Słaby PMI zaważył na rynku długu, złoty stabilny

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.01.253x400Poniedziałek na rynkach finansowych rozpoczęliśmy publikacją wskaźników aktywności gospodarczej dla przemysłu. Dla Polski indeks PMI okazał się znacznie słabszy od prognoz, obniżając się w maju o 1,2 pkt do poziomu 50,8 pkt. Jest to zatem już trzeci spadek tego wskaźnika z rzędu. Pogorszenie sytuacji odzwierciedlały wszystkie trzy główne składowe indeksu, tj. nowe zamówienia (zarówno krajowe jak i eksportowe), produkcja i zatrudnienie, choć te wciąż pozostawały jeszcze powyżej 50pkt.

Natomiast poniżej granicy rozdzielającej wzrost od recesji sektora spadły już indeksy zapasów i zakupów półproduktów, co sygnalizuje, że przedsiębiorcy oczekują spowolnienia produkcji. Jak jednak podał HSBC mimo to nie widać akumulacji wyrobów gotowych, przeciwnie obniżały się one w maju w najszybszym tempie od września 2013 roku. W rezultacie majowy wskaźnik PMI spadł do najniższego poziomu w „11-miesięcznym okresie pozytywnych wyników”. Jeszcze w lutym miał on wartość 55,9 pkt., co było najwyższym odczytem od grudnia 2010 roku. Obecnie PMI ma najniższą wartość od czerwca 2013 roku. Nie jest to zatem dobra wiadomość. W ocenie ekonomistów polski przemysł jest blisko zastoju. Wskaźnikowo dzieli nas już tylko 0,8 pkt.

Niewiele lepiej prezentowały się też analogiczne dane dla największych europejskich gospodarek. W Niemczech indeks PMI spadł do 52,3 pkt, we Włoszech do 53,2 pkt, a we Francji obniżył się do 49,6 pkt. Sumarycznie wspólny wskaźnik dla całej strefy euro zanotował poziom 52,5 pkt, co oznacza spadek o 1,2 pkt wobec publikacji kwietniowej. Ponadto do 57 pkt obniżył się też majowy wskaźnik PMI dla przemysłu brytyjskiego. Europę znowu „dopadły” więc problemy, co nie zmienia faktu, iż odczyty utrzymując się w przypadku większości państw powyżej 50 pkt wskazują na jej ciągły rozwój.

Analogiczny do europejskich indeks PMI dla chińskiego przemysłu wzrósł (wg danych oficjalnych) do poziomu 50,8 pkt. Ten trzeci z rzędu wzrost indeksu sygnalizuje stabilizację gospodarki. Znacznie mniej optymistycznie wygląda zaś obraz chińskiego sektora przemysłowego prezentowany przez HSBC w oparciu o dane mniejszych spółek. Tu indeks wyniósł w maju tylko 49,4 pkt.

W reakcji na publikację indeksów PMI euro pogłębiło spadek wobec dolara, zaś złoty wyraźnie wyhamował zeszłotygodniowy ruch wzrostowy. W poniedziałek, jeszcze przed otwarciem sesji w USA, kurs EUR/USD powrócił poniżej 1,36 zaś EUR/PLN oscylował wokół 4,135.

Przed silniejszą deprecjacją euro/dolara wybronił Charles Evans, szef Fed z Chicago, który podczas wykładu w Istambule wskazał, że podwyżki stóp w USA nie koniecznie muszą rozpocząć się w przyszłym roku. Decyzja będzie bowiem ścisłe uzależniona od sytuacji gospodarczej, a dokładnie od tempa powrotu inflacji CPI do 2,0% celu.

W poniedziałek po południu poznaliśmy jeszcze dane inflacyjne dla Niemiec. Indeks HICP w maju na poziomie -0,3% m/m i CPI wynoszący -0,1% m/m nasilił oczekiwania na mocne zmiany w polityce monetarnej EBC, obydwa wskaźniki znalazły się bowiem poniżej rynkowych prognoz. Kolejne na rynek dotarły publikacje z USA. Po początkowym zamieszaniu związanym z publikacją właściwych danych, ostatecznie podano, że indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu wyniósł w maju 55,4 pkt.

Choć wczoraj nie brakowało impulsów do zmian, to pomimo wysokiej zmienności notowań, euro/dolara nadal „trzymał” się zeszłotygodniowych minimów kończąc wczoraj i zaczynając dziś dzień w okolicach 1,36. Złoty nadal znajduje się powyżej 4,13 – wsparcia, którego pokonanie pozwoliłoby na ruch poniżej 4,10.

140603.ryn.walut.01.400x140603.ryn.walut.02.300x140603.ryn.walut.03.550x

Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski