Gorący czwartek na funcie
To może być prawdziwie gorący czwartek na funcie. Sygnał wysłany dziś przez Bank Anglii nie tylko ma szanse wywołać kilkugroszowe wahania, ale też może przesądzić o jego losach w najbliższych tygodniach.
To może być prawdziwie gorący czwartek na funcie. Sygnał wysłany dziś przez Bank Anglii nie tylko ma szanse wywołać kilkugroszowe wahania, ale też może przesądzić o jego losach w najbliższych tygodniach.
Rynki wschodzące są w tym roku bardzo mocne. Indeks MSCI EM, który obrazuje koniunkturę na giełdach emerging markets wzrósł już o ponad 30%. W tym samym czasie MSCI World, który odzwierciedla kondycję rozwiniętych rynków akcji, zyskał o połowę mniej. Paliwem do kontynuacji hossy na rynkach wschodzących są tańsze niż na giełdach rozwiniętych akcje oraz dynamiczniej rosnące zyski spółek.
Większość wczorajszych odczytów inflacyjnych z Wielkiej Brytanii była niższa od oczekiwań, jednak kluczowe dane – inflacja CPI oraz inflacja bazowa – nie zawiodły. Ceny mierzone wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych rosły o 3% w ujęciu rocznym. Inflacja CPI we wrześniu była najwyższa od 5 lat. Inflacja bazowa, lepiej pozwalająca mierzyć presję cenową utrzymuje się na wysokim poziomie 2,7% r/r.
Inflacja w USA nadal nie daje powodów do niepokojów. Ale nastroje konsumentów stale poprawiają się, co wskazuje na kontynuację ożywienia i wzmożoną presję na ceny. W mocnych gospodarkach wschodzących rynek zwiększył oczekiwania na podwyżki stóp, co wzmocniło lokalne waluty. Naszym zdaniem przejściowo.
Ceny złota fizycznego poszły we wrześniu w górę do nowych rocznych maksimów, osiągając podobne poziomy do tych z września 2016 r. Kursy akcji wielu spółek powiązanych ze złotem są jednak znacznie niższe od poziomów sprzed roku. Dotyczy to przede wszystkim przedsiębiorstw wydobywczych o mniejszej kapitalizacji, których papiery prawie nie zyskały na wartości podczas niedawnego odbicia na rynku złota.
Dolar jest najsilniejszy od połowy sierpnia. Dzisiejsze dane z rynku pracy w USA prawdopodobnie nie będą mieć trwałego wpływu na jego notowania, a także na oczekiwania odnośnie grudniowej decyzji Fed ws. stóp procentowych. Kluczowe będą przyszłotygodniowe dane o inflacji.
Ceny złota fizycznego poszły we wrześniu w górę do nowych rocznych maksimów, osiągając podobne poziomy do tych z września 2016 r. Kursy akcji wielu spółek powiązanych ze złotem są jednak znacznie niższe od poziomów sprzed roku. Dotyczy to przede wszystkim przedsiębiorstw wydobywczych o mniejszej kapitalizacji, których papiery prawie nie zyskały na wartości podczas niedawnego odbicia na rynku złota.
Fed nie do końca rozumie siły kształtujące poziom cen w USA, a przede wszystkim to, że pomimo świetnej sytuacji na rynku pracy inflacja utrzymuje się poniżej 2-proc. celu – przyznała ostatnio w przypływie szczerości szefowa amerykańskiego banku centralnego. Jednocześnie bank centralny USA zaostrzył swoją retorykę i ustami Janet Yellen ogłosił, że utrzymywanie obecnej polityki monetarnej do czasu wzrostu inflacji byłoby nierozsądne.
W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z napływem pozytywnych wiadomości na temat polskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła w ujęciu rocznym o 8,1%, a bez korekty sezonowej nawet o 8,8%.
Wczorajsze dobre dane o produkcji i sprzedaży detalicznej, dzisiejsze optymistycznie wieści odnośnie wykonania budżetu, a przede wszystkim brak obaw przed wynikami posiedzenia Fed-u, wspierają w środę złotego.
Raporty opublikowane przez OPEC i IEA wsparły ceny ropy. Presja wokół USA, Korei Północnej i Chin negatywnym czynnikiem.
Zmiana w polityce Chin osłabiła rynek metali. Osłabienie na rynku złota wynikiem konsolidacji.
Skutki przejścia huraganów znajdują odzwierciedlenie w wynikach amerykańskiej gospodarki. Naszym zdaniem nie będzie to jednak miało przełożenia na decyzje i nastawienie Fed, który w środę zdecyduje o rozpoczęciu procesu zmniejszania sumy bilansowej, a pod koniec roku po raz kolejny podniesie stopy procentowe.
Mimo silnego popytu na pracę aktywność zawodowa Amerykanów jest niezwykle niska. W niektórych grupach wiekowych jest nawet jedną z najniższych w OECD. Jak się okazuje, w znacznej części może być to skutek masowego przepisywania leków opioidowych – mówi Marcin Lipka, główny analityk walutowy Cinkciarz.pl.
Prezentująca dobrą kondycję europejska gospodarka najwyraźniej znów wzbudza zainteresowanie inwestorów. Po raz pierwszy od kryzysu finansowego w 2008 r. zauważyliśmy dowody potwierdzające zsynchronizowany wzrost produktu krajowego brutto (PKB) w strefie euro. Inwestorzy przestają koncentrować się na indywidualnym wzroście w wybranych krajach, takich jak, na przykład, Niemcy i kraje skandynawskie, ale dostrzegają także sygnały zrównoważonego wzrostu gospodarczego w takich krajach jak Francja czy Włochy.
W Jackson Hole nie doszło do przełomu. Prezes Fed Janet Yellen nie zrobiła nic, aby osłabić oczekiwania rynku na zbliżanie się przez bank do końca cyklu podwyżek stóp. Nadal najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest tylko jedna lub dwie podwyżki stóp procentowych w kolejnych 18 miesiącach.
Baśniowe widoki dla turystów, niskie podatki dla inwestorów – i tak oto Wyspy Dziewicze przez lata uchodziły za raj na ziemi. Jednak dziś nad karaibskim terytorium ciąży widmo bankructwa, a całą gospodarkę w poważne kłopoty wpędziło zamknięcie tylko jednego przedsiębiorstwa
Czy umocnienie euro stało się problemem dla Europejskiego Banku Centralnego (EBC) oraz wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej? Naszym zdaniem zbliżamy się do tego momentu. Oczekujemy, że Prezes EBC Mario Draghi oraz inne banki centralne zaczną przestrzegać przed „tempem ruchu”. Dodatkowo, należy stopniowo tłumić oczekiwania dalszych podwyżek stóp przez Rezerwę Federalną (Fed), ponieważ inflacja jest w najlepszym wypadku ograniczona (a w najgorszym ceny mogą zacząć spadać).
Przy sprzyjających tendencjach globalnych oraz wsparciu ze strony dobrych danych o PKB, złoty zyskał wyraźnie na pierwszej sesji po świątecznej przerwie. Dziś odda część zysków. Na świecie wznowienie siły euro po odebranym jako łagodny sprawozdaniu z posiedzenia Rezerwy Federalnej w lipcu. Dolar wiele już jednak nie straci. Najbliższe tygodnie upłyną pod dyktando odzyskiwania strat przez amerykańską walutę.
Rynki entuzjastycznie zareagowały na optymistycznie brzmiące wypowiedzi prezesa Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Mario Draghiego z ubiegłego miesiąca, a aprecjacja euro będąca przejawem tej reakcji utrzymała się także w lipcu. Niemniej jednak Matthias Hoppe, starszy wiceprezes i zarządzający portfelami inwestycyjnymi z zespołu Franklin Templeton Multi-Asset Solutions, zinterpretował ostatnie komentarze Draghiego jako przestrogę, by rynek się nie zagalopował.
W drugim kwartale tego roku globalny popyt na złoto wyniósł 953,4 t i rok do roku spadł o 10 proc., a w ujęciu półrocznym było to odpowiednio 2003,8 t i -14 proc. – podaje dziś Światowa Rada Złota (WGC). Analizując te dane eksperci zwracają jednak uwagę na wyjątkowo wysokie wyniki w porównywanym okresie roku ubiegłego, kiedy cena metalu i napięcia geopolityczne szczególne zachęcały inwestorów do lokowania kapitału w bezpieczne aktywa. Tym bardziej powinien zainteresować więc fakt, że nawet w zestawieniu z H1 2016 popyt na złoto w formie sztabek i monet inwestycyjnych znów wzrósł.
Amerykańska Rezerwa Federalna ma sprzyjające warunki do normalizowania polityki pieniężnej – niską inflację, stabilny wzrost, pełne zatrudnienie. W mniej korzystnej sytuacji jest Europejski Bank Centralny, który zbyt późno przymierza się do zacieśniania i może mieć trudności z odpowiedzeniem na następny kryzys.
Z przymrużeniem oka można powiedzieć, że bank centralny strefy euro pozazdrościł amerykańskiej Rezerwie Federalnej i postanowił trochę postraszyć inwestorów. Świetnie obrazuje to zachowanie obligacji skarbowych w USA i Europie w ostatnim miesiącu. Podczas gdy rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich wzrosła z 2,2% do 2,3%, europejskie papiery rządowe przeceniły się dużo bardziej. Ucierpiały także niemieckie obligacje, których rentowność wzrosła do 0,5-0,6%.
Senat USA wraca do likwidacji Obamacare, a Izba Reprezentantów nakłada nowe sankcje na Rosję, Iran i Koreę Płn., co wspiera dolara. Dzisiejsze posiedzenie Fed, które naszym zdaniem przyniesie jastrzębi komunikat i pogorszenie nastrojów na rynkach, podtrzyma tendencję odrabiania strat przez amerykańską walutę. Możliwe także dalsze osłabienie złotego.
Silne wzajemne powiązanie międzynarodowych rynków finansowych sprawia, że wszelkie zawirowania błyskawicznie przenoszą się do Polski. Ewentualny kryzys walutowy byłby u nas odczuwalny po 1 dniu, zaś turbulencje na rynkach akcji i obligacji maksymalnie po 5 dniach. Najgroźniejsze byłyby wstrząsy w strefie euro, a także na rynkach: brytyjskim, amerykańskim oraz chińskim – wynika z raportu „Kierunki 2017″przygotowanego przez DNB Bank Polska i firmę doradczą Deloitte. Jednak w dłuższej perspektywie skutki takiego kryzysu dla polskiej gospodarki będą łagodniejsze niż w krajach, z których nadszedł kryzys.
Złoty najsilniejszy od 2,5 lat w reakcji na dane z USA. Mocne euro stabilizatorem zmian na EUR/PLN – głównej parze polskiego eksportu. Tanieją waluty, w którym prowadzony jest import (USD) lub w którym Polacy mają zadłużenie (CHF). Sytuacja korzystna dla gospodarki. Wydarzeniem tygodnia posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Niewielkie ryzyko zmiany dominujących tendencji.
Polityka pieniężna w USA jest już od dawna jednym z najważniejszych tematów na rynkach finansowych. Aktualnie rynki liczą na to, że w tym roku FED jeszcze raz podniesie stopy procentowe. Janet Yellen wyraziła w tym tygodniu poparcie dla tego planu.
Drugi kwartał 2017 roku minął pod znakiem zmniejszającej się zmienności na globalnych rynkach, zwłaszcza w Europie po wyborach prezydenckich we Francji. Rosły notowania ryzykownych aktywów, ponieważ na rynku zapanowała stabilność.
Wtorek na krajowym rynku walutowym upływa pod znakiem niewielkich wahań kursów. Ma to związek ze dniem wolnym w USA. Inwestorzy też czekają na jutrzejszą publikację tzw. „minutek” Fed. Większych emocji nie budzi natomiast posiedzenie RPP.
Publikowane dziś przez GUS dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej mogą wesprzeć złotego, ale nie zmienią oczekiwań co do działań RPP i nie przesądzą o losach złotego w najbliższych tygodniach.
W wyborach we Francji bez negatywnych zaskoczeń. Partia Macrona z wysokim poparciem. Na razie bez reakcji na eurodolarze. Złoty mocniejszy, zanegował sygnały korekcyjnych spadków. W środę kluczowe wydarzenie czerwca – kolejna podwyżka stóp Fed. Czy będzie jej towarzyszyć zaostrzenie retoryki?