Fed zdecyduje również o losach złotego
Wydarzeniem środy na rynkach finansowych będzie kończące się posiedzenie amerykańskiego FOMC. Podjęte dziś decyzje zdecydują również o losach złotego. I to nie tylko w relacji do dolara.
Wydarzeniem środy na rynkach finansowych będzie kończące się posiedzenie amerykańskiego FOMC. Podjęte dziś decyzje zdecydują również o losach złotego. I to nie tylko w relacji do dolara.
W drugiej połowie dnia złoty zdołał odrobić wcześniejsze straty. Na wykresach polskich par zostały wyrysowane podażowe świece. To przybliża nas do trwalszego umocnienia polskiej waluty, ale jeszcze tego nie gwarantuje.
Złoty w ostatnim czasie pozostaje pod wpływem rynków globalnych. Dziś również tak będzie i nie zmieni się to do końca tygodnia. Pierwszymi krajowymi impulsami, mogącymi sprowokować jego reakcję, będzie dopiero przyszłotygodniowe posiedzenie RPP oraz publikacja przemysłowego indeksu PMI dla Polski.
Wczoraj dobre dane z Niemiec i strefy euro pozwoliły złotemu wybronić się przed mocną przeceną, która rano wywindowała notowania polskich par na wielomiesięczne maksima. Dziś ponownie złoty będzie wpatrzony w sytuację i nastroje na rynkach globalnych.
Za nami kolejny tydzień silnej przeceny rosyjskiego rubla, a także tydzień walki złotego o uniknięcie przeceny, zakończenia wzrostowego odbicia na EUR/USD oraz potwierdzonego końca spadkowej korekty na globalnych rynkach akcji. Przyszły tydzień będzie nie mniej ekscytujacy.
Inwestorzy od dłuższego czasu obawiają się o kondycję gospodarek strefy euro. Szczególnie, że niemiecka „lokomotywa gospodarcza” wydaje się mocno zwalniać. Dziś częściowo te obawy zostały rozwiane. To wystarczyło do poprawy nastrojów.
Wydarzeniem czwartku na krajowym rynku walutowym będzie publikacja najnowszych danych o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Raczej nie zdołają one wesprzeć złotego. Wsparciem nie będzie też protokół z ostatniego posiedzenia RPP. Jedyną szansą jest trwała poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie. O to może jednak być trudno.
Powrót do spadków na EUR/USD
Dzisiaj doszło do wybicia dołem z formacji flagi na wykresie EUR/USD. Wybicie owe powinno dać sygnał do powrotu do spadków. Nie udało się trwale przebić poziomu oporu w okolicach 1.2830, gdzie również znajduje się zniesienie Fibonacciego 23,6%.
Poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie tworzy szansę na umocnienie złotego. Wyjątkiem może być tylko dolar, który może drożeć w ślad za spadkiem kursu EUR/USD.
Opublikowane w nocy dane makroekonomiczne z Chin oraz pozytywne wieści płynące z Wall Street otwierają drogę do umocnienia złotego w dniu dzisiejszym. Niejednoznaczne nastroje w Europie oraz utrzymujący się od pewnego czasu gorszy sentyment do złotego mogą w tym przeszkodzić.
Pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie przyniosło w poniedziałek osłabienie złotego, po tym jak zdołał się on umocnić na koniec poprzedniego tygodnia. W kolejnych dniach jego losy ściśle będą związane z sytuacją na rynkach globalnych.
Poprzedni tydzień na rynkach finansowych był zdecydowanie burzowy. Ten właśnie się rozpoczynający teoretycznie może przynieść pewne uspokojenie. Tyle tylko, że nie ma pewności, czy byłaby to wtedy cisza po burzy, czy jednak przed? A może ten rynkowy sztorm będzie kontynuowany? Wszak impulsów nie zabraknie.
Globalne rynki akcji dorosły do trwalszego odreagowanie ostatniej przeceny. Przynajmniej, jeżeli oceniać to przez pryzmat analizy technicznej. Najpoważniejszą przeszkodą do wzrostów wciąż jednak pozostaje Grecja. Dlatego uspokojenie greckich strachów jest warunkiem ruchu indeksów do góry.
Sytuacja na rynkach finansowych, w tym zwłaszcza nastroje kreowane przez sytuację na globalnych giełdach, w głównej mierze kreują notowania złotego. Dane z polskiej gospodarki mają drugorzędne znaczenie. Dziś będzie podobnie.
Fala wyprzedaży akcji przetacza się w środę przez światowe giełdy. Główne europejskie parkiety tracą po ponad 2%, giełda w Atenach spadała już 10%, a indeksy w USA spadały już grubo ponad 1%, testując kilkumiesięczne minima.
Złoty traci na wartości w oczekiwaniu na publikację najnowszych danych inflacyjnych z Polski. Jeżeli wrześniowa deflacja okaże się głębsza od prognoz to będzie to kolejny powód do wyprzedaży polskiej waluty.
Gorsze nastroje i niepokojące dane z niemieckiej gospodarki stały za dzisiejszym osłabieniem złotego. W środę o jego losach przesądzą dane o inflacji w Polsce oraz klimat inwestycyjny na świecie.
Wtorkowy poranek przynosi kontynuację obserwowanego wczoraj i w piątek osłabienia złotego do głównych walut. O godzinie 08:50 kurs EUR/USD rósł do 4,1957 zł z 4,1916 zł w poniedziałek na koniec dnia. Kurs USD/PLN wzrósł do 3,3012 zł z 3,2873 zł, a CHF/PLN do 3,4710 zł z 3,4668 zł.
Nerwowo było w poniedziałek na Wall Street, gdzie inwestorzy podjęli próbę przerwania spadków. Nie udało się. Sesja zakończyła się dużą przeceną. Jej konsekwencje powinny mocno niepokoić posiadaczy akcji.
Wydarzeniem kończącego się tygodnia na krajowym rynku walutowym było posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). W dużej mierze zdefiniowało ono oczekiwania odnośnie perspektyw złotego w kolejnych miesiącach. I pomimo, że Rada mocno zaskoczyła swą decyzją ws. polityki monetarnej, to już jej konsekwencje dla złotego istotnie nie będą odbiegać od naszego wcześniejszego bazowego scenariusza.