Słabszy złoty czeka na dane
Złoty lekko traci na wartości. Handel jest dość ospały. Dopiero popołudniowe dane z polskiej gospodarki mogą wnieść nieco świeżości i zmienności na rynek walutowy.
Złoty lekko traci na wartości. Handel jest dość ospały. Dopiero popołudniowe dane z polskiej gospodarki mogą wnieść nieco świeżości i zmienności na rynek walutowy.
Nowy tydzień zaczął się dla kabla bardzo dobrze. Para wybiła się górą z flagi (niebieskie linie), która w swoim technicznym znaczeniu przewidywała takie rozstrzygnięcie. Zgodnie z tym, inwestorzy powalczyli po wybiciu o nowe szczyty i swój cel osiągnęli. Nie udało im się jednak utrzymać powyżej 1,6435 (górna czerwona linia), co dało sygnał, że wybicie powyżej zeszłotygodniowych szczytów jest fałszywe.
Fala wyprzedaży akcji przetoczyła się w środę przez Wall Street. Dziś dotarła ona do Azji, a teraz zagraża europejskim giełdom. To efekt narastających obaw przed cięciem przez Fed wartości programu QE3.
Po wczorajszym umocnieniu złoty w środę traci na wartości do głównych walut. W najbliższych godzinach niewiele powinno się dziać. Dopiero po wejściu do gry inwestorów z USA można oczekiwać nieco bardziej aktywnego handlu.
Rynki finansowe nie boją się już cięcia przez Fed wartości QE3 – takie wnioski nasuwają się z obserwacji ich zachowania w ostatnich dniach. Pytanie na ile to racjonalne zachowanie?
Wtorkowe przedpołudnie przynosi niewielkie zmiany w notowaniach USD/PLN i EUR/PLN. Do końca dnia, wobec braku potencjalnych impulsów, handel na polskich parach pozostanie ospały.
Złoty dziś lekko zyskał do dolara i równie niewiele stracił do euro. Brak poważnych impulsów sprawia, że również jutro na rynku może być spokojnie.
Dane z amerykańskiego rynku pracy, a także wiele innych raportów makroekonomicznych z USA wyraźnie sugeruje, że przyszedł czas ciąć skup obligacji. Inwestorzy jednak nie wierzą w taki scenariusz.
Najniższa od 5 lat stopa bezrobocia w USA i kolejny już miesiąc wzrostu zatrudnienia o ponad 200 tys. przybliża moment, gdy Fed będzie musiał rozważyć cięcie QE3. Tym tematem może zająć się już w grudniu.
Piątek jest dniem jednego wydarzenia: publikacji miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. To one mogą zdecydować o tym, jaką decyzję na grudniowym posiedzeniu podejmie FOMC.
Dzisiejszy dzień zdominowany został przez dwa banki centralne oraz serię danych z amerykańskiej gospodarki. Jednak inwestorzy musieli poczekać do godzin popołudniowych, gdyż pierwsza publikacja pojawiła się o godzinie 13:00. Tym samym handel poranny na rynku walutowym przebiegał w spokojnej atmosferze.
Niespodzianki nie było. Europejski Bank Centralny i Bank Anglii nie zmienili stóp procentowych. Rynkowe emocje jednak dopiero przed nami. Zapewni je Mario Draghi i publikowane dziś dane makro z USA.
Grudzień przynosi długo wyczekiwaną korektę na SP500. Dzieje się to tuż przed publikacją kluczowych dla rynków danych o PKB z USA i piątkowych danych o zatrudnieniu (NFP). Zdarzeniami świadczącymi o korekcie są: przełamanie miesięcznej linii trendu oraz wsparcia wokół okrągłego poziomu 1800pkt.
Wydarzeniem dzisiejszego dnia jest posiedzenie RPP. Jednak to czynniki globalne, a nie decyzje Rady, zdecydują o tym na jakich poziomach złoty będzie kończył dzień.
Godziny porannego handlu na złotym przyniosły chwilowe osłabienie, a następnie stabilizację rodzimej waluty. Jednak dalsza część dnia to już umocnienie złotego. O godzinie 15:40 kurs EURPLN wynosił 4,1960, natomiast kurs USDPLN 3,0930.
Dzisiejszy dzień to przede wszystkim publikacje listopadowych indeksów PMI dla przemysłu. W godzinach porannych poznaliśmy odczyty dla Europy, natomiast po południu pojawiła się publikacja przemysłowego PMI dla USA.
Sytuacja na rynkach globalnych oraz publikowany rano indeks PMI dla polskiego przemysłu zdecydują o tym, jakie nastroje będą dominować w poniedziałek na rynku złotego.
Kończący się tydzień, który z uwagi na wczorajsze Święto Dziękczynienia w USA, był tygodniem dość nietypowym, nie przyniósł zwrotu na rynkach finansowych. Na giełdach trwały zakupy akcji, co w środę wywindowało Średnią Przemysłową i S&P500 do najwyższych poziomów w historii, natomiast indeks Nasdaq zakończył dzień najwyżej od 13 lat. Nowe historyczne rekordy stały się też udziałem m.in. niemieckiego DAX-a.
W III kwartale polska gospodarka przyspieszyła do 1,9% z 0,8% R/R kwartał wcześniej. Do eksportu dołączył popyt i inwestycje. Oznacza to, że gospodarka jest na właściwym torze, a kolejne kwartały przyniosą jeszcze większe ożywienie gospodarcze.
Rosnący kurs EUR/USD wspiera złotego, spadki cen polskich obligacji mu ciążą, a zachowanie europejskich giełd pozostaje neutralne. O losach złotego zdecydują dane z USA.
Rano złoty pozostaje pod wpływem dwu przeciwstawnych impulsów. Popytowego wzrostu EUR/USD i podażowego pogorszenia nastrojów na GPW i części europejskich rynków akcji.
Piątkowe rekordy na Wall Street, dzisiejsze wzrosty na azjatyckich parkietach oraz brak ważnych wydarzeń i publikacji makroekonomicznych powinny zapewnić wzrosty i nowe kilkuletnie rekordy na GPW. Na wartości może też zyskać złoty.
Wystrzał popytu, a następnie stabilizacja na GPW. Zamknięcie Średniej Przemysłowej powyżej psychologicznego poziomu 16000 pkt. Zamieszanie na EUR/USD. Czteromiesięczny szczyt na USD/JPY. A także wyprzedaż AUD/USD, NZD/USD, srebra i złota.
Piątkowy poranek przynosi osłabienie złotego do euro i stabilizację wobec dolara. Polska waluta ma jednak szansę zakończyć dzisiejszy dzień umocnieniem do obu tych walut.
Początek tygodnia upływa pod kątem oczekiwań na dzisiejsze sprawozdanie z FOMC. Co prawda, rynki są świadome gołębiego nastawienia komitetu, co nie zmienia faktu, że spekulacje odnośnie cięcia QE3 zawsze przybierają na sile.
Protokół FOMC i dane z USA z jednej strony, a rekonstrukcja rządu i aukcja długu z drugiej, to wszystko będzie dziś wpływać na notowania złotego. Nie ma wątpliwości, że czynniki globalne będą odgrywać pierwszoplanową rolę.
Wtorkowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego do głównych walut, po jego wczorajszym wyraźnym umocnieniu. Złoty jeszcze może odzyskać dziś siły.
Poniedziałkowy poranek przynosi niewielkie zmiany na rynku walutowym. Złoty pozostaje blisko poziomów z piątku, czekając na nowe impulsy. Jeżeli się nie pojawią jest szansa na jego lekkie umocnienie.
Kończący się tydzień miał trzy wydarzenia o których warto wspomnieć w jego podsumowaniu. Mianowicie przesłuchanie Janet Yellen przez Komisję Bankową Senatu USA, publikację wstępnych szacunków dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) dla dużej grupy państw Unii Europejskiej oraz raport Banku Anglii nt. inflacji.
Z dużej chmury mały deszcz – tak najkrócej można podsumować czwartkowe wystąpienie Janet Yellen na forum Komisji Bankowej Senatu USA. Rynki nie usłyszały nic o czym by wcześniej nie wiedziały.