Sprzedaż mieszkania: czy rękojmia jest problemem?
W kontekście rękojmi dotyczącej lokali oraz domów, zwykle mówi się o transakcjach na rynku pierwotnym. Właśnie dlatego wiele osób nie wie, że sprzedaż używanego lokalu lub domu również jest objęta rękojmią. To bardzo dobra wiadomość dla osób kupujących lokum na rynku wtórnym. Sprzedawcy lokali i domów „z drugiej ręki” mają mniejsze powody do zadowolenia. Byli właściciele mieszkań mogą obawiać się, że już po transakcji druga strona umowy będzie próbowała zgłaszać nieuzasadnione roszczenia. To kwestia, o której mówi się dość rzadko, bo tematyka rękojmi zwykle jest analizowana z perspektywy nabywcy nieruchomości. My postanowiliśmy ująć ten temat nieco inaczej i skupić się na sytuacji sprzedawcy używanego mieszkania. Taka osoba może obawiać się, że nabywca „M” będzie próbował nadużywać uprawnień wynikających z rękojmi.
Czytaj także: W mniejszym mieście coraz trudniej kupić mieszkanie: wynagrodzenia nie nadążają za wzrostem cen >>>
Nabywca na rynku wtórnym ma mniejszą ochronę…
Rękojmia często jest kojarzona z tematyką ochrony praw konsumenta. Wedle powszechnie używanej definicji, którą prezentuje kodeks cywilny konsumentem jest osoba kupująca od przedsiębiorcy produkt lub usługę w celu bezpośrednio niezwiązanym ze swoją działalnością gospodarczą albo zawodową.
„W świetle takiej powszechnie obowiązującej definicji, sprzedaż używanego lokalu przez osobę prywatną nie będzie miała charakteru konsumenckiego” – podkreśla Leszek Markiewicz, ekspert portalu NieruchomosciSzybko.pl.
Fakt, że sprzedawca mieszkania na rynku wtórnym zwykle nie jest przedsiębiorcą, nie wyklucza jednak praw nabywcy do dochodzenia roszczeń na podstawie rękojmi. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że w przypadku sprzedaży mieszkania konsumentowi (przez przedsiębiorcę) przepisy są bardziej korzystne dla nabywcy. Konsumencki charakter mają transakcje realizowane na rynku pierwotnym (z udziałem dewelopera – przedsiębiorcy i nabywcy będącego osobą prywatną).
„W przypadku takich transakcji, ochrona wynikająca z rękojmi jest najszersza” – wyjaśnia Leszek Markiewicz.
Rękojmię można ograniczyć albo zupełnie wyłączyć
Dla osoby, która planuje sprzedaż używanego lokalu (samodzielnie lub z pomocą agenta), mniejsze uprawnienia nabywcy są dobrą wiadomością. Nie chodzi tutaj wcale o złe intencje sprzedawcy. Leszek Markiewicz mówi, że na rynku zdarzają się problematyczni kupujący, którzy próbują nadużywać praw wynikających z rękojmi w celu wymuszenia na sprzedawcy obniżenia ceny po transakcji.
Dobrą wiadomością dla sprzedawców używanych mieszkań jest fakt, że w umowie sprzedaży zawieranej z osobą niebędącą konsumentem można ograniczyć albo nawet zupełnie wyłączyć uprawnienia nabywcy lokum dotyczące rękojmi. Takie ograniczenie powinno być odpowiednio sformułowane w akcie notarialnym. Zgodnie z aktualnymi przepisami, klauzula ograniczającą lub wyłączająca odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi, nie może obejmować podstępnie zatajonych wad. Wedle stanowiska Sądu Najwyższego: „podstępne zatajenie wady (…) to takie umyślne działanie sprzedawcy, które ma na celu utrudnienie wykrycia wady przez kupującego. Będzie to zatem np. ukrycie lub zamaskowanie wadliwości, a co najmniej sytuacja, w której sprzedawca, wiedząc o istnieniu wady, nie poinformował o niej kupującego” (zobacz Wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 2003 roku, sygnatura akt – II CKN 1382/00).
Warto pamiętać, że w przypadku podstępnie zatajonych wad nie obowiązuje standardowy termin rękojmi dotyczącej nieruchomości (5 lat). Nabywca może dochodzić roszczeń związanych z zatajoną wadą nawet wtedy, gdy została ona stwierdzona po upływie pięciu lat od wydania lokalu lub domu. W praktyce zatajenie wady dość trudno jest jednak udowodnić przed sądem.
„Sprawa będzie ewidentna wtedy, gdy sprzedawca podjął wysiłki mające na celu ukrycie wady (np. poprzez zamalowanie grzyba w łazience warstwą świeżej farby)” – tłumaczy Leszek Markiewicz.
Sprzedawca „M” może bronić się przed roszczeniami
W wielu przypadkach, nabywca mieszkania nie zgodzi się na ograniczenie lub wyłączenie swoich uprawnień z tytułu rękojmi. Nie powinno to jednak bardzo martwić osoby, która zamierza sfinalizować sprzedaż używanego lokalu. Warto pamiętać, że sprzedawca może skutecznie bronić się przed roszczeniami, które uważa za nieuzasadnione.
„W takiej obronie pomaga kodeks cywilny wskazujący, że ciężar dowodu spoczywa na osobie wysuwającej roszczenia (zobacz artykuł 6 kodeks cywilnego)” – informuje Leszek Markiewicz.
Sprzedaż używanego mieszkania z rękojmią nie stanowi dużego problemu również dlatego, że poprzedni właściciel „M” może zastosować skuteczną linię obrony. Chodzi nie tylko o kwestionowanie wadliwych dowodów zgromadzonych przez nabywcę lokalu lub domu. Roszczenia takiej osoby będą bezskuteczne, jeżeli przed zawarciem umowy sprzedaży została ona poinformowano o istnieniu wady fizycznej mieszkania. Sprzedawca domu lub lokalu może również wykorzystać inną linię obrony. Chodzi o wykazanie, że przyczyna wady fizycznej ujawnionej po transakcji, nie tkwiła w sprzedawanym mieszkaniu (wedle stanu z dnia zawarcia umowy).
„Przykładem jest argument wskazujący powstanie wilgoci jako efekt niewłaściwego wykorzystywania lokalu przez nowego właściciela” – podsumowuje Leszek Markiewicz.