Czy minuty FOMC wstrząsną rynkami?
Euro (EUR) kontynuuje swój rajd kolejny dzień z rzędu zyskując kolejne 70 pipsów w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
Euro (EUR) kontynuuje swój rajd kolejny dzień z rzędu zyskując kolejne 70 pipsów w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
Pierwszy kwartał rozczarował warszawskich inwestorów. Choć główne indeksy zyskały na wartości, apetyty były większe, szczególnie w odniesieniu do segmentu dużych spółek. Nastroje się pogorszyły, a analitycy nie wróżą hossy w najbliższych miesiącach. Zagrożeń rzeczywiście nie brakuje, ale z pewnością będzie można znaleźć okazje do zarobku, a pesymizm często stanowi dobrą pożywkę dla byków.
Mocna dwudniowa przecena na Wall Street została we wtorek powstrzymana. Inwestorzy postanowili poczekać z decyzjami na publikacje raportów finansowych firm oraz protokołu z posiedzenia Fed. Podobnego scenariusza można się dziś spodziewać w Europie, choć tu nastroje może psuć Ukraina. Nasz parkiet będzie miał szansę na potwierdzenie swojej względnej siły.
W mediach wciąż jeszcze dominują doniesienia ze wschodniej Ukrainy. To jednak nie przeszkadza inwestorom kierować duże strumienie pieniędzy na rynki wschodzące. Pytanie, czy to chwilowym czy bardziej trwały proces?
Euro (EUR) zyskało ponad 50 pipsów i wzrosło do poziomu 1.3748 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
Indeksy w Europie mogą zacząć dzień od niewielkich spadków idąc tropem Wall Street, ale nadzieje na odbicie S&P mogą powstrzymać podaż.
Fatalne zakończenie piątkowej sesji na Wall Street i kolejne niepokojące wieści zza wschodniej granicy nie pozwoliły na kontynuację dobrej passy na giełdach. W Moskwie spadki sięgały chwilami 4 proc., na Ukrainie przecena przekraczała 2,5 proc. Mocno ucierpiał indeks we Frankfurcie, zniżkując pod koniec dnia o prawie 2 proc.
Euro (EUR) spadła poniżej poziomu 1.3700 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD) podczas piątkowej publikacji raportu dotyczącego zatrudnienia w sektorze pozarolniczym.
Europejskie indeksy mogą rozpocząć dzień od wyraźnie niższych poziomów po tym jak Wall Street zaskoczyła świat wyprzedażą na piątkowej sesji.
Geopolityczne zawirowania i ochłodzenie stosunków na linii Wschód-Zachód nie pomogły w marcu posiadaczom jednostek funduszy inwestycyjnych. Starty przyniosły polskie fundusze akcji i mieszane i jedynie fundusze obligacji zanotowały zyski. Złą passę kontynuowały fundusze akcji rosyjskich, za to fundusze akcji tureckich niespodziewanie odrobiły z górką straty poniesione w dwóch pierwszych miesiącach tego roku.
Szwajcar kończy korektę spadkową
Szwajcar wybronił przez ostatnie kilka dni kluczowe wsparcie powstałe z poziomów 38,2% i 41,4% Fibonacciego zniesienia fali wzrostowej trwającej od połowy marca.
Inwestorzy z ulgą przyjęli dane z amerykańskiego rynku pracy. W marcu nastąpiła bowiem poprawa, ale nie na tyle duża, żeby martwić się o wcześniejsze zacieśnianie polityki monetarnej przez Fed.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
Głównym wydarzeniem drugiego tygodnia kwietnia będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Choć z pewnością żadne decyzje dotyczące zmiany stóp procentowych nie zostaną podjęte, to interesujące mogą być informacje o prawdopodobnym terminie zmiany polityki pieniężnej.
Wyjątkowo słabo prezentował się w czwartek nasz rynek, zarówno na tle głównych giełd, jak i parkietów regionu. Tym razem kiepskie nastroje dominowały we wszystkich segmentach. Warszawscy inwestorzy nie reagowali na popołudniowy wzrost optymizmu w najbliższym otoczeniu.
Euro (EUR) straciło na wartości po znalezieniu nowego wsparcia na poziomie 1.37535 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Para może być testowana dzisiaj po południu przez komunikat ECB o stawkach stóp procentowych, po którym nastąpi konferencja prasowa ECB.
Środowa sesja nie przyniosła większych zmian na giełdach. Inwestorów nie były w stanie pobudzić do bardziej energicznego działania dane makroekonomiczne. Najwyraźniej postanowili poczekać z decyzjami do posiedzenia EBC i piątkowych publikacji dotyczących sytuacji na amerykańskim rynku pracy.
Niewątpliwym zaskoczeniem wczorajszej sesji okazały się wyniki największych gospodarek należących do eurostrefy. Francja, która od lat boryka się z nadmiernym fiskalizmem limitującym dynamiczny rozwój przemysłu, po raz kolejny odnotowała wzrost wskaźnika PMI do poziomu 52.1 pkt, co jest najlepszym wynikiem od początku stycznia br.
Euro (EUR) znalazło silny opór powyżej poziomu 1.3812 przed korektą do poziomu 1.3790. Wspólna waluta obecnie znajduje się w negatywnym trendzie w stosunku do dolara amerykańskiego, który trwa już od połowy marca.
Głównymi hamulcowymi indeksu największych spółek były we wtorek banki, którym Goldman Sachs ściął ceny docelowe. Jest szansa, że dziś WIG20 odreaguje tę słabość, reagując na nowy rekord, ustanowiony przez S&P500. Coraz bardziej zasadne jednak staje się pytanie, czy Wall Street nie dojrzała do korekty. I jak na nią zareaguje nasz parkiet.
We wtorek warszawski parkiet próbował kontynuować wzrosty, złoty lekko osłabił się do euro i pozostał stabilny do dolara, natomiast kurs EUR/USD rósł trzeci kolejny dzień, ale nie zdołał trwale przebić się przez barierę 1,38 dolara.
Ostatnia marcowa sesja przyniosła na warszawskim parkiecie niewielkie zwyżki, jednak bilans całego miesiąca nie wypadł najlepiej. WIG20 stracił 2,7 proc., mWIG40 poszedł w dół o niemal 3 proc., a MiS80 spadł aż o 6 proc. Znacznie lepiej prezentują się wyniki pierwszego kwartału, ale tylko w przypadku dużych i średnich spółek, których indeksy poszły w górę odpowiednio o 2 i 4 proc.
W tym tygodniu było nieco zaskakujących wiadomości ze strefy euro, gdzie „monetarne jastrzębie” przemieniły się w „gołębie”, a z Hiszpanii powiało deflacją. Na chwilę pojawił się temat Ukrainy, a dokładnie spekulacje nt. tego, czy duże nagromadzenie rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą oznacza, że faktycznie Rosjanie tam wejdą. Wreszcie powiało nadziejami z Chin, gdzie odpowiedzią na silniejsze od prognoz spowolnienie gospodarcze może być kolejny pakiet działań stymulujących wzrost.
W czwartek złoty pozostał stabilny do euro, nieznacznie stracił do dolara i szwajcarskiego franka oraz znacznie mocniej przecenił się do funta.
Główną przyczyną porannych zniżek w Europie będzie zmiana nastrojów na Wall Street jaka dokonała się w ostatnich godzinach sesji. Oliwy do ognia dolał Barack Obama.
Środowa sesja przyniosła kontynuację rozpoczętego dzień wcześniej rajdu. WIG20 już w trakcie pierwszej godziny handlu wyraźnie oddalił się na północ od naruszonego jedynie we wtorek poziomu 2400 punktów Tym razem lepsze nastroje dotarły także na rynek średnich firm. Nieco w tyle pozostawały jedynie małe spółki.
Euro (EUR) spadło do poziomu 1.37484 przed odbiciem do poziomu 1.3846 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Prezes ECB, Mario Draghi powiedział wczoraj, że ECB będzie starać się być jeszcze lepszym wsparciem, nawet jeśli nie zobaczymy obniżki kursów.
Z dużą chęcią warszawscy inwestorzy przystąpili do kupowania akcji blue chips. Sygnał do optymizmu dały papiery KGHM, które rosły w reakcji na wyraźną poprawę na rynku miedzi. Ale naśladowców nie brakowało. Pod koniec dnia trochę zwątpienia zasiał przebieg notowań za oceanem. Po początkowej zwyżce, tamtejsze byki dość łatwo oddawały pole.
Złoty rozpoczął ostatni tydzień marca od przeceny do głównych walut. Skala jego osłabienia jest jednak stosunkowo niewielka. Dużo niższa niż wskazywałyby na to rynkowe nastroje.
Wobec braku publikacji ważniejszych danych makroekonomicznych bazowe rynki długu pozostawały przez większą część piątku względnie stabilne.
Przed tygodniem w komentarzu tygodniowym zadaliśmy sobie pytanie, czy posiedzenie FOMC przyćmi obawy o Chiny i Krym, które wówczas zajmowały inwestorów i kreowały nastroje na rynkach finansowych. Od razu też sobie na to pytanie odpowiedzieliśmy, że tak właśnie się stanie. Nie myliliśmy się. Marcowe posiedzenie FOMC i towarzysząca mu konferencja prezes Janet Yellen nie tylko stało się pierwszoplanowym wydarzeniem w kończącym się tygodniu, ale też doprowadziło do silnych zmian na rynkach finansowych, które w przypadku dolara mogą nawet stać się trwałą tendencją.