Uwaga na chińską gospodarkę
W nadchodzącym tygodniu uwagę inwestorów, poza wciąż aktualnymi kwestiami Brexitu i polityki pieniężnej Fed, przyciągać będą przede wszystkim doniesienia dotyczące tego, co dzieje się w gospodarce Chin.
W nadchodzącym tygodniu uwagę inwestorów, poza wciąż aktualnymi kwestiami Brexitu i polityki pieniężnej Fed, przyciągać będą przede wszystkim doniesienia dotyczące tego, co dzieje się w gospodarce Chin.
W najbliższych dniach poznamy decyzję RPP w sprawie stóp procentowych, a z protokołów Fed i Europejskiego Banku Centralnego dowiemy się co słychać w polityce pieniężnej głównych banków centralnych świata. Napłyną także ważne informacje z gospodarek Niemiec, Chin i Stanów Zjednoczonych.
Niektóre giełdy zatarły już straty wywołane szokiem po referendum, a waluty krajów z wysokim oprocentowaniem wyraźnie zyskują. Wskazuje to, że Brexit może być korzystny w skali globalnej dla ryzykownych aktywów, ponieważ definitywnie oddala podwyżkę stóp procentowych nawet poza 2016 r. Złotego blokują ciągle czynniki o charakterze wewnętrznym, z których najważniejsze to przeglądy agencji ratingowych (1 i 15 lipca).
Chiny to największy partner handlowy Polski w Azji, istnieje duży potencjał dla wzrostu eksportu polskich firm do tego kraju. PKO Bank Polski rozwija ofertę finansowania handlu międzynarodowego, dzięki zawartemu porozumieniu sieć banków korespondentów wzbogaci się o jeden z największych banków chińskich. Bank zwiększa aktywność także na innych odległych rynkach, od 1 czerwca dostępne są bezpośrednie rozliczenia w dolarze nowozelandzkim.
Euler Hermes, lider rynku ubezpieczeń wierzytelności handlowych, w najnowszym raporcie stwierdza, że kondycja globalnej gospodarki ulegnie dalszemu pogorszeniu w roku 2016. Jest to spowodowane prognozowanym na całym świecie wzrostem przypadków niewypłacalności firm o 2%. Słaby długotrwały wzrost, zwiększone zawirowania w sektorach, takich jak m.in. towary powszechnego użytku, a także efekt domina wywołany upadłościami dużych firm przyczynią się do większej ilość bankructw. Czeka nas zatem pierwszy taki wzrost od szczytu wywołanego globalnym kryzysem finansowym w roku 2009.
Po katastrofie sprzed tygodnia, rynek pracy w USA trafił pod lupę inwestorów, nic więc dziwnego, że każde dane w jakiś sposób z nim powiązane, mniej czy bardziej bezpośrednio, mają wyjątkowe wzięcie. Tak było wczoraj z informacją o zasiłkach dla bezrobotnych, które nie potwierdziły najczarniejszych scenariuszy, ale też nie dały jednoznacznej odpowiedzi, czy jednak nie może być gorzej. Dzisiaj kluczowym wydarzeniem jest indeks Uniwersytetu Michigan, który powstaje na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród 500 gospodarstw domowych w Stanach Zjednoczonych, oceniających bieżące i oczekiwane warunki ekonomiczne. Rynek pracy to oczywiście tylko jeden ze składników nastrojów, ale jednak istotny. Przed przyszłotygodniowym pędzeniem Fed interesujące będą również oczekiwania inflacyjne.
Notowania na europejskich giełdach w środę przebiegały według ułożonego w ostatnich dniach schematu. Zauważalny był wyraźny podział pomiędzy rynkami wschodzącymi, a już rozwiniętymi rynkami zachodniej Europy. Dla przykładu, niemiecki DAX zakończył dzień, notując stratę sięgającą 0,69%, podobnie było we Francji, gdzie indeks CAC 40 stracił 0,61%.
Ciekawie zapowiadają się dziś dane o bilansie handlowym Wielkiej Brytanii. Na notowania funta nie będą miały większego wpływu, ale dadzą trochę informacji o stanie brytyjskiego handlu. Po referendum 23 czerwca będzie warto do nich wrócić. Na razie kurz bitewny związany z wojną o Brexit przysłania wszystko, więc twarde informacje gospodarcze nie mają większego znaczenia dla szterlinga.
Europa ma dzisiaj niewiele do zaoferowania, poza danymi o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii, które okazały się wyjątkowo dobre. W normalnych okolicznościach funt oszalałby z radości, ale ponieważ czuje na sobie oddech Brexit, jego euforia nie potrwa długo. Brytyjczycy bardziej wierzą sondażom niż twardym danym z gospodarki, więc do czasu referendum 23 czerwca szterling będzie wyjątkowo chwiejny.
Rynek stopy procentowej – Dobre nastroje na świecie wraz z umacniającym się złotym i informacją o znaczącym ograniczeniu podaży SPW na czwartkowej aukcji wspierają krajowy dług. Rynek walutowy – Złoty najsilniejszy od blisko dwóch miesięcy. Dolar pozostaje pod presją gołębiego Fedu.
Gospodarka Chin, mimo iż nie rozwija się tak szybko jak przed kilkoma czy kilkunastoma laty wciąż może pochwalić się imponującym (jak na europejskie standardy) wzrostem rzędu 6-7 proc. rocznie. To mniej niż kiedyś, ale większość analityków i ekonomistów zachodnich nie zna dzisiejszych realiów Państwa Środka i nie wie, że całkiem inna jest obecna baza tego kraju, przez co jego rozwój nie może być już tak dynamiczny jak dawniej.
Dane o produkcji przemysłowej Niemiec mamy już za sobą, w Europie został jeszcze finalny odczyt PKB za pierwszy kwartał. Powinien być taki sam jak wstępny wynik przed miesiącem, czyli 1,5 proc. na plusie, więc na razie powodów do zmartwień nie ma. Niemcy też wypadli dobrze, z produkcją lepszą od prognoz. Po wczorajszych słabych danych o zamówieniach w przemyśle nastrój wyraźnie się poprawił.
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolnicach zamknięcia ubiegłego, po tym jak piątkowa sesja nie zmieliła istotnie obrazu rynku walutowego, kiedy to eurozłoty nadal oscylował wokół tygodniowego maksimum przy 4,30-4,28 zaś eurodolar po nieudanym teście wsparcia na 1,125 jeszcze podczas sesji europejskiej ruszył w kierunku oporu na 1,13 bez większego problemu przebijając go.
Wiele państw chciałoby, aby ich gospodarka spowolniła do 6,7%. Deutsche Bank przyznał się do manipulacji cenami metali szlachetnych. Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych. W USA spada inflacja i liczba bezrobotnych.
Na rynku krajowym pierwsze godziny czwartkowej sesji przyniosły silne osłabienie złotego. Kurs EURPLN wzrósł do 4,308 zaś USDPLN naruszył barierę 3,83. Przyczyną nasilonej wyprzedaży polskiej waluty mógł być wzrost oczekiwań na podwyżki stóp w USA w konsekwencji publikowanych dzień wcześniej danych z Chin. Raporty dot. wymiany handlowej wraz z ostatnimi wzrostami indeksów PMI, sugerują, że sytuacja w Państwie Środka ulega poprawie, a przyspieszenie dynamiki eksportu wskazuje na lepszą sytuację u handlowych partnerów Chin.
W środę od pierwszych godzin sesji dolar wyraźnie zyskiwał wobec euro. Od rana walutę amerykańską wspierały dobre dane dot. chińskiej gospodarki. W marcu eksport wzrósł o 11,5% r/r (rynek zakładał +2,5%), a import zmalał o 7,6% r/r (rynek wskazywał na spadek aż o 10,2%) co dało nadwyżkę handlową w wysokości 29,86 mld USD. Wyniki w eksporcie okazały się najlepsze od czerwca ub. roku. Raporty te wraz z ostatnimi wzrostami indeksów PMI, sugerują, że sytuacja w Państwie Środka ulega poprawie, a przyspieszenie dynamiki eksportu wskazuje na lepszą sytuację za granicą.
W poniedziałek Alcoa rozpocznie sezon publikacji wyników kwartalnych, ale najbardziej oczekiwane w tym tygodniu raporty będą dotyczyły czterech banków o największej kapitalizacji: J.P. Morgan Chase & Co. w środę, Wells Fargo & Co. i Bank of America w czwartek i Citigroup w piątek. Sektor finansowy spisywał się tym roku fatalnie. Zresztą nie tylko wyniki tej branży zapowiadają się źle: według prognoz, rekordowo słabo wypadnie cała energetyka, spółki przemysłowe, technologiczne. Rynek spodziewa się najgorszego sezonu od kryzysowego 2009 r.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
Wśród informacji makroekonomicznych w najbliższych dniach będą dominować doniesienia o inflacji, której brak jest przedmiotem troski wielu banków centralnych świata. Na sytuację na rynkach finansowych spory wpływ będą mieć informacje dotyczące sytuacji w gospodarce Chin. Pogląd na koniunkturę w Stanach Zjednoczonych i jej perspektywy przyniesie publikacja raportu amerykańskiej rezerwy federalnej, zwanego Beżową Księgą.
FinTech – financial technology – to pojawiające się w usługach finansowych technologiczne innowacje, ale również tworzące już całą branżę firmy, które te innowacje wykorzystują, oferując usługi finansowe. Jako początek gwałtownego rozwoju FinTech przyjmuje się rok 2008 i kryzys bankowy. Już wcześniej wprawdzie istniały takie usługi, jak PayPal, osiem lat temu jednak pojawiły się w USA takie firmy, jak Square czy Stripe, ułatwiające płatności.
Dolar zareagował umocnieniem na lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy. Umocnienie to ma póki co jedynie korekcyjny charakter. Stąd też w przyszłym tygodniu dolar może tracić na wartości.
Ameryka jest dzisiaj bezkonkurencyjna, przede wszystkim dzięki danym z rynku pracy. To piątkowy numer jeden, a zarazem mocne zakończenie ciekawego tygodnia i efektowne rozpoczęcie nowego kwartału. Oczekiwania co do tzw. Nonfarm Payrolls są wysokie, co jest zrozumiałe po ostatnich seriach dobrych danych o zatrudnieniu. Inwestorzy będą uważnie przyglądać się dynamice płacy godzinowej, która ma oczywiście wpływ na wysokość inflacji – wskaźnika szczegółowo analizowanego przez Fed. Jeżeli dane będą dobre, zgodne z prognozami, pokazujące zadawalającą, albo nawet lepszą kondycję rynku pracy, dolar powinien się umocnić. Gdyby jednak okazało się, że jest gorzej niż ma być…. Wówczas prezes Fed, Janet Yellen wpisze na swoja długą listę zagrożeń kolejną wstrząsającą pozycję, i o podwyżce stóp w dającej się przewidzieć przyszłości będzie można zapomnieć.
Dobre dane nadeszły z Chin, gdzie główny indeks giełdowy ponownie przekroczył 3000 pkt. W Polsce wciąż gorącym tematem jest raport KNF-u wyceniający skutki tzw. ustawy frankowej. Dobre dane z Kanady.
W ubiegłym tygodniu inwestorzy na całym świecie nie mogli narzekać na brak emocji. Tym razem w centrum uwagi znalazł się Europejski Bank Centralny, który obniżył stopy procentowe do psychologicznej granicy 0 proc., zwiększając przy tym program skupu obligacji do poziomu 80 miliardów euro miesięcznie. Niespodziewana decyzja odbiła się bardzo silnym echem na rynkach całego świata i zdominowała zmienność notowań najważniejszych aktywów. Duża niepewność inwestorów skutecznie podtrzymuje cenę złota powyżej 1250 USD za uncję.
Danych makro jest dzisiaj niewiele, zresztą to i tak mała strata, bo tuż przed czwartkowym posiedzeniem EBC mało kto zawraca sobie nimi głowę, zwłaszcza w Europie. Poranne dane o produkcji przemysłowej w Niemczech wypadły dobrze, ale rynki na nie nie zareagowały. Z ważniejszych danych europejskich pojawi się jeszcze PKB za IV kwartał w strefie euro, ale też nie powinien mieć większego wpływu na nastroje w Europie. Euro czeka na decyzje Mario Draghi.
Drugi miesiąc z rzędu Chiny notują znaczny spadek obrotów handlowych, którego nie da się przypisać, choć pojawiają się takie opinie, efektowi związanemu ze świętowaniem nowego roku. Popyt na chińskie towary się zmniejsza, a władze starają się uniezależnić gospodarkę od eksportu i inwestycji. Ponieważ w ostatnim czasie proces ten przebiega wyjątkowo gwałtownie, mają miejsce próby jego hamowania za pomocą dewaluacji i obniżek stóp procentowych.
Choć obrady chińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych nie wzbudzały takiego zainteresowania jak zbliżające się posiedzenie EBC, czy spekulacje dotyczące tego czy i ile razy Fed podniesie w tym roku stopy procentowe, to właśnie decyzje podejmowane w Chinach determinować będą sytuację w globalnej gospodarce i na rynkach finansowych, a także politykę pieniężną głównych banków centralnych świata.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
Kluczowym wydarzeniem, które może wpłynąć na sytuację na rynkach finansowych w perspektywie najbliższych miesięcy, będzie czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Dzień później poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Istotne w najbliższych dniach będą także informacje dotyczące sytuacji w gospodarkach Chin i Niemiec.
Dolar czeka na dzisiejsze dane z rynku pracy poza rolnictwem (Nonfarm Payrolls), inwestorzy nie są pewni wyniku, a absurdalny poziom debaty prezydenckiej zasiał wątpliwość co do stanu umysłowego kandydatów na najwyższy urząd w supermocarstwie decydującym o losach świata. Pojawiły się opinie, że niepewność dolara to w pewnym stopniu efekt rozchwiania emocjonalnego towarzyszącego wyścigowi o fotel prezydencki w USA. Inwestorzy zaczynają obawiać się o przyszłość, co oczywiście nie pomaga amerykańskiej walucie.
23 czerwca Brytyjczycy zagłosują, czy chcą pozostać w strukturach unijnych czy wolą pełną autonomię. W Chinach giełda rośnie po zmianach w ważnej komisji nadzorującej tamtejszy rynek. Słabsze dane makroekonomiczne w Japonii. Dzisiaj dzień publikacji indeksów PMI dla przemysłu.
Funt traci po deklaracji mera Londynu – Borisa Johnsona, który zapowiedział, że będzie wspierał wyjście Wielkiej Brytanii z UE. Zachowanie funta to zapowiedź tendencji, z jakimi będziemy mieć do czynienia do 23 czerwca, czyli do czasu referendum w sprawie Brexitu. Głosowanie będzie do końca niewiadomą, na pewno przełoży się na kondycję funta i na politykę Bank of England (trudno sobie wyobrazić, by BoE podjął jakiekolwiek decyzje w sprawie stóp w pierwszej połowie roku).