Spotkanie Trump – Juncker. Cła na samochody z UE najwcześniej jesienią
Zdaniem Związku Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych, członka Konfederacji Lewiatan, ich negatywny wpływ odczułaby polska branża motoryzacyjna.
– Cła na przywóz pojazdów do USA wynoszą 2,5%, z wyjątkiem lekkich samochodów ciężarowych (w tym kategorii trucks oraz SUV), w przypadku których stanowią 25%. Cła na przywóz pojazdów do Europy wynoszą 10%. W obliczu znacznego wzrostu importu pojazdów (wg Departamentu Handlu USA w ciągu ostatnich 20 lat spowodowało to redukcję o 22% miejsc pracy w amerykańskiej motoryzacji), administracja Donalda Trumpa rozpoczęła w maju 2017 roku dochodzenie w sektorze motoryzacyjnym w celu oceny, czy przywóz zagraża bezpieczeństwu narodowemu lub osłabia gospodarkę krajową – mówi Maciej Drozd, ekspert ds. międzynarodowych Konfederacji Lewiatan.
Jak podaje Związek Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych, w 2017 r. wartość amerykańskiego importu pojazdów (samochody osobowe i ciężarowe) wyniosła około 200 mld USD w porównaniu z wartością amerykańskiego eksportu wynoszącą 57 mld USD. Główni eksporterzy na rynek amerykański to Meksyk (54 mld USD), Kanada (45 mld USD), UE (45 mld USD, w tym 21 mld USD z Niemiec i zaledwie 73,8 miliona USD z Polski) i Japonii (42 mld USD). Ponadto USA importuje części do produkcji pojazdów o wartości 117 mld USD, głównie z Meksyku (39 mld USD), ale także z UE (15 mld USD, w tym 8,9 mld USD z Niemiec), Chin (14,7 mld USD), Kanady (14,6 mld USD) i Japonii (13,3 mld USD). Polski eksportu w tym sektorze nie przekracza 100 mln USD.
Wpływ potencjalnych ceł na polskie przedsiębiorstwa
Związek Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych ostrzega jednak, że, biorąc pod uwagę współzależności łańcucha dostaw w przemyśle motoryzacyjnym, wielu producentów części i komponentów do produkcji pojazdów zaopatrujących producentów europejskich pośrednio eksportuje do Stanów Zjednoczonych. Wpływ potencjalnych ceł na przedsiębiorstwa polskie, a w szczególności na producentów części i komponentów do produkcji pojazdów, byłby znaczący.
Próbę podsumowania tego zagadnienia podjął WIIW (Wiener Institut für Internationale Wirtschaftsvergleiche), który podaje, że w UE ponad 600 000 miejsc pracy zależy od eksportu do USA, co w ogólnym zatrudnieniu stanowi 0,3 %. Liczby te różnią się znacznie w zależności od kraju i wahają się od prawie 300 000 w Niemczech do 70 000 we Włoszech, 50 000 w Wielkiej Brytanii i 40 000 w Polsce. Osobną grupę stanowią kraje silnie zintegrowane z niemieckim łańcuchem dostaw – liczba takich miejsc pracy w Czechach i na Węgrzech wynosi około 25 000, w Austrii około 16 000, a na Słowacji 12 000. Stopień zagrożenia tych miejsc pracy zależy w dużej mierze od reakcji importu z USA na wzrost cen i strategie cenowe przedsiębiorstw eksportujących, a także reakcji innych krajów (np. Chin).
Czytaj także: Spotkanie Trump – Juncker nie tylko o cłach na samochody z UE >>>
Organizacja BusinessEurope, do której należy Lewiatan, ocenia, że administracja amerykańska może w niedalekiej przyszłości wprowadzić stawkę celną w wysokości 20-25 %. Donald Trump mógłby podjąć decyzję przed wyborami do Izby Reprezentantów, które odbędą się na początku 6 listopada 2018 r.
Amerykański sektor produkcji motoryzacyjny sprzeciwia się jednak podwyższeniu ceł jako środkowi przynoszącemu skutki odwrotne do zamierzonych dla branży i jej miejsc pracy.
Konfederacja Lewiatan ocenia, że celem D. Trumpa jest przede wszystkim renegocjacja umowy NAFTA z Kanadą i Meksykiem, ale także dążenie do równowagi handlowej z Niemcami i Japonią Należy mieć na uwadze, że rynek europejski nie wydaje się też być atrakcyjnym celem dla producentów amerykańskich, gdyż perspektywy eksportu pojazdów amerykańskich do Europy wydają się niskie – nawet przy obniżonych stawkach celnych – ponieważ pojazdy produkowane w USA nie odpowiadają potrzebom rynku europejskiego.
Źródło: Maciej Drozd, Konfederacja Lewiatan