Strefa VIP: W królestwie boga grzmotów

Tekst i zdjęcia Aleksander Z. Rawski

Wenezuela to miejsce dla tych, którzy chcą uciec od wielkomiejskiego gwaru i przeludnionych kurortów. Sezon turystyczny trwa cały rok. Turystów odwiedzających Wenezuelę można podzielić na cztery grupy. Jedni przyjeżdżają na wyspy Margerita lub Coche wyłącznie dla zdobycia kolejnej warstwy opalenizny i uprawiania sportów morskich i nawet na chwilę nie rezygnują z kąpieli słonecznych. Drudzy, oprócz wylegiwania się na karaibskiej plaży, odbywają jedno lub dwudniowe wycieczki w różne rejony tego kraju. Najbardziej aktywni wyruszają na trzytygodniowe wyprawy w głąb lądu w poszukiwaniu pięknej i bogatej przyrody oraz cudów natury. Kompromisem jest dwutygodniowy pobyt, podczas którego przez pierwsze siedem dni podróżuje się luksusowym autokarem po kontynencie, a podczas kolejnych siedmiu oddaje się błogiemu lenistwu na złocistym piasku.

W jaskini tłuszczaka

Dużym zainteresowaniem cieszy się ośmiodniowa wędrówka na trasie: Isla Margarita – Caripe – Maturin – Delta Orinoco – Puerto Ordaz — Sierra de Lema – Gran Sabana – Santa Elena – Canaima – Isla Margarita. Nie wymaga ona ani specjalnej kondycji fizycznej, ani specjalistycznego wyposażenia. Podróżuje się klimatyzowanym autokarem wyłącznie po drogach asfaltowych. Na noc turyści są kwaterowani w campach prowadzonych przez Indian Pemon, w domkach na rancho oraz w miejskim hotelu. Wędrówka rozpoczyna się w niewielkim porcie morskim w El Faro Port w Porlamar (Margarita), skąd łodzią motorową przepływamy na kontynentalną część Wenezueli. Pierwszy etap podróży to przejazd do rolniczego miasteczka Caripe, w pobliżu którego znajduje się najdłuższa jaskinia Wenezueli – Cueva del Guacharo (ok. 10 km). Odkrył ją przyrodnik Aleksander von Humboldt (1769-1859) podczas badawczej wyprawy do krajów podzwrotnikowych Ameryki Południowej. Zwiedzającym ...