Nikt nie jest samotną wyspą
Człowiek to dziwna istota. Bo choć nie jest stworzony dla samotności, czyni wiele, by samotnym być. A mimo iż do rozwoju potrzebuje innych, często ich bezmyślnie odrzuca czy rani. Sam dobrze nie wiedząc dlaczego.
Człowiek to dziwna istota. Bo choć nie jest stworzony dla samotności, czyni wiele, by samotnym być. A mimo iż do rozwoju potrzebuje innych, często ich bezmyślnie odrzuca czy rani. Sam dobrze nie wiedząc dlaczego.
Ostatnio nie mówi się o nim zbyt często, choć czasy, niestety, jakby jego renesansowi sprzyjają. Można nawet odnieść wrażenie, że milczy się o nim jakby z obawy przed tym, by nie wywołać wilka z lasu.
Powiadają, że jeśli się czegoś gorąco pragnie i mocno w zdobycie tego wierzy, to w końcu się to osiągnie. Albo jestem sceptykiem, albo swoistym ateistą, bo jakoś w to nie wierzę.
„Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła” – śpiewał przed laty Czesław Niemen. Ale nie tylko zła, równie wiele w nim kłamstw i pomówień. Można czasem odnieść wrażenie, że prawda – używając terminologii kolejowej – została odstawiona na tory postojowe.
Co jest ważniejsze – praca czy wypoczywanie? Żadna z nich. Obie są równie ważne. Bez pracy nie da się żyć; bez wypoczynku nie da się pracować.
Chroń mnie, Boże, od przyjaciół. Z wrogami poradzę sobie sam – miał podobno stwierdzić kardynał Armand de Richelieu. Wątpię, nie w to, że z wrogami by sobie poradził, ale w to, że mógł nie chcieć mieć przyjaciół. Chyba, że chodziło mu o przyjaciół fałszywych.
Każdy go pożąda, choć dla każdego wygląda inaczej. Dla niektórych staje się celem samym w sobie. Najważniejsze, by nigdy nie było zezowate…
Jest stara jak świat. No może nie jak cały świat, ale jak historia człowieka to na pewno. I wiernie towarzyszy mu do dziś – zresztą nie bez naszej aktywnej pomocy. Bo człowiek, choć podobno jest ukoronowaniem dzieła stworzenia, jakoś wyzbyć się jej nie może. Albo nie potrafi.
Podobno jest immanentną cechą człowieka. Jednak z reguły jest przerzucana na innych, obchodzona łukiem, czy wręcz odstawiana do kąta. Co z kolei najlepiej o człowieku nie świadczy.
Czy warto dobrze życzyć innym? Nie tylko warto, ale też trzeba. „Masz prawo robić wszystko, co dla ludzi dobre. A także jest to twój człowieczy obowiązek” – podkreślał Marek Grechuta w piosence „Prawo”.
Różni ludzie różne sobie cele w życiu stawiają. I w rozmaity sposób owe cele osiągają. Bez wątpienia najwięcej satysfakcji daje zdobycie ich własną pracą, wszakże zająć to może sporo czasu. Zapewne dlatego ci, którzy mniej zważają na skrupuły, od razu sięgają po najpewniejszą broń – pochlebstwo. Bo temu od wieków wszyscy jakoś ulegają.
Nie tylko każdy medal ma dwie strony. Mogą go także mieć – choć wydaje się to mało logiczne i raczej niezgodne z rzeczywistością – zalety i wady.
„Mowa jest srebrem, a milczenie złotem” – powiada stare przysłowie. I zaiste ma rację. Lepiej bowiem zamilczeć, niż palnąć coś, co aż „słuchać hadko”. A nade wszystko najpierw pomyśleć, a potem się odzywać.
Potrafi życie uczynić lepszym, ale też potrafi je zatruć. Może inspirować, ale może także być destrukcyjna. Ambicja – nieodłączny element naszego życia.
Pieniądze podobno nie śmierdzą. Niezależnie od źródła pochodzenia. Może to i dobrze, bo inaczej trudno byłoby żyć. Nawet ludziom o upośledzonym nieco powonieniu.
Wabi, kusi, pociąga, korumpuje. Pożąda się jej, ale też i nienawidzi. Niektórzy nie mogą bez niej żyć, innym w życiu przeszkadza. Taki to „mroczny przedmiot pożądania”.
Publicznie nie wypada o niej mówić, zatem pozornie wydaje się nieobecna. A jednak jej przejawy nawet niespecjalnie drobiazgowy obserwator dostrzec może każdego dnia. Również i w przestrzeni publicznej.
Na szczęście nie dopadła jeszcze wszystkich. A choć każdy ma zwykle dobre mniemanie o sobie, nie każdy zdanie to narzuca innym.
Jak w kilku słowach można by określić pierwsze ćwierćwiecze XXI wieku?
Niewątpliwie jest to czas technologii, ale jednocześnie jest to czas kłamstwa. Czy zatem, godząc się na sztuczną inteligencję, godzimy się też na takąż prawdę? A może to właśnie technologia ową prawdę przekształca tak, jak chce osoba technologią ową dysponująca?
Salony, w tym i te polityczne, powoli tracą swoją magię. Być może i dlatego, że więcej w nich przepychanek niż rzeczowych, a przy tym spokojnych i taktownych, rozmów i zachowań. To zresztą swoisty signum temporis, dotykający nie tylko salonów.