Sto miliardów złotych leży bezczynnie na ROR-ach
Na koniec września Polacy trzymali w bankach 443,4 mld zł, z czego blisko 100 mld zł na nieoprocentowanych rachunkach bieżących - wynika z szacunków Open Finance.
Gospodarstwa domowe trzymały 443,4 mld zł w bankach na koniec trzeciego kwartału. Ponad 49 proc. tej kwoty stanowiły lokaty terminowe. Pozostała część (225,5 mld zł), to rachunki bieżące. Zaliczają się do nich również konta oszczędnościowe, na których leżało ponad 127 mld zł. Zatem na koniec września saldo ROR-ów, których oprocentowanie najczęściej nie przekracza 0,1 proc. wynosiło ok. 98,5 mld zł – wynika z naszych szacunków dokonanych na podstawie danych zebranych z banków. W ten sposób Polacy pozbawiają się ok. 4-5 mld zł rocznie zysków, które mogliby otrzymać zatrudniając swoje pieniądze do pracy na lokatach i kontach oszczędnościowych. Zamiast tego na darmowych środkach zarabiają banki.
Środki leżące na nieoprocentowanych kontach osobistych, to dla instytucji finansowych najtańsze źródło finansowania. Stawki depozytów overnight na rynku międzybankowym najczęściej nie przekraczają stopy referencyjnej NBP (4,5 proc.). Za przyjęcie w depozyt 100 mln zł na noc według stawki POLONIA z dnia 21 listopada (4,22 proc.) banki musiały płacić sobie blisko 11,6 tys. zł. Instytucjom finansowym opłaca się więc trzymać górę pieniędzy na ROR-ach, aby jak najrzadziej sięgać po środki z rynku międzybankowego.
Pieniądze leżące na kontach oszczędnościowych stanowią średnio około jednej trzeciej wszystkich depozytów detalicznych w banku. Zdarzają się jednak wyjątki i banki, w których saldo rachunków oszczędnościowych stanowi zaledwie 18 proc. lub nawet 62 proc. zgromadzonych depozytów detalicznych.
Oprocentowanie kont oszczędnościowych jest najczęściej niższe niż lokat terminowych. Jest to koszt jaki klient musi ponieść za większą płynność środków, ponieważ najczęściej raz w miesiącu oszczędności z takiego konta mogą zostać wypłacone bez utraty naliczonych odsetek. Dlatego rachunek taki coraz częściej staje się oczywistym rozwiązaniem dla osób, które nie mogą pozwolić sobie na założenie lokaty terminowej.
Obecnie już ponad trzy czwarte środków gospodarstw domowych zgromadzonych w bankach procentuje. Rosnąca świadomość konsumentów powoduje, że coraz częściej dążą oni do tego, aby nadwyżka finansowała pracowała na rachunkach oszczędnościowych lub lokatach terminowych. Konta oszczędnościowe w ciągu 3-4 lat stały się niemal podstawowym produktem bankowych usług. Można jednak oczekiwać, że w najbliższym czasie tempo wzrostu zainteresowania nimi spowolni, bowiem instytucje finansowe coraz mocniej komplikują ofertę. Warto wspomnieć choćby o kapitalizacji odsetek tylko w dni robocze, wysokiej stawce tylko dla nowych środków, czy konieczności założenia ROR-u. Wyeliminowanie depozytów z kapitalizacją dzienną, które omijają 19-proc. podatek od zysków kapitałowych również może spowolnić rozwój kont oszczędnościowych.
Michał Sadrak, Open Finance