Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy
Piątek pokazał, że dane makroekonomiczne są dalej ważnym czynnikiem wpływającym na kursy walut. Zmiany zatrudnienia wypadły w USA znacznie gorzej od oczekiwań co spotkało się z natychmiastową przeceną.
Piątek pokazał, że dane makroekonomiczne są dalej ważnym czynnikiem wpływającym na kursy walut. Zmiany zatrudnienia wypadły w USA znacznie gorzej od oczekiwań co spotkało się z natychmiastową przeceną.
Indeksy PMI nie spowodowały rewolucji na rynkach. Gorsze dane nadeszły za to ze Szwajcarii, oprócz koniunktury spada tam sprzedaż detaliczna. Również dane z USA nie zachwyciły rynków, ale inwestorzy dali dolarowi kredyt zaufania przed dzisiejszymi odczytami.
Wracamy do znanej już w historii sytuacji, gdzie “co by się nie działo” jest rozpatrywane z perspektywy wzrostu stóp procentowych w USA. Na niekorzyść euro – głównej przeciwwagi dla dolara – działają kwestie polityczne. Nie tylko kryzys imigracyjny, ale i działania separatystyczne kolejnych regionów.
EBC pozazdrościł FED-owi uwagi jaka spada na niego w związku z potencjalną podwyżką stóp, więc rozpoczął spekulacje na temat kolejnego programu tanich pożyczek. Dane PMI dla Europy okazały się słabsze od oczekiwań. Bezrobocie w Polsce wciąż dwucyfrowe.
Kwestia stop procentowych w USA oraz wybory parlamentarne w Grecji stanowią główne tematu w rozpoczynającym się tygodniu. Rynki czekają na środowe odczyty PMI dla chińskiej gospodarki.
Rezerwa Federalna zgodnie z przewidywaniami utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie w przedziale 0-0,25%. Inwestorzy oczekują podwyżki stóp w grudniu bądź dopiero w przyszłym roku. EUR/USD w okolicach 1,14. Polski złoty zyskał do dolara.
Uwaga inwestorów skupia się dzisiaj na jednym wydarzeniu – decyzji Fed odnośnie wysokości stóp procentowych. Już o 20:00 czasu polskiego wszelkie spekulacje zostaną rozwiane. W obliczu ostatnich słabszych danych makroekonomicznych z USA, oczekiwania rynku przesunęły się jeszcze bardziej w kierunku pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie. Pewne jest natomiast to, że na kilkanaście minut przed samą decyzją inwestorzy powinni liczyć się ze znacznie większą zmiennością na rynku walutowym.
Publikacje ze Stanów Zjednoczonych bez większego wpływu przed decyzją Fed. Lepsze dane o inflacji z polskiej gospodarki, mimo to wciąż występuje deflacja. Bardzo dobra sesja polskiej waluty. Dane o inflacji z Wielkiej Brytanii bez wpływu na rynki.
Weekend w Polsce minął pod znakiem konwencji głównych partii politycznych. Rozmach obietnic wyborczych zyskuje na sile, jednak inwestorzy z przymrużeniem oka patrzą na realność tych obietnic, przez co polska waluta w ostatnich dniach zyskała na wartości. Dzisiejszy dzień może przynieść korektę na wycenie rodzimej waluty.
Wczorajsze dane makro z USA wypadły gorzej od oczekiwań, skutkowało to wzrostem EUR/USD o ponad 50 pipsów. Co ciekawe mimo słabszych danych amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły sesje na plusach.
Dane z Azji znów negatywnie zaskoczyły inwestorów. Po lepszym dniu i rekordzie w Japonii przyszedł czas na gorsze dane i korektę. Zdaniem informatorów “Rzeczpospolitej” do jesiennych wyborów zakończyliśmy przygodę z ustawą antyfrankową.
Po dniu wolnym spowodowanym świętem pracy inwestorzy z USA wrócili na rynki i od razu rozpoczęli nadrabianie straconego dnia. Silne wzrosty przeniosły się również do Japonii gdzie kumulacja trzech czynników spowodowała ponad 7% wzrost na giełdzie! Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza już we wrześniu zobaczymy jednocyfrowe bezrobocie w Polsce.
Problemy chińskiej gospodarki to obecnie zdecydowany numer jeden rynków. Nie dziwi zatem, że słabszy bilans handlowy znowu zatrząsł nie tylko giełdami, ale również rynkami walutowymi. Lepsze dane poznaliśmy natomiast z Japonii i od naszego zachodniego sąsiada. Do końca dnia nie ma na horyzoncie ważnych publikacji, natomiast w nocy poznamy inflację z Państwa Środka.
Zdaniem wielu komentatorów czas się pogodzić z faktem, że gospodarka na poziomie rozwoju chińskiej nie może rosnąć nieprzerwanie w takim tempie jak dotychczas. Obecne reakcje rynków pokazują, że świadomość ta powoli dociera do inwestorów. Problemy z imigrantami wykorzystują brytyjscy zwolennicy opuszczenia UE.
Kolejne indeksy koniunktury z Chin potwierdzają obecne obserwacje. Gospodarka Państwa Środka zwalnia. Oczywiście nie ma mowy o recesji, ale poziom 7% wzrostu PKB jest wyraźnie zagrożony. Po uspokojeniu się giełdy w Szanghaju surowce odrabiają część spadków. Państwo Islamskie pokazało swoją walutę. Słabe dane z Polski.
Ostatnimi czasy na rynek trafiają dobre wiadomości dla posiadaczy kredytów. O ile tym posiadającym zobowiązania w złotych nikt nie chce ich korzystnie przewalutować, to dobre dane nadeszły z prognoz banków. Spodziewany termin podwyżki stóp oddala się na bliżej nieokreśloną przyszłość, a niektórzy analitycy mówią wręcz o obniżeniu stóp.
Wczorajsze dane makroekonomiczne tylko potwierdziły trend umacniania się dolara względem euro. W rezultacie po wybiciu spowodowanym problemami w Chinach ślad pozostaje coraz mniejszy na tej parze. Dzisiaj odbywa się ważna konferencja w Jackson Hole. To na niej najprawdopodobniej poznamy wskazówki co do dalszych działań rezerwy federalnej, a tym samym ważny drogowskaz dla rynków walutowych.
Wczoraj Ludowy Bank Chin obniżył stopy procentowe, uspokajając trochę sytuację na rynkach. Giełda w Szanghaju nie leci już na łeb na szyję, ale surowce dalej znajdują się na bardzo niskich poziomach. Nie dziwi w tym kontekście Rubel, znajdujący się niemal 20% niżej niż miesiąc temu. Wczorajsze dane makroekonomiczne nie powstrzymały korekty na głównej parze walutowej. Dolar odrobił część strat do euro.
Wracają problemy w Chinach. Spadki na tamtejszej giełdzie pociągnęły za sobą inne parkiety oraz przede wszystkim surowce. 8,5-procentowa przecena musi budzić respekt. Na reakcję na walutach nie trzeba było długo czekać. Inwestorzy od razu rozpoczęli poszukiwanie bezpieczniejszych przystani. Euro po 4,25 zł jeszcze niedawno wydające się fikcją okazało się poranną rzeczywistością.
Pomimo wczorajszej deklaracji o jednorazowości działań – ponownie osłabiono juana. Tym razem o 1,6%. Poznaliśmy również gorsze dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, potwierdzające hipotezę o spowalniającej gospodarce Chin. Podstawowym pytaniem dla rynków walutowych jest to, czy wpłynie ta sytuacja na termin obniżek stóp procentowych w USA.
Kredytobiorcy frankowi nie kupują z reguły waluty gdy jest tanio, ale wtedy, gdy dostaną wypłatę. Drugim czynnikiem decydującym o momencie zakupu franków szwajcarskich jest termin spłaty raty w banku. Kurs nie ma takiego znaczenia.
Nie mają łatwego życia inwestorzy w tym tygodniu. Bombardowanie złymi wiadomościami ze strony Chin i Grecji wprowadziło na rynkach sporo nerwowości. Również dzisiaj można spodziewać się takiej atmosfery w kontekście kolejnego weekendu “ostatniej szansy” dla Greków.
Dziwnym nie jest, że Ateny niechętnie publikowały wczoraj detale porozumienia. W negocjacjach doszło niemal do zupełnej kapitulacji. Trzeba oddać przywódcom unijnym, że dopięli finalnie swego, nie dając jednocześnie sygnału innym państwom, że warto iść drogą Grecji.
Nie mają łatwego życia inwestorzy w tym tygodniu. Bombardowanie złymi wiadomościami ze strony Chin i Grecji wprowadziło na rynkach sporo nerwowości. Również dzisiaj można spodziewać się takiej atmosfery w kontekście kolejnego weekendu “ostatniej szansy” dla Greków.
Negocjacje, które miały być formalnością w lutym właśnie dobiegły końca. Zapewne nie kończy to całego zamieszania, ale jest krokiem w bardzo dobrą stronę. Na rynkach jest jeszcze jeden problem – Chiny.
Tak jak wcześniej zakładano Grecja złożyła formalny wniosek o pomoc z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Ateny oczekują finansowania przez kolejne 3 lata. Na tę chwilę w Grecji przedłuża się czas zamknięcia banków, na pewno będą nieczynne jeszcze dzisiaj, prawdopodobnie też jutro, czyli tym samym do końca tygodnia.
Bardzo korzystnie wypadł nasz kraj w ankiecie Bloomberga. 4% wzrostu to drugi nieazjatycki wynik na świecie. Wczoraj zobaczyliśmy, ze funt wciąż jest bardzo podatny na dane makroekonomiczne. W Chinach trwają poważne problemy na giełdzie.
Dobre dane z Polski zawsze cieszą. Rosnące indeksy PMI często wyprzedzają dobre informacje z gospodarki. Grecy zgodnie z zapowiedziami nie spłacili kolejnej raty zadłużenia, natomiast wystąpili o wydłużenie terminu spłat. W Chinach powstała przeciwwaga dla MFW.
Negocjacje Aten z wierzycielami trwają nadal, póki co nie przyniosły żadnych pozytywnych rezultatów. Propozycje przestawione przez Grecję zostały wczoraj oficjalnie odrzucone, pomimo wcześniejszej wstępnej akceptacji ze strony Zachodu. Klinem w rozmowach nadal są tak istotne kwestie, jak podatki czy reforma emerytalna. Do wtorku pozostało jeszcze kilka dni, więc rozmowy będą trwały nadal. Rynek cierpliwie oczekuje rozwiązania tej patowej i męczącej już sytuacji.
Mimo że formalnie nie doszło do zawarcia ugody, rynkom wystarczyły informacje, że w rozmowach nastąpił postęp, i że greckie propozycje są ‘’’dobrą bazą’’ do dalszych negocjacji. Od poniedziałku giełdy w Francji i Niemiec zyskują ponad 4%. O super euforii można mówić w przypadku giełdy w Atenach.