Stabilnie w oczekiwaniu na PMI
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach zamknięcia ubiegłego po tym jak zgodnie z oczekiwaniami piątkowa sesja nie przyniosła istotnych zmian ani na eurodolarze, ani na eurozłotym. Główna para walutowa po teście wsparcia na poziomie 1,09 (w następstwie publikacji danych o PKB w USA nasilających oczekiwania na podwyżki stóp może już nawet we wrześniu) początkowo odreagowywała.
Do południa euro nie było jednak w stanie przełamać oporu na 1,10. Przyczyniły się do tego słabsza od oczekiwanych publikacja danych dot. sprzedaży detalicznej w Niemczech (spadek w czerwcu o 2,3% m/m wobec oczekiwanego wzrostu o 0,3%) oraz dane inflacyjne ze strefy euro (w lipcu indeks HICP na poziomie 0,2%). Poprawy nie widać też na europejskim rynku pracy, gdzie w czerwcu stopa bezrobocia utrzymywała się na poziomie 11,1%.
Po otwarciu piątkowej sesji amerykańskiej aprecjacja eurodolara przyspieszyła (kurs EURUSD zbliżył się do 1,11), co nie zmieniło jednak ogólnego obrazu pary. Obok wydarzeń bieżących presję na wspólną walutę nadal wywierają obawy o kondycję gospodarczą Chin (dane dot. aktywności sektora przemysłowego nadal nie są najmocniejsze). Do tego doszła jeszcze Grecja. Jak wynika z informacji, które dotarły na rynek dopóki Ateny nie zgodzą się na głębokie reformy, a euroland nie postanowi zrestrukturyzować długu Grecji, Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie będzie uczestniczył w programie pomocy dla Aten. Odroczenie udziału Funduszu w programie pomocy znacznie skomplikuje negocjacje w sprawie ostatecznego trzeciego pakietu, które powinny zostać zakończone do 20 sierpnia. W rezultacie jeszcze podczas handlu w USA eurodolar powrócił w piątek poniżej poziomu 1,10. Generalnie cały lipiec cechowała spora zmienność na rynku głównej pary walutowej, kurs EURUSD oscylował w czterocentowym przedziale pomiędzy 1,082-1,122. W stosunku do notować z zamknięcia czerwca euro wobec dolara osłabiło się o ok. 1,0%.
Na rynku krajowym złoty przez ostatnie dni oscylował pomiędzy 4,11 a 4,155 w piątek pozostając bliżej górnej granicy przedziału. Lipiec PLN zamkną jednak umocnieniem w relacji do euro i szwajcarskiego franka, przy jednocześnie lekkim osłabieniu do dolara, po tym jak w okresie maj-czerwiec waluta nasza traciła na wartości w relacji do koszyka walut. Lipcowe umocnienie złotego to w dużej mierze efekt zmniejszania się obaw związanych z Grexit’em, po tym jak pojawiła się duża szansa na uzgodnienie trzeciego pakietu pomocowego dla tego kraju. Wcześniej bowiem mocno ciążył złotemu strach przed możliwym wyjściem Grecji ze strefy euro.
Tymczasem, bieżący tydzień rozpoczniemy publikacją krajowego indeksu PMI aktywności przemysłowej za lipiec (podobne dane dotrą też ze strefy euro). Pominą, że ekonomiści liczą na dobry wynik (w czerwcu było to 54,3 pkt) reakcja rynku powinna być raczej umiarkowanie pozytywna. Kluczem dla nastrojów będzie bowiem piątkowa publikacja danych z rynku pracy w USA. Jeśli raport pokaże dalszą poprawę tego segmentu gospodarki USA złoty osłabi się, widzimy możliwość testu strefy na 4,15-4,17 dla EURPLN. W przeciwnym razie raczej czekać nas będzie konsolidacja niż wyraźne umocnienie naszej waluty.
Z kolei w piątek na rynku długu od rana mieliśmy do czynienia z poprawą wycena na core markets. Spadki rentowności były spowodowane obawami o rozwój sytuacji w Grecji (w prasie pojawiły się informacje, że MFW jako warunek kontynuacji prac stawia restrukturyzację długu i głębsze reformy). W ciągu dnia zostały one wsparte przez informacje o wyższej niż oczekiwano stopie bezrobocia we Włoszech oraz słabszym odczycie wskaźnika Michigan i niższym wzroście kosztów zatrudnienia w USA. W efekcie rentowności US10Y zjechały w dół o 9 pb., zaś DE10Y o 5 pb. (po porannym wzroście w tej samej skali).
Krajowy rynek długu zarejestrował w piątek rano wyprzedaż w reakcji na podwyższoną zmienność na papierach niemieckich i informacje na temat problemów w dalszych negocjacjach MFW z Grecją. W reakcji najpierw długi koniec krzywej wzrósł o 5 pb. po czym, po publikacji wspomnianych już danych z USA odrobił poranne straty. Podobne, lecz w mniejszej skali zmiany zarejestrowaliśmy w segmencie 2Y i 5Y.
W poniedziałek spodziewamy się powrotu do wyprzedaży w reakcji na dane PMI z Polski, które powinny zaskoczyć pozytywnie. W perspektywie całego tygodnia oczekujemy powolnego wzrostu długiego końca krzywej, czemu sprzyjać powinny dane z rynku pracy w USA oraz dane z sektora przemysłowego z Niemiec.
Joanna Bachert,
Konrad Soszyński,
Biuro Strategii Rynkowych,
PKO Bank Polski