Specjalistyczne Usługi Doradcze: Bezpośrednio czy przez agencję?
Znalezienie dobrego pracownika banku można powierzyć profesjonalnej agencji. Ostatnio firmy poszukujące kandydatów na wyspecjalizowane stanowiska coraz częściej prowadzą poszukiwania we własnym zakresie. Czy to oznacza zmierzch agencji rekrutacyjnych?
Halina Tarasewicz
Agencje headhunterskie pojawiły się w Polsce po 1990 r. Boom nastąpił w drugiej połowie lat 90. Powstawało wiele nowych firm, na polski rynek wchodziły firmy zagraniczne. Rozwijał się sektor bankowy. Wszyscy potrzebowali pracowników i ktoś ich musiał rekrutować. Wtedy nowe agencje wyrastały jak grzyby po deszczu. To sprawiło, że do biznesu trafiło wiele osób przypadkowych, które widziały możliwość zarobienia dużych pieniędzy, ale nie miały odpowiedniego przygotowania. Słowo headhunter zaczęło źle się kojarzyć. Z czasem rynek zaczął się stabilizować. Wiele agencji przestało istnieć. Dodatkowy odsiew spowodował kryzys.
Dwa, trzy lata temu agencje pracowały pełna parą.
– W 95 proc. rekrutowaliśmy profesjonalistów na nowe stanowiska pracy. Biznes się rozwijał bardzo dynamicznie, zarówno w istniejących liniach biznesowych, jak też nowo tworzonych. Do obsługi tak dynamicznie rosnących operacji potrzebni byli ludzie (siły sprzedaży, ryzyka, operacji, finansów) – wspomina Paweł Wierzbicki z Michael Page Finance.
Metody weryfikacji i poszukiwania są różne. Po pierwsze mamy własną bazę kandydatów, budowaną na bieżąco od początku istnienia firmy. Następnym narzędziem są ogłoszenia. No i oczywiście Direct Search, czyli klasyczny headhunting. Czerpiemy informacje również z portali internetowych, takich jak GoldenLine czy LinkedIn. To nie są portale towarzyskie. LinkedIn służy właściwie tylko kontaktom zawodowym. Jednak te narzędzia były wystarczające dwa lata temu. W obecnej sytuacji musimy docierać do kandydatów w sposób bardziej wyrafinowany. Metody typu Direct Search kiedyś stosowane były najczęściej w przypadku stanowisk najwyższego szczebla. W obecnej sytuacji stosujemy je również przy stanowiskach specjalistycznych. Joanna Nieciecka |
Kiedy rynek kredytowy się załamał, banki i instytucje finansowe zaczęły ograniczać zatrudnienie. Częściej zwalniały, niż zatrudniały. Agencje rekrutacyjne nie mogły już liczyć na tak lukratywne kontrakty. Zamówienia na ich usługi spadły niejednokrotnie nawet o 70-80 proc.
– Firmy coraz rzadziej korzystają z agencji rekrutacyjnych, bo same dają sobie doskonale radę – twierdzi Cezary Kaźmierczak z Katedry Bankowości SGH, ekspert Centrum Adama Smitha. – Kadra zarządzająca w poszczególnych branżach świetnie się zna i wszyscy wiedzą, kto jest dobry.
W dobie internetu praktycznie każdy może dotrzeć do informacji o niemal każdym. Do tego nie jest potrzebna agencja, która przy zbieraniu informacji korzysta z tych samych portali, rozmawia z tymi samymi ludźmi. Myślę, że przy poszukiwaniu kandydatów na wysokie stanowiska największą rolę odgrywają kontakty osobiste.
Walka o klienta
Na rynku pozostały tylko te agencje, które rozwijają swoją działalność, oferując klientom kompleksowe usługi nie tylko w procesach rekrutacji, ale również z zakresu HR i doradztwa personalnego. Większość poszukuje swojego miejsca na rynku, starając się wyróżnić na tle konkurencji. Jedni stawiają na specjalizację, inni na różnorodność.
– Według nas jednym z kluczy do sukcesu jest specjalizacja – uważa Paweł Wierzbicki. – Niewiele firm robi to tak efektywnie jak my. Każdy konsultant realizuje projekty w ściśle określonej dziedzinie lub sektorze.
– Jednak specjalizacja ma też swoje słabe strony. Pewne przyzwyczajenie i rutyna mogą blokować poszukiwanie nowych niekonwencjonalnych rozwiązań – mówi Dominika Staniewicz, dyrektor operacyjny HR Brand, ekspert BCC ds. rynku pracy.
Niezależnie od tego, jaką strategię stosują agencje, walka o klienta jest ostra. Tym bardziej że wielu klientów w procesie rekrutacji niechętnie korzysta z usług agencji. Na Zachodzie firmy skupiają się na podstawowym biznesie. Kwestie rekrutacji powierza się firmom wyspecjalizowanym w danym obszarze. W Polsce firmy starają się szukać pracowników same, wykorzystując własne bazy danych, własne strony internetowe czy sieci kontaktów. Wynika to z różnych przyczyn.
– W firmie obowiązuje zasada, że wszystkie nasze wakaty ogłaszamy wewnętrznie – opowiada Magdalena Legęć, dyrektor ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI