Słaby poranek dla złotego
Dzisiejszy poranek przynosi osłabienie złotego względem euro i dolara, po tym jak wczorajszy bilans dnia skończył się "na lekkim plusie" dla rodzimej waluty. Dziś o godzinie 9:45 za euro trzeba było zapłacić 4,14 zł, dolar natomiast kosztował 3.04 zł.
Wczorajszy dzień wypadł neutralnie dla złotego. Zmienność na rynku walutowym w poniedziałek była niska z uwagi na brak ważniejszych odczytów danych makroekonomicznych, które mogłyby wpłynąć na główne waluty, a tym samym pośrednio na złotego.
We wtorek najważniejsza dla rynków będzie szefowa FED Janet Yellen, która o 16:00 (czasu polskiego) przedstawi półrocznego raportu nt. polityki monetarnej przed Komisją Bankową Senatu USA. Jest to wydarzenie, które może w znaczny sposób wpłynąć na dolara amerykańskiego i tym samym kształtować kurs USDPLN.
Na kształtowanie kursu USDPLN mogą mieć dziś również wpływ czerwcowe dane o sprzedaży detalicznej w USA publikowane przez Census Bureau. Rynek oczekuje, że sprzedaż detaliczna w czerwcu wyniosła 0,6% M/M, natomiast sprzedaż detaliczna z wyłączeniem samochodów 0,5% M/M.
Dziś nie zabraknie również danych z polskiej gospodarki. Co prawda pierwszy odczyt mamy już za sobą, a mianowicie wskaźnik przyszłej inflacji (BIEC), który mierzy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. W czerwcu wskaźnik spadł o 0,7 punktu względem maja i wskazał 91,5 punktów. O godzinie 14:00 poznamy dane Głównego Urzędu Statystycznego odnośnie wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych, czyli inflacji konsumenckiej. Rynek oczekuje, że inflacja CPI w czerwcu wyniosła 0,0% w relacji miesięcznej oraz 0,2% w relacji rocznej.
Na wykresach EURPLN I USDPLN dominują dziś świece popytowe. Kurs EURPLN znajduje się blisko wyjścia z formacji korygującej ostatni ruch wzrostowy. Nie jest to optymistyczne, względem możliwości umocnienia złotego do euro. USDPLN przedstawia nieco zbliżoną sytuację, co również nie wróży dobrze dla rodzimej waluty. Nie zapominajmy jednak, że dzień dopiero się rozpoczął, a w ciągu najbliższych godzin mamy wiele odczytów i wydarzeń, które mogą znacznie zmienić bieżący obraz.
Krzysztof Koza,
Admiral Markets