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC wynika, że stopy Fed mogą zostać podwyższone później niż oczekiwano. Wall Street podskoczyła z radości, inwestorzy w Europie też mogą.
Handel na przeważającej większości parkietów przebiegał w środę bez większych emocji i przy małej zmienności. Uspokojenie sytuacji dobrze inwestorom zrobiło, choć być może była to tylko cisza przed burzą, którą zawdzięczamy brakowi informacji z Ukrainy i oczekiwaniu na publikację protokołu z posiedzenie Fed. Nasz rynek nieoczekiwanie osłabł pod koniec dnia.
Pierwszy kwartał rozczarował warszawskich inwestorów. Choć główne indeksy zyskały na wartości, apetyty były większe, szczególnie w odniesieniu do segmentu dużych spółek. Nastroje się pogorszyły, a analitycy nie wróżą hossy w najbliższych miesiącach. Zagrożeń rzeczywiście nie brakuje, ale z pewnością będzie można znaleźć okazje do zarobku, a pesymizm często stanowi dobrą pożywkę dla byków.
Mocna dwudniowa przecena na Wall Street została we wtorek powstrzymana. Inwestorzy postanowili poczekać z decyzjami na publikacje raportów finansowych firm oraz protokołu z posiedzenia Fed. Podobnego scenariusza można się dziś spodziewać w Europie, choć tu nastroje może psuć Ukraina. Nasz parkiet będzie miał szansę na potwierdzenie swojej względnej siły.
Wypełnienie oświadczenia o chęci dalszego inwestowania części składki emerytalnej w otwartym funduszu emerytalnym nie powinno zabrać więcej niż dwie, trzy minuty. W niektórych przypadkach jego wypełnienie i złożenie możliwe jest w pełni drogą elektroniczną. Większość zainteresowanych musi pofatygować się do oddziału ZUS-u lub przynajmniej na pocztę.
Indeksy w Europie mogą zacząć dzień od niewielkich spadków idąc tropem Wall Street, ale nadzieje na odbicie S&P mogą powstrzymać podaż.
Przybywa chętnych po kredyty z programu Mieszkanie dla Młodych. Po tym jak w styczniu i lutym Polacy złożyli 2680 wniosków o kredyt z dopłatą, w marcu przybyło 1715 nowych wniosków. Najlepiej wykorzystanie programu idzie na Pomorzu i Mazowszu, najsłabiej na Podkarpaciu i Śląsku.
Fatalne zakończenie piątkowej sesji na Wall Street i kolejne niepokojące wieści zza wschodniej granicy nie pozwoliły na kontynuację dobrej passy na giełdach. W Moskwie spadki sięgały chwilami 4 proc., na Ukrainie przecena przekraczała 2,5 proc. Mocno ucierpiał indeks we Frankfurcie, zniżkując pod koniec dnia o prawie 2 proc.
Europejskie indeksy mogą rozpocząć dzień od wyraźnie niższych poziomów po tym jak Wall Street zaskoczyła świat wyprzedażą na piątkowej sesji.
Geopolityczne zawirowania i ochłodzenie stosunków na linii Wschód-Zachód nie pomogły w marcu posiadaczom jednostek funduszy inwestycyjnych. Starty przyniosły polskie fundusze akcji i mieszane i jedynie fundusze obligacji zanotowały zyski. Złą passę kontynuowały fundusze akcji rosyjskich, za to fundusze akcji tureckich niespodziewanie odrobiły z górką straty poniesione w dwóch pierwszych miesiącach tego roku.
Po raz kolejny okazało się, że wydarzenia lub informacje uznawane za bardzo ważne i mogące przesądzić o losach rynków, wcale takimi się nie stają. Przełomu nie spowodowały ani czwartkowe posiedzenie EBC, ani piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy będą musieli poczekać więc na kolejne impulsy.
Marcowe podwyżki marż nie przeszkodziły Indeksowi Dostępności Kredytowej we wzroście. Zmiana na plus była jednak niewielka. IDK w miesiąc zyskał 0,31 pkt. i wyniósł 120,78 pkt.
Dziś wreszcie poznamy dane, na które inwestorzy czekali cały tydzień. Nie jest jednak pewne, czy ich publikacja cokolwiek wyjaśni i pobudzi rynki do większej aktywności, po niezbyt dynamicznym handlu w ostatnich dniach. Nie jest też pewne, jak zachowają się nasze indeksy, które nie czekając na dane i nie oglądając się na otoczenie, poszły wczoraj wyraźnie w dół.
Wyjątkowo słabo prezentował się w czwartek nasz rynek, zarówno na tle głównych giełd, jak i parkietów regionu. Tym razem kiepskie nastroje dominowały we wszystkich segmentach. Warszawscy inwestorzy nie reagowali na popołudniowy wzrost optymizmu w najbliższym otoczeniu.
Rekord S&P może dać pewien impuls zwyżkom, ale inwestorzy będą zapewne woleli wstrzymać się z decyzjami do publikacji raportu z amerykańskiego rynku pracy.