W oczekiwaniu na aukcję MF i inflację GUS

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

budzicki.miroslaw.pkobp.01.258x400Mimo braku istotnych publikacji danych makroekonomicznych na rynku stopy procentowej podczas środowej sesji obserwowaliśmy podwyższoną zmienność. Niemniej ostatecznie sesja kończyła się na krótkim końcu nieco niżej niż we wtorek, z kolei na dłuższym lekkim wzrostem rentowności. W efekcie doszło do wystromienia się krzywej. 

Krótki koniec krzywej dochodowości otrzymał w środę wsparcie w postaci publikacji niższych od oczekiwań rynkowych danych nt. styczniowej inflacji na Węgrzech (-1,4% r/r vs. -1,2% oczekiwane). Wspomniany spadek wskaźnika wywołany był, poza niższymi cenami paliw, w dużej mierze także niższą dynamiką cen niektórych dóbr konsumpcyjnych (tj. ubrania i obuwie, a także trwałe produkty konsumpcyjne). Psychologicznie ta publikacja mogła wesprzeć rynek stopy procentowej w Polsce. Część inwestorów liczy bowiem na to, że podobnie jak na Węgrzech również piątkowa publikacja inflacji w Polsce zaskoczy rynek głębszym spadkiem (konsensus to minus 1,2% r/r). Należy jednak w tym przypadku być ostrożnym z taką prostą interpretacją danych.

Jeśli spojrzymy na odchylenia inflacji w ujęciu rocznym od konsensusu rynkowego (mediana wg Bloomberga), to widać brak prostej zależności. W niektórych miesiącach inflacja na Węgrzech, w Czechach i w Polsce okazywała się kierunkowo zgodna (we wszystkich państwach obserwowane były odchylenia in plus bądź in minus vs. konsensus). Ale w wielu przypadkach nie widać było żadnych zależności, bądź zmiany były rozbieżne. Obliczona na bazie odchyleń korelacja dla Polski vs. Czechy i Węgry była bliska zeru (+0,14), co oznacza praktyczny brak zależności.

Ostrożność jest wskazana również dlatego, że styczniowa inflacja w Czechach zaskoczyła z kolei in plus rynek. To co jednak widać wyraźnie w całym okresie od 2013 r. to fakt, że prognozy ekonomistów dla państw naszego regionu systematycznie okazywały się zbyt wysokie wobec ostatecznych publikacji. Przykładowo, dla Polski ostatnie trzy z rzędu odczyty CPI zaskakiwały inwestorów niższymi dynamikami. Z naszych szacunków wynika, że może być tak również w styczniu. Tak jak wspominaliśmy w ostatnich raportach byłby to sygnał do spadku krótkiego końca krzywej.

Podczas czwartkowej aukcji Ministerstwo Finansów zaoferuje inwestorom obligacje serii OK0717 i PS0420 na kwotę 3-5 mld PLN. Fakt, że maksymalna wartość oferty została ograniczona o 1 mld PLN, świadczy o tym, że MF zauważyło trudności z absorpcją emisji obligacji na ostatniej aukcji (uplasowana została oferta m.in. DS0725 na kwotę 3,0 mld PLN, jednak przy niskim popycie i niskich cenach). Spodziewamy się, że rentowności uzyskane na aukcji czwartkowej będą bliskie odpowiednio: 1,70% i 2,00%. 

150212.pko.proc.01.400x150212.pko.proc.02.300x150212.pko.proc.03.550x

Mirosław Budzicki
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski