Rynki Finansowe, 24.11.2014

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bnp.paribas.01.400x129Polski rynek akcji na przestrzeni tygodnia zachowywał się stosunkowo płasko. Spadki z czwartkowej sesji, spowodowane słabszymi od oczekiwań odczytami PMI w Chinach i Europie Zachodniej, zostały zniwelowane podczas piątkowej sesji. Ostatecznie indeks WIG zyskał 0,1 %. Bardzo dobrze zachowywały się rynki bazowe.

Rynek niemiecki mierzony indeksem DAX wzrósł o 5,2%, zaś indeks S&P500 osiągnął w piątek kolejne historyczne szczyty, notując wzrost o 1,2% i kończąc sesję na poziomie 2063,5 punktów. Piątkowe wzrosty spowodowane były informacją o pierwszym od dwóch lat cięciu stóp procentowych w Chinach, jak również deklaracjami Mario Draghiego odnośnie dalszej polityki pieniężnej EBC.

W Polsce najistotniejszym odczytem makroekonomicznym były czwartkowe dane o produkcji przemysłowej w październiku. Odczyt był słabszy niż miesiąc wcześniej, wykazując dynamikę wzrostu na poziomie 1,6% r/r wobec 4,2% r/r we wrześniu. W naszej ocenie dane wskazują na wolniejszą dynamikę wzrostu polskiej gospodarki, jakkolwiek oceniamy je neutralnie. Największym czynnikiem ryzyka dla polskiej gospodarki pozostaje spowolnienie wzrostu w Europie Zachodniej.

Odczyty makroekonomiczne w ubiegłym tygodniu zostały zdominowane przez słabsze od oczekiwań wstępne odczyty PMI dla przemysłu w Chinach i w Strefie Euro. Niemiecki PMI wg wstępnych danych osiągną poziom 50 punktów, wobec oczekiwanych 51,5 punktów. Poniżej 50 punktów utrzymuje się wskaźnik dla francuskiego przemysłu. PMI dla przemysłu w strefie euro wyniósł 50,4 punkty, wobec 50,6 punktów miesiąc wcześniej. Łączny wskaźnik dla przemysłu i usług spadł do poziomu 51,4, co jest najniższym odczytem od 16 miesięcy. Lokalne minimum osiągnął równie odczyt obrazujący koniunkturę przemysłową w Chinach, osiągając poziom 50 punktów. Słabsze odczyty wskaźników wyprzedzających zwiększają ryzyko inwestycji w Europie Zachodniej. Z drugiej zaś strony, mogą skłonić Europejski Bank Centralny do podjęcia bardziej zdecydowanych działań, bez oczekiwania na ocenę skuteczności już podjętych aktywności.

Europejski rynek akcji rósł w tym tygodniu na fali wypowiedzi Mario Draghiego, który pierwszy raz wymienił skup obligacji rządowych jako jedną z dostępnych opcji prowadzenia niekonwencjonalnej polityki pieniężnej. Prezes Europejskiego Banku Centralnego zadeklarował także podjęcie wszelkich możliwych działań, by zwiększyć poziom inflacji w Strefie Euro. Wzrosty na rynku niemieckim wspierane były również ostatnim odczytem ZEW – wskaźnika obrazującego nastroje niemieckich ekonomistów i analityków, który wzrósł pierwszy raz od 11 miesięcy, do poziomu 11,5 punkta z -3,6 w ostatnim miesiącu.

Ostatnie miesiące to okres nieprzerwanych wzrostów pary USD/PLN. Amerykańska waluta od lipca bieżącego roku zyskała przeszło 10% w relacji do złotego, co czyni z niej jednocześnie znaczenie lepszą inwestycję niż ulokowanie środków na rynku akcji, czy obligacji. O ile na krajową walutę wpływały czynniki lokalne (obniżki stóp procentowych) oraz regionalne (odwrót od walut rynków wschodzących ze względu na konflikt na Ukrainie), o tyle wpływ notowań eurodolara okazuje się być w tym przypadku najbardziej znaczący. Analiza zachowań dziennych zmian pary EURUSD oraz USD/PLN na przestrzeni ostatnich trzech lat pokazuje, że pary te są skorelowane ze sobą w blisko 75%.

Na wykresie powyżej przedstawiono notowania dolara w relacji do złotego oraz kurs eurodolara (w odwróconej skali). Wykres jednoznacznie wskazuje, że umocnieniu dolara w stosunku do euro towarzyszyło osłabienie krajowej waluty. Uważamy, że w najbliższym czasie czynnik eurodolara powinien nadal odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu notowań pary USD/PLN. Główną przyczyną dalszej presji dolara na europejską walutę będzie utrzymująca się rozbieżność pomiędzy politykami pieniężnymi prowadzonymi przez Europejski Bank Centralny oraz amerykańską Rezerwę Federalną. Podczas, gdy FED stopniowo przymierza się do pierwszej podwyżki stóp procentowych z racji dobrej kondycji gospodarki Stanów Zjednoczonych oraz pierwszych sygnałów wzrostu inflacji, stagnacja w Eurolandzie oraz niski poziom cen konsumpcyjnych zmusza EBC do dalszego utrzymywania ultra- łagodnej polityki pieniężnej.

Źródło: BNP Paribas Polska