Święty Mikołaj zapadł w drzemkę
Małe wahania indeksów, wynikające z niepewności co kierunku, w jakim podąży rynek, mogą utrzymać się na dzisiejszej sesji i kilku najbliższych. Tylko wieści znad klifu mogą rozruszać inwestorów.
Na głównych światowych giełdach poniedziałkowa sesja przyniosła niewielkie zmiany indeksów. Niepewność i niezdecydowanie widoczne było szczególnie na Wall Street. S&P500 zaczął dzień od niewielkiego spadku, po czym szybko wrócił w okolice piątkowego zamknięcia, a następnie podskoczył do poziomu 1420 punktów, czyli o 0,2 proc. W ciągu kilku kolejnych godzin bykom ta mizerna zdobycz stopniowo wymykała się z rąk i tylko końcowy „zryw” doprowadził do zakończenia handlu na plusie. Indeks wzrósł o 0,03 proc. Dow Jones zyskał 0,1 proc.
Można powiedzieć, że rozpoczęta w połowie listopada wzrostowa fala wciąż trwa, jednak jej impet wyraźnie słabnie. Po dwóch dwusesyjnych symbolicznych korektach, indeksy idą w górę, ale dla S&P500 poważną barierą stał się poziom 1420 punktów, widziany poprzednio 6 listopada. W przypadku wystąpienia korzystnych okoliczności widać pewien potencjał do wzrostów, ale szanse na radykalną zmianę obrazu rynku są niewielkie. Od połowy września mamy do czynienia z tendencją spadkową. Pomyślne rozwiązanie kwestii klifu fiskalnego mogłoby pozwolić na powrót amerykańskich indeksów do szczytu z połowy września, czyli w okolice 1460 punktów w przypadku S&P500, ale nie widać czynnika, który pozwoliłby na dalszy wzrost.
Na parkietach europejskich tylko pozornie inwestorzy byli bardziej zdecydowani. Pierwsza połowa dnia ubiegła pod znakiem martwienia się komplikującą się sytuacją polityczną we Włoszech. W tej fazie indeksy traciły po 0,2-0,3 proc. W drugiej części przewagę miały byki i w Paryżu oraz Frankfurcie dzień zakończył się zwyżkami, sięgającymi 0,2 proc. Kłopoty włoskie zostały tam, gdzie ich miejsce, czyli w Mediolanie. Tamtejszy indeks spadał o 2 proc. Liderami wzrostów na naszym kontynencie były Ateny, gdzie zwyżka sięgała 1,4 proc. oraz Warszawa, ze skokiem WIG20 o 1 proc. Indeks naszych największych spółek wzrost zawdzięczał głównie walorom KGHM i PKN Orlen, ale dobre nastroje były udziałem niemal wszystkich blue chips, poza Pekao.
Dziś nie ma w planie publikacji ważnych informacji. Jedyną, mogącą na krótko wpłynąć na nastroje, jest odczyt indeksu nastrojów niemieckich inwestorów instytucjonalnych. Oczekuje się jego wzrostu z minus 15,7 do minus 12 punktów. Reakcję na rynku walutowym mogą wywołać dane o dynamice amerykańskiego eksportu i importu oraz bilansie handlu zagranicznego.
Dzisiejsza sesja w Azji była równie spokojna, jak wczorajsza w Europie. Za wyjątkiem giełdy na Filipinach, zmiany wartości indeksów nie przekraczały 0,5 proc. Przeważały zwyżki, jednak wskaźniki w Tokio i Szanghaju były na niewielkim minusie. Sięgające 0,1-0,2 proc. spadki widoczne były rano także w notowaniach kontraktów na europejskie indeksy.
Roman Przasnyski
Open Finance