Jacek Fotek
Wiceprezes Zarządu
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie
Wiceprezes Zarządu
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie
Certyfikaty strukturyzowane wyemitowane przez UniCredit Bank AG zadebiutowały na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Instrumentem bazowym dla nowych certyfikatów jest indeks cen ropy naftowej – S&P GSCI Crude Oil-Index Excess Return-Index – podał bank.
Interesująco wygląda propozycja Ministerstwa Finansów zniesienia podziału rynku regulowanego na rynek giełdowy i rynek pozagiełdowy, wprowadzenia regulacji dotyczących instytucji rachunku derywatów oraz zmiany organu wydającego zezwolenie na prowadzenie giełdy. Projekt ustawy w tej materii po I czytaniu został właśnie (15 listopada br.) skierowany do sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
We wrześniu br. podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju, Związek Banków Polskich opublikował trzecią edycję raportu „Polska i Europa – wyzwania i zagrożenia”. Materiał odnosi się do najważniejszych wskaźników gospodarczych w ujęciu makroekonomicznym oraz przedstawia kondycję sektora finansowego w Polsce na tle Europy. Spadek rentowności banków, wzrost kosztów funkcjonowania systemu i perspektywa nadmiernej regulacji – to najważniejsze wnioski opracowania.
W pierwszych trzech kwartałach 2016 r. łączna wartość obrotów akcjami wyniosła 149 122,4 mln zł (o 16,1% mniej niż w analogicznym okresie ub. roku) – informuje GUS. W okresie tym na Rynku Głównym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie debiutowało 13 spółek, wycofało się 16 i w rezultacie w końcu września br. notowano 484 spółki.
OPTeam ogłosiła 27 października nowe kierunki rozwoju. Między innymi planowane jest uruchomienie usług IT dla krajów Europy Zachodniej oraz rozwój produktów i usług w obszarze eCommerce i aplikacji mobilnych. Przy czym nie wyklucza się realizacji tych celów poprzez akwizycję firm mających rozwiązania w tym zakresie.
Małe i średnie spółki są w świetniej formie. Ceny akcji wielu z nich rosną w tym roku jak na drożdżach. Dostrzegają to również inwestorzy strategiczni. W ciągu ostatnich 2-3 miesięcy ogłosili oni wiele wezwań na akcje polskich „misiów”. Ich cel jest jasny – całkowite przejęcie lub co najmniej znaczne zwiększenie udziału w akcjonariacie najlepiej rokujących spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Potencjał wielu spółek jest tak duży, a otoczenie rynkowe na tyle sprzyjające, że cześć inwestorów strategicznych godzi się na wypłacenie inwestorom dodatkowej premii za przejęcie posiadanych przez nich akcji. Obrazuje to m.in. wezwanie na akcje firmy Graal, w którym inwestor podniósł proponowaną pierwotnie cenę o 23%
Spadek wartości obrotu akcjami w ramach arkusza zleceń na Głównym Rynku GPW wyniósł we wrześniu 2,8% rdr, zaś spadek wartości obrotu obligacjami na rynku Catalyst 9,6% rdr
Jesienią psuje się nie tylko pogoda, ale często też nastroje na giełdach. W tym roku jesień może być szczególnie trudna dla posiadaczy akcji. Już dawno nie było tak wielu potencjalnych ryzyk i żadnej nadziei na horyzoncie.
Wczorajsza zaskakująca decyzja OPEC ws. ograniczenia wydobycia ropy wspiera nastroje na rynkach finansowych, przekładając się nie tylko na wzrosty cen ropy, ale też akcji i tzw. walut surowcowych. Na tym tle słabo wypada natomiast GPW i złoty.
Konsumenci w Stanach Zjednoczonych są w doskonałych nastrojach (wskaźnik Conference Board najwyżej od 9 lat), co zapowiada dobrą końcówkę roku w gospodarce. Takie doniesienia podtrzymują wzrosty cen akcji na Wall Street. W Europie obawy o kondycję banków ciążą na notowaniach. Na rynku walutowym stabilnie. Złoty w najbliższych dniach nieco straci na wartości.
19 września br. do obrotu wprowadzono pięć nowych kontraktów terminowych na pojedyncze spółki notowane na Głównym Rynku warszawskiej giełdy.
W prognozach rynkowych na ten rok (oraz wielokrotnie później) wskazywaliśmy, że na warszawskiej giełdzie największy potencjał mają małe i średnie spółki. Jak dotąd nasze przewidywania sprawdzają się. Do końca sierpnia indeks średnich spółek, mWIG40, urósł o 10,53%, a indeks giełdowych maluchów, sWIG80, zyskał 7,64%. Hossa w tym segmencie rynku trwa od połowy lipca, odkąd inwestorzy otrząsnęli się z chwilowej paniki wywołanej Brexitem. Polskie „misie” są obecnie z jednymi najsilniejszych akcji w skali świata – a to nieczęsta sytuacja.
Środa na parkietach europejskich rozpoczęła się od spadków bazowych indeksów. Spadki nie były jednak duże i jeszcze około południa udało się wyciągnąć rynki na plus. W rezultacie niemiecki DAX zakończył dzień wzrostem o 0,28%, francuski CAC40 zyskał 0,32%, jedynie brytyjski indeks FTSE100 stracił 0,63%. Wśród giełd, które nie wpisały się w rosnący trend na Starym Kontynencie, znalazła się Giełda Papierów Wartościowych. Indeks 20 największych polskich spółek stracił 0,24%, a szeroki WIG spadł o 0,10%.
Jak co każdy pierwszy piątek nowego miesiąca inwestorzy z niecierpliwością spoglądają na zegarek. Bowiem w ten dzień o godzinie 14.30 publikowane są dane z amerykańskiego rynku pracy, które mogą okazać się kluczem do przyszłych podwyżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.
Ogłoszenie planów pomocy dla zadłużonych w walutach w złagodzonej dla banków formie jest istotnym czynnikiem zmniejszającym premię za ryzyko polskich aktywów. Złoty i giełda szybko uwzględniły w cenach ten element. Polska waluta nadal handlowana jest z dyskontem w stosunku do większości odpowiedników z emerging markets.
Japoński rząd nieco rozczarował skalą zapowiedzianych wydatków, co wywołało drugi dzień spadków na rynkach. Jednak niedługo do akcji może wkroczyć Bank Anglii, który prawdopodobnie obetnie główną stopę procentową o 25 p.b. Powinno to podtrzymać dobry nastrój panujący do tej pory na rynkach, przynajmniej do września. Na jesieni swoje posiedzenia ma Bank Japonii oraz Europejski Bank Centralny i to te wydarzenia będą dyktować nastroje na rynkach w tym okresie.
Podczas, gdy amerykańskie giełdy biją historyczne rekordy, warszawski parkiet może patrzeć za ocean z zazdrością. Jednak zarówno hossa w USA, jak stagnacja na GPW stwarzają ciekawe okazje inwestycyjne.
Złoty miał w piątek okazję przebić się poniżej poziomu 4,35 za euro. Przeszkodziła słaba sesja na GPW i obawy o ustawę o kredytach frankowych. Czynniki globalne dają podstawy do dalszej aprecjacji, co ostatecznie powinno dać impuls do wzrostu wartości złotego powyżej wartości sprzed brytyjskiego referendum.
Kontynuujemy prezentację wybranych przez nas danych dotyczących przepływów pieniężnych w pierwszej połowie roku, zawartych w najnowszym raporcie Głównego Urzędu Statystycznego pt. „Informacja o sytuacji społeczno-gospodarczej kraju w I półroczu 2016 r.” Dziś: rynek giełdowy.
7-letnie Euroobligacje o wartości 750 mln EUR z oprocentowaniem 2,5% w skali roku zadebiutowały w środę na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. To pierwsze euroobligacje PKN ORLEN, które pojawiły się na warszawskim parkiecie i jednocześnie największa emisja euroobligacji o ratingu inwestycyjnym wyemitowana przez polską firmę. PKN ORLEN zadebiutował na rynku euroobligacji w roku 2014 emitując je na 500 mln EUR, także na siedem lat.
Notowania na europejskich parkietach w środę przebiegły w dobrych nastrojach. Przez większość dnia rynki bazowe na Starym Kontynencie rosły, starając się przykryć obraz kiepskiego wtorkowego sentymentu. W momencie zamknięcia, niemiecki DAX wzrósł o 1,61%, brytyjski FTSE100 zyskał 0,47%, a francuski CAC40 1,15%.
Tragiczne wydarzenia we Francji negatywnie wpływały na piątkowe nastroje inwestorów na giełdach europejskich, które były i tak chwiejne po czwartkowej decyzji Banku Anglii o pozostawieniu bez zmian głównej stopy procentowej. Jednak już pierwsze kwadranse pokazały, że inwestorzy w gruncie rzeczy uodpornili się na tragiczne w skutkach zamachy terrorystyczne, a na głównych parkietach zauważalne było odrabianie strat.
Tzw. „reforma OFE” przeprowadzona przez rząd PO-PSL spowodowała odpływ kapitału z GPW i lawinowy spadek wartości notowanych na niej spółek. Nasuwa się tylko pytanie, na ile ich ówczesna wycena była fair, a na ile odzwierciedlała nadmiar wolnych środków, które OFE lokowały na parkiecie.
Poniedziałek przyniósł lekkie ochłodzenie na rynkach po pozytywnie zakończonym poprzednim tygodniu. Na większości parkietów europejskich przeważał kolor czerwony. Powodu takiego zachowania można upatrywać się za oceanem, gdzie ze względu na Święto Niepodległości, 4 czerwca giełda na Wall Street nie funkcjonowała.
Dzisiejsza konferencja wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego przynosi zapowiedź tego, czego wszyscy spodziewali się od dawna. Nowa ekipa rządząca kończy to, co rozpoczął jeszcze poprzedni rząd, czyli demontaż Otwartych Funduszy Emerytalnych.
W czwartek na rynkach w Europie entuzjazm widoczny na giełdach podczas poprzednich sesji nieco wygasł. Taniała ropa naftowa, a na rynkach zauważalna była ostrożność. O ile oczekiwania stymulowania gospodarek przez banki centralne pomagały globalnym rynkom we wtorek i w środę i udało się nawet odrobić blisko połowę „pobrexitowych” strat, to na czwartek jednak nie wystarczyło pozytywnej energii.
Początek „brexitowego” szału, który rozpoczął się od piątkowej nocy i trwał do końca dnia, był dla naszej waluty niezbyt przychylny. Polski złoty osłabił się najbardziej od 5 miesięcy w szczytowym momencie dnia, tracąc 4,62% w stosunku do euro, 8,67% w stosunku do dolara amerykańskiego oraz 7,71% w stosunku do franka szwajcarskiego. Z kolei oprocentowanie polskiego długu osiągnęło najwyższe poziomy od stycznia 2016. Oprocentowanie 10-letnich obligacji wzrosło o 17 pb do poziomu 3,17% z kolei polska giełda, wraz z pozostałymi parkietami krajów gospodarek wschodzących, odnotowała ponad 4% spadki na zamknięciu.
Po zakończonej we wtorek solidnymi wzrostami sesji na nowojorskiej giełdzie, a także środowych zwyżkach na parkietach w Azji, europejskim inwestorom od samego rana taki klimat sprzyjał odbiciu. Blisko połowa parkietów na Starym Kontynencie zanotowała w środę wzrosty o ponad 2%. Francuski CAC 40 zyskał na koniec notowań 2,60%, niemiecki DAX wzrósł o 1,75%, a brytyjski FTSE 100 o 3,58%.
Światowi inwestorzy we wtorek mogli nieco odetchnąć. Po pozytywnych nastrojach w Azji, giełdy na Starym Kontynencie rozpoczęły dzień od wzrostów i potrafiły je utrzymać. Stronie popytowej nie przeszkadzało bardzo słabe zakończenie poniedziałkowych notowań na nowojorskiej giełdzie. W rezultacie, niemiecki DAX zakończył dzień wzrostem o 1,93%, francuski CAC 40 zyskał 2,61%, a brytyjski FTSE 100 wzrósł o 2,64%.