Rynki kapitałowe w 2016 r. – prognoza Biura Maklerskiego Deutsche Bank
Spodziewamy się, że w 2016 r. globalny wzrost gospodarczy utrzyma się na poziomie +3,3 proc. wobec +3,1 proc. w 2015 r. Wzrost ten powinien być napędzany w jeszcze większym stopniu niż w latach poprzednich poprzez konsumpcję wewnętrzną i usługi, niż przez produkcję przemysłową. Gospodarka strefy euro powinna w 2016 r. urosnąć o +1,6 proc., wobec +1,5 proc. w 2015 r. Natomiast zagrożeniem dla tempa wzrostu pozostaje spowolnione tempo niezbędnych reform. Jest to w tym momencie główny czynnik ryzyka dla perspektyw gospodarczych strefy euro.
W przypadku gospodarki Niemiec, popyt wewnętrzny w obliczu umiarkowanego wzrostu na świecie pozostanie prawdopodobnie głównym motorem wzrostu gospodarczego. Po 2 proc. wzroście w 2015 r., konsumpcja w roku 2016 powinna się zwiększyć o 1,8 proc., co będzie drugim najwyższym odczytem w ciągu ostatnich 15 lat. Czynnikami stymulacyjnymi pozostaje zauważalny, realny wzrost dochodów ludności oraz czynnik związany z napływem uchodźców, który może dodatkowo dodać do wzrostu PKB ok. 0,25 punktu procentowego. Łącznie, w bieżących warunkach można oczekiwać wzrostu niemieckiego PKB o +1,9 proc. w roku 2016 wobec +1,7 proc. w 2015 r.
W gospodarce amerykańskiej silny dolar przełoży się na pewne spowolnienie wzrostu PKB w 2016 r. do +1,8 proc. z +2,4 proc. w roku 2015. Tocząca się kampania prezydencka nie powinna mieć natomiast negatywnego wpływu na gospodarkę. Zakładamy, że istniejąca dywergencja pomiędzy polityką FED a ECB będzie prowadzić do dalszego umacniania się USD względem innych kluczowych walut. W ciągu roku 2016 w odniesieniu do euro powinien zostać osiągnięty przynajmniej poziom parytetu (kurs EUR/USD= 1), natomiast samo tempo dalszego umacniania się USD będzie oczywiście odpowiednio mniejsze w roku 2016, w porównaniu do roku poprzedniego.
W Chinach oczekujemy kontynuacji polityki stymulowania gospodarki przez władze centralne oraz wzrostu PKB na poziomie około +6,7 proc. w roku 2016. Motorami wzrostu będą przede wszystkim odradzający się rynek nieruchomości oraz konsumpcja wewnętrzna. Tamtejsze władze monetarne i fiskalne posiadają nadal istotne pole manewru w zakresie stymulacji gospodarki, natomiast spodziewane pewne przyspieszenie wzrostu gospodarczego w pierwszej połowie roku w Państwie Środka należy rozważyć do ograniczenia ekspozycji na rynki akcji chińskich.
Na rynku obligacji, bardziej stabilny potencjał dochodowy można dostrzec w amerykańskich obligacjach korporacyjnych z ratingiem inwestycyjnym (IG), w dużej mierze dzięki przewidywanemu dalszemu umocnieniu się dolara. W przypadku obligacji z rynków wschodzących, kluczowym elementem pozostaje zachowanie się kursów walutowych, a tu wraz z zacieśnianiem polityki pieniężnej przez FED można spodziewać się wyższej zmienności i presji na osłabienie. Wsparciem dla obligacji zwłaszcza z azjatyckich rynków wschodzących powinna być oczekiwana pewna poprawa perspektyw wzrostu w gospodarce chińskiej w pierwszej połowie tego roku.
Jeśli chodzi o rynek akcji, należy generalnie oczekiwać tylko jednocyfrowych wzrostów zysków spółek. Oprócz spółek cyklicznych, istotne będzie również kierowanie się ku spółkom dywidendowym. W zakresie preferencji regionalnych zakładamy, że w najbliższym roku rynki rozwinięte, takie jak USA czy strefa euro, będą ogólnie bardziej obiecujące niż rynki wschodzące. Należy mieć jednakże na uwadze fakt, że wraz z bieżącym rokiem weszliśmy w ósmy rok hossy na rynkach, co sprawia, że obecna faza cyklu jest bardzo dojrzała i inwestowanie na rynkach akcji w najbliższych kwartałach wymaga dużej ostrożności. Jeśli chodzi o sektory i spółki, to zadanie inwestorów polega na znajdowaniu takich, które mają potencjał do przeciwstawiania się trendom spadku czy stabilizacji przychodów i marż. Taką zdolność do wynikowej ekspansji dostrzegamy przede wszystkim w spółkach cyklicznych z sektora finansowego i technologicznego.
Inwestorzy powinni również interesować się spółkami zaspokajającymi cykliczną konsumpcję takimi, jak spółki z sektora motoryzacyjnego czy mediowego. W ciągu roku 2016 powinno stopniowo następować jednak pewne ograniczanie ryzyka i przesunięcie punktu ciężkości portfela, polegające na coraz większym uwzględnianiu w jego składzie spółek defensywnych, jak np. farmaceutycznych czy produkujących podstawowe dobra konsumpcyjne codziennego użytku. Akcje europejskie powinny pozostać popularne w 2016 r. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest skłonność bardziej defensywnych inwestorów (z niższym poziomem akceptowalnego ryzyka) do zastępowania części portfela obligacyjnego przez defensywne akcje spółek dywidendowych.
Wciąż niepewnie rysują się perspektywy dla rynku surowców, np. ropy naftowej. W bieżącym otoczeniu, pomimo braku jak dotąd efektywnych działań ograniczających podaż wierzymy, że jej ceny ze stycznia 2016 r. powinny w chwili obecnej kształtować swoje dno. Proces ten oczywiście wymaga czasu. Ponadto, z dużym prawdopodobieństwem, popyt i podaż na ten surowiec nie zbilansują się wcześniej niż pod koniec 2016 r., co jest zasadniczym warunkiem istotniejszego wzrostu cen ropy. Istotniejsze zwyżki cen uwarunkowane są zasadniczymi decyzjami dotyczącymi ograniczenia podaży, np. ze strony OPEC, a tego typu decyzje ze strony kartelu jak dotąd nie zapadły, aczkolwiek kwestia ta pozostaje otwarta w kontekście kolejnego posiedzenia, które w trybie nadzwyczajnym może odbyć się wcześniej niż zwyczajowo zaplanowane na czerwiec 2016 r. Prognozy dotyczące złota są na dzień dzisiejszy również mocno niepewne. Rosnące stopy procentowe i umacniający się USD będą bardzo silną przeciwwagą dla wzrostów cen tego surowca.
W Polsce, w przypadku akcji dużych spółek, pomimo znaczącej przeceny indeksu WIG20 w 2015 roku (-19,7 proc.), perspektywy tego segmentu pozostają wciąż bardzo niepewne. Trudno przewidywalne pozostają nadal zyski spółek energetycznych (spadające ceny energii i ewentualne koszty restrukturyzacji sektora górniczego) i surowcowych, spółek związanych z sektorem handlu detalicznego (chociaż tutaj pomocna będzie rosnąca w 2016 r. inflacja), a także do końca niewyjaśniona pozostaje kwestia obciążeń finansowych dla banków, mimo że przy założeniu braku dalszych zmian legislacyjnych w kontekście przewalutowania kredytów frankowych, ich wyceny są w tym momencie już relatywnie dość atrakcyjne. Przy braku dalszych istotnie negatywnych rozwiązań prawnych czy też w następstwie braku widocznego pogorszenia danych makroekonomicznych i sytuacji na rynkach azjatyckich, istnieje szansa na stopniowe wyczerpywanie się silnego trendu spadkowego w jakim znajduje się obecnie indeks WIG20, a dość istotnym poziomem wsparcia będzie da niego poziom 1640 pkt. Przy pewnym uspokojeniu nastrojów rynkowych, możliwe jest jego odreagowanie do poziomu 1920 pkt.
Zwracamy jednakże uwagę na możliwe ryzyko wystąpienia dalszych, niekorzystnych z punktu widzenia wyników finansowych spółek i płynności akcji propozycji rozwiązań prawnych (np. kolejny etap zmian w systemie OFE), co miałoby dalszy negatywny wpływ na bieżący sentyment rynkowy. Strukturalnym problemem w odniesieniu do GPW pozostaje nadal brak istotnej siły popytowej. Inwestorzy zagraniczni, którzy odpowiadają za ok. 50 proc. obrotów na GPW, ograniczyli wyraźnie swoją aktywność na krajowym rynku i trudno oczekiwać zmiany ich nastawienia do momentu jasnego uregulowania otoczenia prawnego największych polskich spółek i przynajmniej częściowego wygaszenia powstałych w kraju ryzyk okołopolitycznych.
Z kolei OFE w 2016 r., ze względu na transfery do ZUS z tytułu tzw. „suwaka”, będą miały odpływy netto w kwocie niższej o około 1,5 mld zł, co wraz z coraz większą aktywnością funduszy emerytalnych na rynkach zagranicznych ogranicza ich potencjał zakupowy na GPW. Podobnie w segmencie TFI widać wyraźnie większą skłonność klientów do zaangażowania na rynkach zagranicznych, co pod koniec roku 2015 skutkowało wzmożonymi umorzeniami aktywów w funduszach krajowych i ich częściową konwersją do funduszy zagranicznych.
Lepsze perspektywy powinny rysować się natomiast w segmencie małych i średnich spółek. Nie jest bezpośrednio uzależniony wynikowo od proponowanych przez parlament zmian legislacyjnych, posiada ekspozycję na dobrą koniunkturę gospodarczą w Polsce i w krajach europejskich. Korzysta on też z wysokiego popytu konsumpcyjnego, który zgodnie z rządowymi programami będzie dodatkowo stymulowany, a ponadto, w przypadku eksporterów korzysta na relatywnie słabym złotym. Segment ten jest jednak uzależniony od ewentualnych, dalszych zmian w systemie OFE, czy też rozwoju ogólnego sentymentu inwestycyjnego na rynkach wschodzących. Pozytywnie postrzegamy przy tym perspektywy spółek z sektora przemysłowego, konsumpcyjnego i budowlanego, spółek najlepiej z ekspozycją eksportową na rynki rozwinięte i dywidendowych. Również w tym segmencie wyceny kształtują się relatywnie korzystnie.
Kwestia poziomu stóp procentowych pozostaje otwarta w obliczu wyboru nowych członków RPP.
W sytuacji oczekiwanego rosnącego w 2016 r. poziomu inflacji, osłabienia złotego oraz ogólnie dobrej koniunktury, decyzję o ewentualnych obniżkach (w skali 25-50 punktów bazowych) w bieżącym roku przy braku uzasadnienia ekonomicznego, należy jednak rozpatrywać głównie w kategoriach politycznych.
Rok 2016 będzie niewątpliwie rokiem przynoszącym szczególne wyzwania, nie tylko jeśli chodzi o rynek akcji. Inwestowanie na rynku dłużnym również w obecnej fazie cyklu wymaga ponoszenia dodatkowego ryzyka. Natomiast surowce mogą potencjalnie stać się w roku 2016 interesującą klasą aktywów, pod warunkiem redukcji nadmiernej podaży, która występuje w przypadku wielu reprezentantów tej klasy. W takim otoczeniu jest zatem szczególnie ważna szeroka dywersyfikacja portfeli pod względem klas aktywów, regionów i sektorów oraz rozważenie stosowania odpowiednich mechanizmów zabezpieczających. Ważne jest inwestowanie w sposób przemyślany i rozważny, a w przypadku akcji również umiejętne ograniczanie ryzyka i koncentracja na spółkach dywidendowych oraz stopniowe kierowanie się ku spółkom defensywnym.
Piotr Tukendorf,
doradca inwestycyjny,
Biuro Maklerskie Deutsche Bank