Szukamy nieruchomości? Warto uważać na nieuczciwych deweloperów
Szukamy własnego kąta i decydujemy się na skorzystanie z oferty deweloperów? Warto dokładnie sprawdzić i skontrolować z kim mamy zamiar zawrzeć transakcję. Jak pokazuje bowiem przykład jednej z warszawskich dzielnic, czasami konieczne będzie nawet sprawdzenie pewnych dokumentów, takich jak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
W przywołanej sprawie deweloper wybudował osiedle, na które złożyły się cztery domy jednorodzinne, które były sprzedawane jako „małe, jednorodzinne wille”. Później zmienił jednak przeznaczenie tych obiektów i zaadoptował je na bloki wielorodzinne – podzielił wnętrza obiektów jednorodzinnych na dziewięć różnych lokali, które po czasie zaczął sprzedawać osobno.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszczał na tym terenie tylko i wyłącznie zabudowę jednorodzinną – i taką też do pewnego czasu deweloper twierdził, że buduje. Na takie obiekty uzyskał bowiem pozwolenie na budowę, a następnie pozwolenie na użytkowanie. Jednak pojawiające się w prasie ogłoszenia o możliwości nabycia lokali w tych teoretycznych willach wskazywały, że będzie to budowa o charakterze zbliżonym do bloku wielorodzinnego. Zaniepokojeni sąsiedzi zgłosili sprawę do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który przy pierwszej kontroli nie zauważył nic alarmującego. Dopiero, gdy zaczęli wprowadzać się lokatorzy wydał decyzję, w której stwierdził, że doszło do zmiany sposobu użytkowania budynków i zobowiązał dewelopera do przywrócenia obiektom ich pierwotnej funkcji. Sprawa trafiła do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 9 marca 2016 roku (sygnatura akt: VII SA/Wa 1090/15) nakazał przywrócenie budynkom ich pierwotnej funkcji. Jednak część lokali została już sprzedana. A to oznacza, że konsekwencje prób obejścia przez nieuczciwego dewelopera prawa mogą dotknąć także nabywców oferowanych przez niego nieruchomości – wyjaśnia Bartosz Antos z portalu www.grunttozysk.pl.
Kluczowe dla ustalenia, czy w ostatecznym rozrachunku także lokatorzy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, będzie fakt, czy działali oni w dobrej czy złej wierze. Zadecyduje zatem fakt, czy w chwili nabywania lokalu posiadali wiedzę na temat obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i tego, że budowa nabywanych przez nich obiektów została przez ten akt bezwzględnie zakazana. Jeśli kupujący znali treść planu miejscowego i mimo to zdecydowali się na nabycie nieruchomości, poniosą konsekwencje razem z deweloperem. W sytuacji natomiast, gdy takiej wiedzy nie mieli będą chronieni rękojmią wiary ksiąg wieczystych.