Słaby złoty – na jak długo?
Poprosiliśmy o komentarze analityków dwóch podmiotów działających na rynku finansowym. Oto co nam powiedzieli.
Możliwa korekta kursu złotego
Jak powiedział nam Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Walutomat i InternetowyKantor.pl: „Na obecną sytuację złotego składa się kilka grup czynników.
Jeśli chodzi o to, co osłabia złotego, to z jednej strony rozwój pandemii, który mocno niepokoi inwestorów, ale najbardziej potencjalny lockdown w okresie okołoświątecznym i jego wpływ na gospodarkę.
Do tego dochodzi niskie zaufanie rynków do NBP, za mało jest tam działań przeciwinflacyjnych, a za dużo walki prezesa o reelekcję. Do tego oczywiście perspektywa przedłużającej się inflacji, która jeżeli będzie długotrwale wyższa, to zadziała negatywnie na wartość pieniądza.
Korekta (złotego) nie powinna być (…) zaskoczeniem
Z drugiej strony Polska w wyniku zalewania gospodarki pieniądzem, abstrahując od sensowności programów osłónowych, ma przyzwoite na tle innych państw wyniki gospodarcze. Do tego wzrost stóp procentowych, jeżeli będzie adekwatny do sytuacji może szybko odwrócić sytuację na złotym.
Podsumowując, złoty powinien słabnąć, jednak tempo ostatniego osłabiania było zdecydowanie zbyt szybkie jak na to, co działo się wokół polskiej waluty i korekta nie powinna być zatem zaskoczeniem.”
Czytaj także: Bankowcy oczekują, że kurs euro wobec złotego sięgnie 4,62 w styczniu 2022 roku
Słabe perspektywy dla złotego
Piotr Zając, główny analityk rynkowy CMC Markets powiedział nam:
„Słabość złotego ma podłoże globalne i lokalne. To pierwsze dotyczy odpływu kapitału z rynków wschodzących w kierunku bezpieczniejszych walut, do jakich należy przede wszystkim dolar.
Amerykańska waluta jest teraz atrakcyjna dla inwestorów, ponieważ USA znajdują się w dobrej sytuacji gospodarczej, a najwyższa od 30 lat inflacja zwiększa oczekiwania, że zaostrzanie polityki monetarnej przez Fed zacznie się szybciej, niż dotąd sądzono.
W tym kontekście nie dziwi fakt, że od początku listopada dolar zyskał do złotego 4,7%, a do węgierskiego forinta 4,9%. Odpływ kapitału widać też na obu rynkach giełdowych – zarówno WIG, jak i BUX są od początku listopada na minusach.
W ujęciu średnio i długoterminowym (…) perspektywy złotego wciąż są słabe
Z lokalnych czynników, które osłabiają złotego, w pierwszej kolejności należy wymieniać wysoką inflację (6,8% w X), spóźnioną reakcję RPP i niestandardową komunikację z rynkiem naszych władz monetarnych.
Do tego dochodzą kwestie geopolityczne – kryzys na granicy z Białorusią oraz oddalająca się perspektywa przyznania Polsce środków z Europejskiego Funduszu Odbudowy.”
Czytaj także: Będą kolejne podwyżki stóp procentowych? Co dalej z inflacją i kursem złotego? Konferencja prezesa NBP
Słabość złotego wobec dolara
Piotr Zając, główny analityk rynkowy CMC Markets, powiedział także:
„Jeśli chodzi o to, jak długo potrwa ta słabość, to na sześć ostatnich miesięcy ‒ w pięciu dolar był silniejszy od złotego. W listopadzie cena amerykańskiej waluty dotarła do 4,2 zł, co jest najwyższym poziomem od maja 2020 roku. Mówiąc więc wprost – notowania są wysoko i w ujęciu krótkoterminowym rynek wydaje się przegrzany.
Za taką tezą przemawia też zachowanie popularnych oscylatorów – RSI i MACD – które weszły w fazę cyklicznego wykupienia. W tym kontekście zasadne wydaje się oczekiwanie schłodzenia w najbliższych tygodniach, w co wpisują się ostatnie, werbalne próby umocnienia waluty przez szefa NBP i premiera.
Notowania są wysoko i w ujęciu krótkoterminowym rynek wydaje się przegrzany
W ujęciu średnio i długoterminowym natomiast perspektywy złotego wciąż są słabe, a to dlatego, że wymienione wyżej czynniki lokalne i globalne mają tutaj fundamentalne znaczenie, a na ten moment nie widać sygnałów, by wpływ któregoś z tych czynników osłabł lub całkowicie zniknął.”
Czytaj także: Złoty w kleszczach polityki